R46
-Co tu się dzieję?!- krzyknęła nagle pani domu
-Ja tylko, znaczy my... no ten- odezwał się jako pierwszy Wooyoung, który zaczął się jąkać czując presję i zdenerwowanie
-Czy ty chciałeś pocałować moją siostrę?- zapytała Sunmi, a chłopak od razu się zaczerwienił
-Jaa...
-Tak, spodobałam mu się siostra. Nie tylko ty masz prawo podobać się chłopakom. - odezwała się Soora, która zaraz po tym złapała chłopaka za rękę i wyprowadziła z pokoju.
-Co tu się właśnie stało?- zapytał Hongjoong patrząc na ścianę
-Ja chyba miałam jakieś zwidy- przyznała zszokowana Sunmi i z wrażenia aż usiadła na kanapie
- Czekajcie to oni są parą?
-Mamo!- jęknął chłopak
-No co? pasują do siebie- powiedziała ucieszona, a Hongjoong i Sunmi od razu na nią spojrzeli jakby wbiła im nóż w serce
-Jak chłopaki się o tym dowiedzą..- zaczął chłopak, ale ktoś postanowił mu przerwać
-Oni już wiedzą...Teraz jak na to patrze to ta cała akcja była tylko pretekstem do tego byśmy tu przywieźli chłopaka- zauważyła dziewczyna
-No tak, oni to musieli wymyślić. Dlatego Wooyoung zachowywał się tak dziwnie.
-Tak, twoje pytanie powinno brzmieć co zrobimy jak Jayne się o tym dowie- powiedziała Sunmi, która z tego ukryła twarz w dłoniach.
Hongjoong wiedział, że dziewczyna musiała się zestresować, bo to chodziło o jej siostrę. Sunmi musiała się bać tego, że przez to nie upilnowanie jej może stracić pracę. Hongjoong nie mógł patrzeć jak dziewczyna zaczęła się zadręczać, więc usiadł obok niej i od razu zmusił ją by się w niego wtuliła.
Sunmi karciła się za to, ze pozwoliła na ich romans. Nie mogła znieść tego, że nic wcześniej nie zauważyła. Ciągle w głowie miała słowa Jayne , która kategorycznie zabroniła im wchodzić w jakiekolwiek relację z chłopakami. Podkreślała to, że ma się dla nich liczyć tylko praca...
-Ona mnie zabiję. Przez te dwójkę stracę prace- powiedziała nadal roztrzęsiona dziewczyna
-To nie twoja wina
-Tak słońce, Hongjoong ma rację. To nie twoja wina, że oni się w sobie zakochali- zgodziła się z synem pani Kim
-Jak to mówią miłość nie wybiera- powiedział chłopak, a Sunmi poczuła jak się uśmiecha
-Pójdę z nimi porozmawiać
-Tylko mamo, nie praw im lekcji o współżyciu. Wooyoung jest za młody i nie dorósł do tego- powiedział Hongjoong, a dziewczyna w jego objęciach od razu się cicho zaśmiała
-Tak, jasne
Kiedy kobieta wyszła, Sunmi odsunęła się od chłopaka i za wsparcie podziękowała mu uśmiechem, który on odwzajemnił. Dziewczyna zrozumiała, że nie powinna się tym tak przejmować, że to Soora i Wooyoung powinni zająć się rozmową z Jayne. To oni powinni się tłumaczyć.
-Sunmi pamiętaj, że ty pracujesz dla mnie, znaczy dla ATEEZ, a nie dla Jayne. Ona nic ci nie może zrobić- powiedział chłopaka patrząc jej w oczy. Dziewczyna słysząc te słowa od razu poczuła ulgę
-Tylko, że ona mnie znienawidzi
-Trudno, najwyżej zmienimy managera- zaśmiał się chłopak, kiedy dziewczyna chciała do niego dołączyć usłyszała jak ktoś zaczął do niej dzwonić. Dziewczyna odebrała telefon nawet nie patrząc czyj to numer. Kiedy usłyszała po drugiej stronie głos Jayne od razu głośno przełknęła ślinę.
-Sunmi musisz się zająć wyjazdem do Nowej Zelandii. Zaraz po świętach musimy tak jechać- odezwała się od razu
-Jak to ? Przecież chłopacy mają zaraz po świętach koncert na gali
-A no tak zapomniałam...No to po nim ma być wszystko gotowe. Po koncercie od razu mamy tam jechać, zrozumiałaś?
-Tak, ale po co?- zapytała patrząc na Hongjoonga, który chciał coś podsłuchać
-To niespodzianka dla chłopaków od wytwórni. Zajmij się organizacją lotu i zakwaterowania i dopilnuj by wszyscy się spakowali
-No dobrze...
-To super ja bym się z tym nie wyrobiła- przyznała kobieta
Sunmi przytaknęła głowa i szybko życzyła kobiecie wesołych świąt. Kiedy zakończyła rozmowę z Jayne, od razu odetchnęła z ulga i powiedziała chłopakowi co powiedziała jej Jayne. Oboję przez chwile zaczęli się zastanawiać o jaką niespodziankę może chodzić, ale gdy do salonu weszła matka Hongjoonga i zakochana w sobie dwójka rozmowa od razu zeszła na inny tor.
***
- No to czas na prezenty!- krzyknął zadowolony z przebiegu sytuacji Wooyoung.
Chłopak przyznał się do tego, że ten jego wybryk na placu był zaplanowany przez chłopaków. Sunmi od razu zaczęła rozmawiać ze swoją siostrą i stwierdziła, że dziewczyna nie chciała się w nim zakochiwać. Oboję tego nie chcieli, ale niestety, albo stety to się stało. Hongjoong wraz ze swoją mamą zgodzili się by chłopaka dołączył do nich na święta, ale musiał spać na kanapie w salonie.
