R14
Wyszykowałam się, żeby wyglądać bardziej stosownie na kolację. Miałam też cichą nadzieje, że nie będzie Jayne, bo nie chciałabym rozmawiać o pracy, a gdy ona tam będzie to na pewno rozmowy zejdą na ten tor.
Kiedy byłam już gotowa, zjechałam winda w dół gdzie czekali na mnie chłopcy. Nie byli ubrani w garnitury, ale i tak wyglądali bardzo dobrze. Mingi i Wooyoung wisieli na telefonach, a reszta ze sobą rozmawiała. Kiedy do nich dołączyłam, chłopacy nie spuszczali ze mnie oczu, więc trochę się zaczerwieniłam...Nie wiem dlaczego tak reagowali, bo nie miałam na sobie sukienki i mocnych szpilek.
-To co, możemy iść?- zapytałam, a oni pokiwali głowami
Ruszyliśmy w stronę drzwi. Hongjoong i Seonghwa zaczęli mi opowiadać jakąś historie, ale gdy ledwo co zaczęli, przeszkodziła im jakaś dziewczyna. Była ona ubrana w golf z krótkim rękawkiem i ciemne jeansy. Wyglądała na zagubioną, bo z impetem uderzała w drzwi obrotowe. Chłopcy zaczęli się z niej śmiać, ale ja zauważyłam, ze znam te osobę... Kiedy dziewczynie udało się w końcu dostać do hotelu, od razu podbiegła do recepcjonisty.
-Wysoka dziewczyna, ciemne włosy i brukselkowy golf...widzieliście ja?- odezwał się nagle zdyszany mężczyzna, który wyglądał na taksówkarza.
-Nie- odpowiedziałam nieco zmieszana
-Czy ty jesteś ślepa, przed chwilą przecież walczyła z drzwiami, a teraz pobiegła w stronę schodów- powiedział Mingi i spojrzał a mnie z rozbawieniem
-Uciekła mi z taksówki bez płacenia, a wiązłem ją aż z lotniska- narzekał i pobiegł za dziewczyną, która będzie miała problemy jak ją znajdą.
-Współczuję jej...No chodźmy już coś zjeść- odezwał się Mingi i pośpieszył chłopaków.
-Idźcie, ja do was później dołączę- powiedziałam i zaczęłam kierować się w stronę windy
-A ty gdzie?- zapytał mnie San
-Zapomniałam czegoś z pokoju- powiedziałam i odbiegłam od nich i po chwili zniknęłam z ich oczu
Jadąc windą do góry zastanawiałam się dlaczego moja siostra nie zapłaciła taksówkarzowi...Przecież powinna mieć pieniądze. Nie spodziewałam się, że przyjedzie tu dziś, ale cieszyłam się, że nie widziała mnie i chłopaków...wtedy by się źle skończyło.
Kiedy wjechałam na piętro na którym był mój pokój, zauważyłam tam ochronę, którą zapewne zawiadomił taksówkarz.
-Niech pani schowa się w pokoju. W hotelu grasuję niebezpieczna przestępczyni- wrzasnął mi jeden ochroniarz, który zaraz po tym poleciał w stronę schodów, a za nim reszta.
Niebezpieczna przestępczyni? Trochę dziwnie to brzmiało, ale być może i mieli w tym trochę racji. Niestety rodziny się nie wybiera, a to niestety była moja siostra....
Zapukałam do pokoju Jayne, bo pewnie tam dziewczyna się udała. Kobieta wpuściła mnie do swojego pokoju i była zaskoczona moją wizytą. Zaczęłam się wszędzie rozglądać i musiało wyglądać to przekomicznie z boku.
-Co się stało? - zapytała kobieta
-To się stało , ze moja chora psychicznie siostra przyjechała i gania ją cała ochrona hotelu!- warknęłam
-Aj...zapomniałam ci powiedzieć, ze dziś tu będzie- powiedziała Jayne i uderzyła się w czoło. Wydawało mi się, że nie dosłyszała o tym jak mówiłam o ochronie
-Jest tutaj?- zapytałam, licząc na to, że Soora jest w łazience - Pomożesz mi jej szukać?
