Reiji Sakamaki
07.07.2018
15.55
[Znowu same problemy.
Naprawdę, czy ja nie mogę mieć chociaż dnia spokoju? Nawet nie mam siły wymieniać wszystkiego, co moi głupi bracia dzisiaj narobili, a teraz ty... Głodna atencji, jak zwykle.
Bardzo dobrze. Skoro masz zamiar tu siedzieć i czekać, aż w końcu skończę, niech tak będzie.
Czekaj.
Wydaje ci się, że jesteś wyjątkowa? Że nie mam nic lepszego do roboty niż zajmowanie się tobą?
Doprawdy, jak dziecko.
Mógłbym teraz robić cokolwiek innego. Mógłbym - na przykład - zająć się nauką, i może nawet pozwoliłbym ci pójść ze sobą, ale skąd mam pewność, że niczego nie popsujesz?
Oczywiście, że nie mam. Jesteś kompletnie bezużyteczna i masz dwie lewe ręce. Jesteś chyba nawet gorsza niż moi bracia, bo jeszcze trzeba cię mieć na oku, inaczej kto wie, w co się znowu wpakujesz.
Naprawdę, godne pożałowania.
A teraz pośpiesz się i przynieś te warzywa. Drugi raz gotować dla ciebie nie będę.]
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top