Mimo to chłopak cieszył się, ze może być blisko dziewczyny którą pokochał. Sam do końca w to nie wierzył, ale gdy nie widział jej przez kilka dni jego serce rozrywało się na kilka kawałków...
-Najpierw coś zjemy - Hongjoong sięgnął po pysznego naleśnika, który wcześniej przygotowały wszystkie dziewczyny w tym domu
-No ale one tak czekają..
-Właśnie to jest najlepsze w święta- zgodziła się z Wooyoungiem Soora
-Wytrzymacie chyba kilka minut. Nie zachowujcie się ja dzieci- odezwała się Sunmi
Wooyoung i Soora od razu westchnęli, a mama Hongjoonga zaczęła się z nich śmiać. Bawiło ją to, ze ta dwójka ma z sobą tak dużo wspólnego. Sunmi natomiast nadal nie mogła się przyzwyczaić, że jej młodsza siostra jako pierwsza ma chłopaka. Czuła się dziwnie będąc w tyle.
Po śniadaniu wszyscy zebrali się pod choinką, Pierwsza osoba, która rozdawała swoje prezenty była pani kim, która dla wszystkich podarowała jakiś drobny upominek w postaci albumów za zdjęcia.
-Teraz ja chce wam coś dać- wyrwał się Wooyoung z tłumu
-Ty masz prezenty? Gdzie je niby trzymałeś?- zapytał go lider zespołu
-W kieszeni- odpowiedział chłopak i wstał by podejść do swojej kurtki
Wszyscy skupili na nim swoją uwagę i gdy wrócił od razu czekali na prezent od niego. Chłopak zaśmiał się pod nosem i podszedł do wszystkich bliżej. Kiedy wystawił swoje obie dłonie przed nich, wszyscy nie wiedzieli jak zareagować na widok zwykłych cukierków.
Wszyscy przez kilka sekund milczeli patrząc na nie, aż w końcu Sunmi nie wytrzymała i wybuchnęła śmiechem. Zaraz po niej zrobiła to także Soora i pani domu.
-Ty stary żartujesz?- zapytał poważnym głosem Hongjoong patrząc na przyjaciela
-Nie lubicie cukierków?- zapytał ze smutkiem- tylko to mam przy sobie nie pomyślałem o prezentach- wytłumaczył się po chwili, a Hongjoong pokręcił głową z politowaniem
Wooyoung westchnął bo zrobiło mu się bardzo przykro. Czuł się głupio, że zapomniał o prezentach. Sunmi chyba jako jedyna to zauważyła i przestała się śmiać. Wystawiła swoją rękę i wzięła z dłoni Wooyounga jednego cukierka.
-To moje ulubione- powiedziała z uśmiechem i szturchnęła ramieniem Soorę, by zrobiła to samo
Pani Kim jako, że dostała już swoje prezenty postanowiła zniknąć z kuchni by obdzwonić rodzinę. Soora i Wooyoung postanowili iść do innego pokoju by dać trochę prywatności Hongjoongowi i Sunmi, który jako jedynie nie wymienili się prezentami.
Sunmi jako pierwsza wyciągnęła prezent dla chłopaka. Miała nadzieje, że bransoletka którą kupiła mu się spodoba. Zaczęła się zastanawiać czy nie przesadziła z wyborem i grawerem jaki zamieściła na specjalnym miejscu.
Hongjoong miał to samo co dziewczyna. Dręczyły go obawy tego, że Sunmi nie spodoba się jego prezent. Bał się, że jego prezent może zniszczyć to co ich łączy. Mimo to jako pierwszy wyciągnął dłonie z małym pudełeczkiem.
Sunmi uśmiechnęła się do niego delikatnie i przyjęła jego prezent. Ostrożnie położyła go na swoich kolanach jakby bała się , że zaraz coś zniszczy. Kiedy i ona podarowała prezent chłopakowi oboje nie wiedzieli kto pierwszy ma go otworzyć
-No to może razem?- zapytał chłopak, a dziewczyna się od razu zgodziła
Oboję otworzyli ładnie zapakowane pudełka i uśmiechnęli się szeroko gdy zobaczyli piękne bransoletki
Hongjoong nie mógł uwierzyć w to, że oboje wybrali biżuterie z tej samej kolekcji. Sunmi także wyglądała na zszokowaną, ale i zarazem szczęśliwą.
Dziewczyna od razu chwyciła swoją bransoletkę w dłonie i przeczytała napis jaki chłopak dla niej wybrał...
-Jesteś moim światłem w ciemności- Hongjoong - przeczytała na głos ,a chłopak od razu się zarumienił
-Podoba ci się?- zapytał niepewnie
-I to nie wiesz jak bardzo- ucieszyła się Sunmi. Hongjoong gdy tylko zobaczył jej uśmiech od razu nabrał więcej pewności siebie. Chwycił bransoletkę , którą dostał i postanowił również przeczytać cytat, który został na niej wygrawerowany
-Rozwiń żagle i bądź najlepszym kapitanem- chłopak uśmiechnął się i zaśmiał po cichu
-Nie podoba ci się? Wiedziałam, że to głupie, ale chciałam by ta bransoletka nie przypominała ci tylko o mnie, ale i o tym, ze jesteś liderem ATEEZ i ...- zaczęła dziewczyna, ale chłopak jej przerwał krótkim pocałunkiem w policzek
_________________________
Hejka mam nadzieję, że rozdział się podobał. Dziwnie się czułam pisząc o świętach w takiej porze roku, ale nie miałam wyjścia. Jeśli chcecie kolejny rozdział to nie zapomnijcie o jakimś komentarzu, który doda mi weny. Wgl co myślicie o związku Wooyounga i Soory ?
Do następnego ! :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top