- SAN - Court hearing


Dedykacja dla : minho_strus

ONE SHOT :


Od kilku miesięcy robisz złe rzeczy. Nie z własnego wyboru... Niestety los tak chciał , że miałaś ciężkie życie. Pewnego dnia miałaś wszystko, żyłaś godnie i miałaś pieniądze na wszystko co chciałaś. Lecz nastał dzień kiedy zostałaś oszukana i pozbawiano wszystkiego przez najlepszą wtedy przyjaciółkę. Dziewczyna zabrała ci dosłownie wszystko, a ty nie mogłaś tego odzyskać. Byłaś ofiarą oszustwa i nikt z tym nie mógł ci pomóc. W taki sposób musiałaś wziąć skądś pieniądze i z pomocą przyszedł ci Minho.. Chłopak poznany na imprezie, który po spędzonej z tobą nocy, dowiedział się o twoich problemach i namówił cię do współpracy z nim. Zgodziłaś się, liczyłaś po prostu na to , że kiedy odzyskasz pieniądze stać się będzie na detektywa i prawnika, którzy pomogą ci się zemścić i odzyskać stracone pieniądze. 

Twoim zadaniem był przemyt narkotyków. Jeździłaś z punktu A do punktu B i nic poza tym. Dotychczas wszystko szło ci świetnie. Nie miałaś żadnej wpadki z policją ... no cóż przynajmniej do teraz. Właśnie byłaś na autostradzie i w pewnym momencie usłyszałaś syreny policyjnie. Spojrzałas w tyle lusterko i kiedy zobaczyłaś radiowóz dosłownie za tobą, poczułaś ciarki ma plecach. To był ten moment... To właśnie teraz masz przechlapane. Nie mogłaś się zatrzymać i musiałaś ich zgubić. Przelknęłaś pod nosem i dodałaś gazu. Minho uprzedził cię o takich sytuacjach. Wiedziałaś co powinnaś zrobić i stosowałaś się do jego instrukcji, ale mimo to wiedziałaś  że one nic ci nie dadzą. Wiedziałaś, że im nie uciekniesz i zaraz wpadniesz jeszcze bardziej. Byłaś przerażona, lecz mimo to zachowywałaś twardą głowę. 

Co chwile patrzyłaś w lusterka i robiłaś wszystko by zostawić policje w tyle i zjechać gdzieś , by cię nie zauważyli. W pewnym momencie miałaś do tego idealny moment. Skręciłaś na zjazd i ukryłaś się za ciężarówką. Zaczęłaś się uspokajać, odetchnęłaś z ulgą bo myślałaś , że jest już po wszystkim, ale wtedy policja znalazła się przed tobą i zastawiała ci drogę. Zahamowałaś i podniosłaś ręce do góry. Z radiowozu wysiadł starszy mężczyzna i zaraz po nim młodszy. Chłopak był chyba nieco od ciebie starszy i miał niesamowite ciało jak na policjanta. On od razu skupił na sobie twoją uwagę. Kiedy obaj wyprowadzili cię z auta, pojawiła  się eskorta. Już nic nie mogłaś zrobić... Mogłaś tylko milczeć i czekać, aż Minho ci pomoże... O ile coś faktycznie zrobi. 

-Jesteś aresztowana pod zarzutem handlu narkotykami. Masz prawo zachować milczenie- Usłyszałaś za sobą głos młodego policjanta, który po chwili zakuł ci ręce kajdankami i wsadził po chamsku do radiowozu.

Westchnęłaś kiedy tylko zamknął drzwi i spojrzałaś przed siebie. Policjanci znaleźli towar , więc już wszystko było po ptakach. W głębi siebie czułaś strach i stres. Pierwszy raz byłaś w takiej sytuacji. Kiedyś to nawet nie miałaś w ogóle styczności z policją. Nawet do głowy cię nie przeszła taka myśl, że zostaniesz aresztowana. 

Kiedy policjanci wrócili bez słowa na sygnałach zaczęli jechać na komisariat. Tam oczywiście zabrali wszystkie twoje rzeczy osobiste, zrobili ci  zdjęcia i pobrali odciski palców. Chwile po tym umieścili cię w sali przesłuchań. Minho mówił ci być nic nie mówiła, byś milczała i czekała aż on załatwi ci jakiegoś adwokata. Więc tak właśnie chciałaś zrobić. Po kilku minutach czekania do pomieszczenia wszedł ten sam młody chłopak, który cię aresztował. Choi San  to było jego pełne imię , które było wyszyte na mundurze. Spojrzałaś na niego i obserwowałaś jak rozkłada wszystkie papiery dotyczące zapewne ciebie. Byłaś pod wrażeniem tego , że posiadali aż tyle informacji o tobie.

