R15


Zastanawiałam się czy powiedzieć chłopakom, że dziewczyna, z której się śmieli przed kolacją jest moją siostrą. Patrząc jak dobrze się bawią, postanowiłam jednak im o tym nie mówić. Spędzaliśmy miło czas,a to mogło by zabić. Nie chciałam by chłopacy uznali mnie za podobną do niej.

Kiedy skończyliśmy jeść i postanowiliśmy już wychodzić, pomyślałam sobie by odwiedzić siostrę przed pójściem spać. Podniosłam się z krzesła i gdy zrobiłam krok poczułam, że coś mnie trzyma i w efekcie straciłam równowagę i poleciałam na Hongjoonga , który siedział obok mnie. Chłopak nie spodziewając się tego spadł z krzesła, a ja upadłam na niego.

Mingi wybuchł śmiechem, a reszta nie ogarniała tak jak ja, co się do końca stało. Kiedy spojrzałam na swoje buty, zobaczyłam, że moje sznurowadła były z sobą związane. Byłam w 100% pewna, że stał za tym chłopak, który się z nas śmiał.

-Klasyka! To mi się nigdy nie znudzi- powiedział przez śmiech, a reszta dyskretnie zaśmiała się pod nosem.

-Nie wierz, że dałaś mu się nabrać- odezwał się Seonghwa, który jako jedyny pomyślał by pomóc mi wstać.

-A ja po raz drugi leże już na ziemi- odezwał się z podłogi lider zespołu. Chłopak na dziś miał chyba dość żartów kolegów.

-Jesteś cała? - zapytał Wooyoung, a ja przytaknęłam.

Kiedy wstałam na nogi razem z Hongjoongiem, spojrzeliśmy na Mingiego morderczym wzrokiem. Całe szczęście, że tym razem nie było tu, żadnych fotografów, albo fanek, bo mogłoby się to znowu źle skończyć.

Przestań się tak śmiać, bo i na ciebie przyjdzie pora!- krzyknęłam  w stronę płaczącego ze śmiechu Mingiego.

Chłopak jednak nic sobie nie zrobił z moich słów tylko nadal się śmiał. Pozostali przestali chichotać i trzymali się ode mnie i lidera z dala. 

-Lepiej znikajcie mi z oczu- powiedział do nich Hongjoong

Wszyscy spojrzeli na niego tak samo jak ja. Razem z resztą chciałam wyjść, ale poczułam jak chłopak łapie mnie za rękę i każe mi z nim zostać. W ciszy czekaliśmy, aż zostaniemy sami i gdy to się stało, chłopak zbliżył się do mojego ucha.

-Co powiesz na zemstę?- zapytał szeptem i odsunął się , by zobaczyć moja reakcję

-Nie jestem dobra w wymyślaniu zemst- przyznałam

-Zawszę musi być ten pierwszy raz, no nie?- spytał mnie i uśmiechnął się z uniesioną brwią

Przekonał mnie i dałam mu się prowadzić w stronę kuchni. Zdziwiłam się, że nasza zemsta już teraz się stanie, ale nie protestowałam. Kiedy weszliśmy na kuchnie , chłopak od razu podszedł do nich i zaczął  z nimi rozmawiać.  Stałam z boku i czekałam na to by dowiedzieć się co on wymyślił. Na miejscu Mingiego bym się bała.

-Załatwione!- krzyknął ucieszony chłopak i klasnął w dłonie

-Co załatwione?- zapytałam i miałam cichą nadzieję, że chłopak powie mi co ma w planie

-Chodź, zobaczysz! - Hongjoon złapał mnie za rękę i pociągnął mnie za sobą w stronę chłodni. 

Nawet nie słuchał moich sprzeciwów, których i tak nie zdążyłam wypowiedzieć, albo chociaż pomyśleć o nich. Stanęliśmy w zimnej chłodni, a drzwi za nami się automatycznie zamknęły. Nie wystraszyło nas to, bo przecież możemy je otworzyć i od tej strony. 

-Zobacz- odezwał się chłopak i pokazał mi wielki kawał surowego mięsa. Kiedy go zobaczyłam nadal nie wiedziałam o co chodzi.

-No mięso i co z tego?- zapytałam i spojrzałam na niego

-Położymy te mięso obok niego. Kiedy się obudzi z pewnością będzie do niego przytulony- wyjaśnił mi, a ja  przyznałam, ze to dobry pomysł.

Chciałam już mu zacząć gratulować gdy nagle zrobiło się ciemno i wszystko ucichło. Wszystkie światła przestały działać, tak samo jak elektronika. Stałam w miejscu i byłam przerażona.

-No to kurwa mamy problem- powiedział Hongjoong

-Jeśli tego nie naprawią, jesteśmy tu uwięzieni- dodałam i spróbowałam podejść  do drzwi, których i tak bym nie otworzyła, bo były zamknięte elektronicznie.

-Sunmi...- odezwał się lider zespołu

-No?- zapytałam i starałam się go zobaczyć w tych ciemnościach

-Zamarzniemy tu?- zapytał, a ja przez chwile się zastanowiłam

-Nie mam pojęcia...Jeśli będziemy tu długo to chyba wszystko zacznie się roztapiać. Chłodnia nie działa, więc raczej nie zamarzniemy

-Ale i tak jest tu zimno. A tych drzwi nie da się inaczej otworzyć. Mamy poważny problem- powiedział, a w jego głosie słychać było strach

- Masz rację- szepnęłam i usiadłam na czymś co po dotyku przypominało mi jakieś wiadro.