-To nie będzie koniecznie
-Jak to? Nie chcę by trafiła za kratki za to co zrobiła , a przede wszystkim nie chcę by zrobiła mi obciachu przed chłopakami!- powiedziałam na głos i dopiero po fakcie zdałam sobie z tego sprawę.
-Nie narobię - usłyszałam głos swojej siostry, która wyrosła mi za plecami- A przynajmniej się postaram.
Zakręciło mi się w głowie, więc usiadłam w fotelu i złapałam się za głowę. Moja siostra przewróciła na to oczami, a Jayne patrzyłam na mnie ze zdziwieniem. Pewnie nie wyobrażała sobie takiej reakcji.
-Liczyłam na jakiś uścisk, ale spoko jakoś przeżyję- powiedziała Soora, zupełnie jakby nie przejmowała się tym co odwaliła
-Czy ty jesteś chora?! Dlaczego nie zapłaciłaś za przejazd? Wiesz ,że możesz mieć kłopoty?- zapytałam patrząc na nią spod byka
-Hej gościu chciał 30 497.10 WON za przejazd (100 zł)
-No to po co brałaś taksówkę?
-Bo na autobus nie zdążyłam, a metrem nigdy nie jechałam- powiedziała, a ja uderzyłam się w czoło...
No tak, dziewczyna jest ze wsi i nic dziwnego, ze nie ogarnia technologi miasta. Gdy mnie odwiedzała to nigdzie się beze mnie nie ruszała.
-No ale uciekać bez płacenia?Mogłaś chociaż powiedzieć by poczekał i zadzwonić do mnie, pożyczyłabym ci- powiedziałam
-Taa ,a potem bym musiała cię spłacać do końca życia. Zresztą wkurzył mnie ten gościu, bo nazwał mnie brukselką- powiedziała niezadowolona
Jayne i ja wyglądaliśmy na poirytowane, nie rozumiałam dlaczego moja siostra odwaliła aż takie widowisko. Zawsze była szalona, ale żeby aż tak?
-Dobra dziewczyny...ja załatwię te sprawę z taksówkarzem, a wy jeszcze sobie porozmawiajcie- odezwała się Jayne i wyszła na korytarz
-Przepraszam za kłopot. Zazwyczaj nie robię takich akcji- przyznała Soora ze smutkiem
-Tak, jasne. Daruj to sobie, bo znając cie jeszcze coś wymyślisz
-Na całe szczęście się udało- powiedziała Jayne, która do nas wróciła
Razem z Soora zaczęła rozmawiać o moich papierach, które moja siostra miała dowieść. Zdziwiłam się, że dowiozła je w całości.
-Zameldowałam cie w pokoju obok siostry, gdybyście chciały porozmawiać- powiedziała nagle Jayne, a ja uznałam to za dowcip
-Po co? Nie wracasz dziś do domu?- zapytałam i patrzyłam na nie
-Dziś jest już późno...- przeciągnęła Jayne, jakby nie mówiła mi prawdy- Jesteście głodne? Chłopcy są na dole w restauracji, a Soora pewnie chciała by ich poznać...
-Nie !- krzyknęłam, ale gdy zobaczyłam dziwne spojrzenie menadżerki ATEEZ, postanowiłam jakoś z tego wybrnąć - To znaczy...Soora pewnie woli się odświeżyć i odpocząć po podróży- poprawiłam się
Soora ucieszyła się bardzo gdy usłyszała o tym , ze może poznać zespół. Wiedziałam, że dziewczyna nie będzie ukrywała tego, ze jest ich fanką, więc byłam pewna, ze zrazi do siebie chłopaków. Tym bardziej, że śmiali się z niej gdy walczyła z obrotowymi drzwiami.