-Od razu ci powiem, że nie chcę tracić czasu i bawić się z tobą. Powiedz skąd miałaś prochy i kto ci pomagał. Powiedz wszystko, a załatwimy wszystko szybko i dostaniesz lżejszą karę- powiedział San i chwile po tym usiadł naprzeciw ciebie i oparł się wygodniej na krześle.

Nic nie mówiłaś i tylko patrzyłaś mu w oczy. Byłaś twarda i San po zadaniu ci kolejnych pytań bez odpowiedzi , zauważył to. Poczuł że z tobą nie będzie tak łatwo jak mu się wydawało. Zaczął z początku grać dobrego glinę... Zachęcał, ze kiedy wszystko mu powiesz oni ci pomogą.. Dostaniesz mniejszy wyrok i po odsiedzeniu go narodzisz się na nowo. Przez chwile byłaś skłonna to zrobić, ale nadal z tyłu głowy liczyłaś na Minho. Czekałaś na pomoc od niego i do tego czasu milczałaś, nie mówiąc Sanowi nic. Chłopak codziennie cię przesłuchiwał po kilka razy. Widziałaś jak czasami już się irytował i przez zamknięte drzwi mówił do swojego przełożonego , Że on nie da rady wydobyć od ciebie informacji. Było ci wtedy go żal, bo jego szef zawszę wtedy go opierzał...

Minęło kilka wizyt, a ty dalej byłaś zamknięta w agreście. Minho cię olał. Czułaś, że chłopak nie przyśle ci adwokata tak jak obiecał i zostawił cię na pastwę losu. Czułaś do niego złość i nienawiść. Kiedy kolejny raz policjanci zabrali cię na przesłuchanie, zaczęłaś myśleć nad swoim życiem. Pytałaś się samej siebie dlaczego taki los musiał cię spotkać. Czemu tak naprawdę byłaś winna. Przecież byłaś dobrym człowiekiem, starałaś się pomóc biedniejszym jak tylko mogłaś , więc dlaczego los cię tak pokarał... Wtedy nawet nie poczułaś jak zaczęłaś płakać i jak San wszedł do środka. 

Chłopak od razu zauważył twoje łzy spływające po policzkach. Podszedł bliżej i wyciągną z kieszeni opakowanie chusteczek, które ci wtedy podał. Byłaś sfrustrowana tym co się stało. Przyjęłaś chusteczkę i wytarłaś swoje łzy. Było ci wstyd przed chłopakiem, ale już nie mogłaś mu wymazać tego z pamięci. Poprawiałaś się tylko na krześle i czekałaś co tym razem ci powie. Chłopak usiadł na krześle i spojrzał na ciebie smutnym wzrokiem... Wyglądał nieco inaczej niż ostatnio, wyglądał jakby już miał dość. Zaczęłaś żałować, że byłaś taka głupia i czekałaś na pomoc, która i tak nie nadeszła. Teraz myślałaś, że ujawnienie całej prawdy i tak ci nic nie da.

-Nie możemy cię tu dłużej trzymać... Takie są zasady. Jutro będziesz miała sprawę w sądzie. Jeśli nadal nie masz prawnika i będziesz wciąż milczała zmarnujesz sobie życie- powiedział San i spojrzał na ciebie. 

W jego oczach widziałaś prośbę. Błagał cię w myślach byś w końcu powiedziała coś do niego. Westchnęłaś i w końcu postanowiłaś powiedzieć chłopakowi o wszystkim. San kiedy tylko usłyszał twój głos, drgnął i otworzył szerzej oczy. Był zdziwiony tym , że w końcu się przed nim otworzyłaś i nie spodziewał się, że powiesz mu aż tak wiele. Powiedziałaś mu swoją całą historie, o tym jak własna przyjaciółka zabrała ci wszystko, o tym jak policja nie mogła ci z tym pomóc, bo nie miałaś na to żadnych dowodów i o tym jak poznałaś Minho i zaczęłaś z nim współpracować. Powiedziałaś mu dosłownie wszystko i kiedy tylko skończyłaś, a on zapytał cię o jeszcze kilka rzeczy wyszedł i do dnia rozprawy go nie widziałaś. 