-Nie wydajesz się zaniepokojona- powiedział chłopak w ciemnościach

-Czasami miałam już takie przygody...i mam przeczucie, że za te awarią stoi moja siostra- powiedziałam do siebie, ale on to usłyszał

-Twoja siostra tu jest?- zapytał

-Niestety, ale tak. To ta dziewczyna , która trudziła się z drzwiami obrotowymi i uciekła taksówkarzowi - opowiedziałam i poczułam jak Hongjoong mnie dotyka i siada obok mnie.

-Boisz się?- zapytał się mnie po chwili

-Mam się bać mięsa, czy ciebie?- zapytałam

-To dlaczego się tak trzęsiesz?

-Bo jesteśmy w chłodni i jak na razie nie robi się cieplej

-Eh mam nadzieje, że przeżyjemy. Jak zrobi się cieplej, będzie lepiej- pocieszył mnie

-I mokro- dodałam

-To jak w Titanicu - zachichotał , a ja uśmiechnęłam się pod nosem

-Tak, zawsze chciałam umrzeć tonąc w chłodni w 5 gwiazdkowym hotelu- zażartowałam

-Bardzo romantycznie- powiedział poważnym głosem i poczułam jego rękę na swoim ramieniu.Nie miałam pojęcia, czy zrobił to przez przypadek, czy specjalnie , bo nie widziałam jego wyrazu twarzy.

-Co ty robisz?- zapytałam nieco oburzona

-To ty...myślałem, ze to...eee..półka - skłamał nieudolnie i odsuną się na bezpieczną odległość.

Nie chciałam byśmy oboje zaczęli czuć się niezręcznie, no ale niestety tak się własnie stało. Między nami zaczęła panować cisza, która była jednocześnie niezręczna i przerażająca.

Siedzieliśmy tak zamknięci już od kilku minut, a prądu nadal nie było. W chłodni tak jak myślałam zaczęło się robić ciepło i wszystko zaczynało się topić. Woda, która zbierała się na podłodze sięgała mi po kostki.

-Gorąco tu- odezwał się chłopak

-I nie ma zasięgu...- powtarzasz to od godziny..- powiedziałam wachlując się dłonią

-Jesteśmy tu dopiero 10 minut- przyznał, a ja westchnęłam

-Co jeśli się udusimy?- zapytałam

-Nawet o tym nie mów. Jutro mam koncert- zaśmiał się nerwowo

Nie mogłam już wytrzymać , więc podniosłam się z wiadra i zaczęłam chodzić w kółko. Całe szczęście, ze miałam dobrą pamięć i zapamiętałam rozmieszczenie wszystkich półek. 

-Ciekawe co robi reszta?- zapytał Hongjoong

-Pewnie śpią. Wątpię by martwili się o nas- przyznałam

-Tak masz racje...pewnie nawet nie zauważyli, ze mnie nie ma w pokoju- powiedział, a ja przytaknęłam bo nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Zapomniałam tylko, ze on tego nie widział, bo w okół nas panowały egipskie ciemności.

-Wszystko okey?- zapytał

-Dlaczego miałoby być nie okey?- zadziwiłam się

-Nie odpowiedziałaś...

-Przytaknęłam głową- wyjaśniłam i usiadłam obok niego

-Aha...A patrząc na naszą sytuacje...wszystko okey?- spytał ponownie

-Coś często o to pytasz

-Cóż martwię się. To wszystko- powiedział i pewnie wzruszył ramionami - Cholera !!- krzyknął nagle, a ja aż podskoczyłam

-Co się stało?- zapytałam  słysząc, ze chłopak szybko wstał ze swojego miejsca

-Lepiej odsuń się od tych półek - powiedział i słyszałam jak chłopak klnie pod nosem

-Czyżby mięso się rozmroziło i woda spłynęła na ciebie?- zapytałam z uśmiechem

-Tak i to wcale nie jest śmieszne!- Jestem cały mokry- powiedział i usłyszałam jakieś szelesty i szarpanie

-Hongjoong...ehm..co  ty robisz?- zapytałam niepewnie i potrząsnęłam głowa, by oddalić od siebie zboczone skojarzenia, które mnie nagle naszły

- Zdejmuję mokre ubrania. Nie mogę się teraz przeziębić- powiedział

-No a siedzenie nago w chłodni na pewno cie przed tym uchroni- prychnęłam

-Pół nago. Spodnie mam jeszcze suche- powiedział i przez chwile zapanowała miedzy nami cisza, którą znowu przerwało jego przeklniecie - Szlag by to!

-Usiadłeś na mięsie? Albo czymś mokrym?- zapytałam

-Nie chcesz wiedzieć- oświadczył i zaraz po tym słyszałam jak chłopak odpina pasek i zdejmuję spodnie. Byłam pewna, ze teraz na ma sobie tylko bieliznę.

-Nie mogę uwierzyć w to, że siedzisz obok mnie w samych gaciach- przyznałam  chowając twarz w dłoniach

Hongjoong nie odpowiedział, ale byłam tego pewna. Pewnie jakimś sposobem zmoczył te spodnie. Wolałam myśleć, że usiadł na czymś mokrym niż, że się zsikał.

___________________________

Mam nadzieje, ze rozdział wyszedł mi dość zabawnie. Jeśli jesteście ciekawi dalszych przygód Hongjoonga i Sunmi w chłodni, piszcie komentarze, a może jeszcze dziś pojawi się kolejny rozdział :) 

Miłego dnia!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top