-Eh no dobra...poznam ich później
-No i super! A kiedy wracasz do domu?- zapytałam, a ona spojrzała pytająco na Jayne
-No dobrze. Formalności załatwione , nocleg na dwie noce opłacony, a potem jedziemy dalej w trasę- odpowiedziała Jayne
-Masz swoją odpowiedź- oznajmiła mi siostra, a wtedy do drzwi rozległo się pukanie
Zaczęłam się modlić o to by to nie był ktoś z ATEEZ. Zapadłabym się pod ziemie gdyby zastali w nas w takiej sytuacji...Na szczęście był to tylko boy hotelowy, który przyniósł nam klucz do pokoju Soory. Jayne przekazała go dziewczynie i szczerze się do niej uśmiechnęła. Jestem pewna, że w ciągu tych dwóch dni będzie żałować tego, że sprowadziła tu dziewczynę.
Chwile po tym ja i moja siostra wyszłyśmy z pokoju Jayne i podeszłyśmy do pokoju Soory. Dziewczyna odłożyła swoją torbę, w której miała najpotrzebniejsze rzeczy. Patrząc na to, łapałam się za głowę. Ja bym w życiu się tam nie zmieściła ze swoimi ubraniami.
-Aż tak bardzo wkurzyłaś się, że przyleciałam?- zapytała mnie zasmucona
-Nie, ale narobiłaś mi jak zwykle obciachu- przyznałam
-No wybacz, ale taka już jestem- usprawiedliwiła się
Zaśmiałam się i pomogłam jej z rzeczami. Porozmawiałyśmy trochę o tym co się dzieje w domu i po paru minutach postanowiłam jej powiedzieć coś w prost.
-Ja tu pracuję. Nie będę się tobą zajmować i najlepiej by było gdybyś udawała ,że nie znasz chłopaków- powiedziałam
-No dobra, spróbuję. idź na dół i coś zjedz, ja głodna nie jestem- odpowiedziała i włączyła telewizor
-Jesteś pewna? Może ci coś przynieś?- zapytałam, by się upewnić
Dziewczyna pokiwała mi głowa w odpowiedzi, wiec wyszłam i ruszyłam w stronę hotelowej restauracji. Modliłam się o to by chłopacy jeszcze tam byli. Byłam głodna i nie chciałam jeść sama. Te całe zamieszanie trochę zajęło, więc nie byłam pewna czy ktoś tam w ogóle będzie. Na szczęście im byłam bliżej tym wyraźniej słyszałam chłopaków.
Yeosang pękał ze śmiechu razem z Jongho i Yunho . Wszyscy praktycznie śmieli się z lezącego na ziemi Hongjoona , który najprawdopodobniej się przewrócił.
-Niepotrzebnie zachciało ci się iść do łazienki!- chichotał San
-Bardzo śmieszne, powinniście mieć do mnie szacunek, bo to ja jestem liderem- warknął w ich stronę Hongjoong
-Już się wywyższasz ?- zapytali nadal się z niego śmiejąc
-To nie jest śmieszne. Coś mogło mu się stać.- wtrąciłam gdy do nich podeszłam. Chłopcy zamilkli ,a lider zespołu podniósł się z podłogi i stanął obok mnie.
-Dzięki- powiedział w moją stronę i spojrzał spod byka na chłopaków
-Nie widziałaś całej sytuacji!- wtrącił się ze śmiechem Wooyoung
-Mingi związał mu sznurówki i powiedział, by nie wstawał teraz do kibla, a on powiedział '' jasne, jasne'' no i wstał...i się wypierdzielił !!- powiedział Jongho
Nie mogłam wytrzymać i uśmiechnęłam się, a nawet zaśmiałam pod nosem. Sytuacja naprawdę była dość śmieszna.
Hongjoong naburmuszył się i usiadł na swoim miejscu. Kiedy chłopcy już się uspokoili , usiadłam obok nich i zobaczyłam, ze jedzenie już na mnie czekało. Podziękowałam chłopakom, bo to oni mi już coś zamówili. Jedzenie było ciepłe i pyszne, więc zjadłam go szybko i ze smakiem.
_________________________
Mam nadzieję, że Soora, siostra naszej bohaterki wam się spodobała. Mam nadzieję, że ją polubicie :)
Kolejny rozdział pojawi się niedługo, więc czekajcie cierpliwie :)
Pamiętajcie też o zostawieniu po sobie komentarza :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top