Na sali rozpraw zastanawiałaś się, czy twoje przyznanie się do wszystkiego ci jakoś pomoże. Słuchałaś z uwagą tego co się działo na sali i kiedy usłyszałaś o tym , że spędzisz w więzieniu tylko 3 lata... odetchnęłaś z ulgą. Sąd dał ci mniejszy wyrok. Przez następne dni zostałaś przeniesiona do więzienia. Zdążyłaś się tam po części zaaklimatyzować i przystosować do panujących tam zasad. Zapomniałaś też o Samie i już nawet o nim nie myślałaś, aż do dnia kiedy nagle znów poczułaś jego głos za plecami.

-Czyli ci się udało zdobyć krótszy wyrok?- zapytał cicho , by nikt oprócz was tego nie słyszał

-To ty...?- zapytałaś rozpoznając chłopaka

-Przenieśli mnie , szefostwo uznało, że nie nadaje się do roli policjanta i zrobili ze mnie strażnika... Będziesz mnie widywała częściej- zaśmiał się, a ty spojrzałaś na niego nie do końca rozumiejąc

-I dlaczego się tak cieszysz?- zapytałaś, a on zwiesił głowę

-Przez ten czas kiedy cię przesłuchiwałem, jakoś cię polubiłem. Kiedy powiedziałaś mi prawdę, chciałem ci pomóc, bo byłaś ofiarą. Szukałem informacji o tej kobiecie, która cię oszukała, ale nic nie znalazłem. Musiała pozbyć się wszystkich dowodów - powiedział, a ty przytaknęłaś.

Dni mijały, a ty i San coraz bardziej się do siebie zbliżyliście. Oczywiście nie rzucaliście się w oczy i nikt się do was nie czepiał i nikt was razem nie zauważał. Dzięki niemu czas leciał ci szybciej i czułaś, że masz w nim wsparcie. Chłopak nawet obiecał ci , że kiedy stąd wyjdziesz pomoże ci stanąć na nogi i zmieni prace, by móc się z tobą widywać jak normalny chłopak. Cieszyłaś się bo zaczęłaś coś do niego czuć. Kiedy w końcu nadszedł ten dzień i wyszłaś z więzienia wszystko wydawało ci się inne. San dzień przed wyjściem złożył wypowiedzenie i teraz czekał na ciebie przed wielką bramą. Kiedy tylko cię zobaczył od razu do ciebie podbiegł i cię uścisnął.  

Nie miałaś swojego mieszkania, więc zamieszkałaś u niego. Chłopak pomagał ci  znaleźć pracę. W między czasie szukał też coś dla siebie. Oczywiście ty przez to , że miałaś wyrok miałaś znacznie trudniej, ale dzięki jego pomocy ci się udało. Byłaś mu bardzo wdzięczna. Chłopak po roku odkąd się do niego wprowadziłaś zaczął namawiać cię na randki. Zaczęliście się umawiać i z czasem to wszystko przerodziło się w coś poważniejszego. Ty i San wpadliście. Jesteś z nim w ciąży i nie wiesz teraz jak masz mu o tym powiedzieć. Westchnęłaś i usiadłaś na krześle przy stole. Spojrzałaś na Sana, który siedział na przeciwko i zaczęłaś mówić ..

-Zawsze kiedy tak siedzimy przypomina mi się sala przesłuchań- zaśmiałaś się

-Mi też, ale jakoś mi to nie przeszkadza- odpowiedział i spojrzał na  ciebie. Chłopak oderwał się od wypełnienia jakiś kartek i skupił się tylko na tobie - Coś się stało [t.i] ?

-Ja...Znaczy...Będziemy mieli dziecko San- powiedziałaś , a oczy chłopaka powiększyły się tak samo jak wtedy gdy po raz pierwszy usłyszał twój głos. Chłopak ucieszył się i od razu poszedł cię przytulić.

________________________________________

Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Wybaczcie mi moją nieobecność, ale nie mam ostatnio pomysłów na pisanie i przede wszystkim chęci... Mam  nadzieję , że kiedy życie mi się trochę poukłada to się zmieni. Życzę wam miłego dnia :)


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top