𝟸. Jak się poznacie?
Chan
W twojej szkole organizowano konkurs,a specjalnymi gośćmi mieli być Stray Kids. Słuchałaś ich kilku piosenek,jednak nie zagłębiałaś się w głębsze poznanie ich.
Nauczycielka,z którą aktualnie miałaś lekcje,organizowała całe wydarzenie,dlatego te 45 minut spędziliście na sali,kiedy ta szykowała wszystko na dzisiejszy występ z pozostałymi uczniami. Oczywiście ty i kilka osób siedziało,bo wam się nie chciało.
Nagle do waszej sali wszedł niejaki zespół Stray Kids. Połowa dziewczyna zaczęła się jarać,kiedy ty siedziałaś na klockach z kilkoma osobami z twojej klasy i obserwowaliście skaczące dziewczyny. Nie widzieliście jednak,że owi chłopacy przyglądali wam się,a Chan'owi ty pierwsza wpadłaś w oko.
Nauczycielka zawołała cię do siebie i poprosiła o to,żebyś zaprowadziła właśnie Chan'a do sali,w której trzymają cały sprzęt. Ty się zgodziłaś i bez patrzenia na chłopaka ruszyłaś do wyznaczonego miejsca. Kiedy już tam dotarliście stałaś przy drzwiach i obserwowałaś chłopaka,który brał potrzebny mu sprzęt. Po wzięciu przez niego potrzebnych rzeczy wróciliście się do sali. Przez całą drogę towarzyszyła wam cisza,którą chłopak postanowił przerwać.
- Dlaczego nie skakałaś na mój widok? - zapytał.
- A czemu bym miała?
- Nie wiem. Przepraszam,głupie pytanie. - chłopak lekko się zawstydził,dlatego opuścił głowę w dół.
- Nic się nie stało. Jestem Y/N,a ty Chan,prawda? - chciałaś trochę rozluźnić sytuacje.
- Ładne imię Y/N. - uśmiechnął się do ciebie,a ty odwzajemniłaś uśmiech.
Kiedy dotarliście na sale chłopak zajął się tym co miał,a ty wróciłaś na swoje poprzednie miejsce. Przez cały ten czas chłopak spoglądał w twoją stronę,a kiedy ty to zauważyłaś,on od razu odwracał wzrok w pierwsze lepsze miejsce. Kiedy wyszedł z twojej szkoły,nie mógł przestać o tobie myśleć.
Woojin
Nudziłaś się do tego stopnia,że nie wiedziałaś nawet,gdzie masz się podziać. Kochałaś spokój i ciszę,dlatego postanowiłaś wyjść do lasu.
Kiedy dotarłaś na miejsce usiadłaś pod pierwszym wybranym przez ciebie drzewie i wyjęłaś notatnik,w którym pisałaś różne wiersze. Ostatnio spodobało ci się to jeszcze bardziej,a przez kilka ostatnich dni naprawdę miałaś wenę twórczą.
Byłaś tak wciągnięta w pisanie,że nie zauważyłaś chłopaka,który przyszedł w to samo miejsce co ty. Aktualnie stał za drzewem i spoglądał na ciebie. Znudziło mu się to,dlatego usiadł obok ciebie,jednak ty dalej nie reagowałaś. Dopiero kiedy kichnął przerażona odwróciłaś głowę w jego stronę.
- Yyy..skąd...ty...tutaj? - zapytałaś zdziwiona.
- Przyszedłem tu może z jakieś 10 minut temu? Lubię tutaj przychodzić spędzać czas,a widzę teraz,że nie będę sam. - chłopak uśmiechnął się do ciebie i spojrzał na twój notatnik. - Co tutaj piszesz? - przybliżył się do ciebie i spojrzał na zapisany przez ciebie wiersz.
- Nic takiego,bazgroły. - odpowiedziałaś.
- Co ty.To jest naprawdę..poetyckie? Chciałbym tak pisać jak ty.
- Mogę cię nauczyć,jeśli chcesz. - zaśmiałaś się pod nosem i uśmiechnęłaś się do niego.
- Jestem Woojin,a ty?- Y/N.
Przez najbliższą godzinę rozmawialiście i poznaliście się bliżej. Kiedy zbliżał się wieczór postanowiłaś wrócić do domu.
Minho
Postanowiłaś wreszcie wyjść z domu i wykorzystać ten czas na pójście na lodowisko. Kiedy byłaś mała dużo razy jeździłaś tam z rodzicami,przez co miałaś ochotę ponownie tam się zjawić. Miałaś swoje łyżwy,dlatego nie było problemu z wypożyczeniem.
Gdy dotarłaś na lodowisko kupiłaś bilet,poszłaś się ogarnąć i weszłaś na lód. Jak zwykle,jeździłaś i myślałaś o różnych rzeczach. Przez to nie zauważyłaś,że znad przeciwka nadjeżdża chłopak. Kiedy już się zderzyliście tobie udało się utrzymać równowagę,jednak jemu odwrotnie. Od razu ukucnęłaś przy nim i pomogłaś mu wstać.
- Hej,wszystko dobrze? - spojrzałaś na chłopaka i wyciągnęłaś w jego stronę rękę.
- Um,tak tak,przepraszam że na ciebie wpadłem. - chłopak za twoją pomocą wstał i otrzepał swoje ubrania.
- Nic się nie stało,każdemu się może zdarzyć. - uśmiechnęłaś się do uroczego chłopaka.
- Może w zamian kupię ci gorącą czekoladę? - chciałaś już odpowiedzieć,że nie musi,ale chłopak nie pozwolił ci odpowiedzieć. - Nie przyjmuję odpowiedzi *nie*. Jestem Minho.
- Y/N.
Obydwaj przegadaliście następną godzinę siedząc i popijając gorący napój. Tematy do rozmów nie kończyły wam się,a ty bardzo polubiłaś nowo poznanego chłopaka.
Changbin
Twoja przyjaciółka zaprosiła cię na swoje 19-naste urodziny. Ty oczywiście się zgodziłaś,mimo zepsutego od kilku dni humoru. Kupiłaś się płytę jej ulubionego zespołu,kilka kosmetyków i jej ulubione słodycze. Nie miałaś ochoty ubierać się w żadne sukienki,spódniczki,dlatego postawiłaś na czarne spodnie i białą koszulkę z nadrukiem. Do tego czarna kurtka. W sumie nic dziwnego,prawie zawsze się tak ubierałaś. Po prostu kochasz ubierać się na czarno-biało.
Kiedy dotarłaś pod jej dom zapukałaś do jej drzwi i czekałaś,aż ktoś ci otworzy. Miałaś wielką nadzieję,że dziewczyna zaprosi kilka osób,a nie całe miasto. Nie za bardzo lubiłaś przebywać w towarzystwie tylu osób,jednak gdy będzie ich za dużo masz plan,jak temu zaradzić. Po prostu usiąść w kącie i zajadać się tortem.
- Y/N! - gdy otworzyły się drzwi twoja przyjaciółka rzuciła się na ciebie.
- Wszystkiego najlepszego. - odezwałaś się,kiedy ta odsunęła się do ciebie.
- Dziękuje kochana. Wchodź. - dziewczyna odsunęła się,żebyś mogła wejść do środka. W środku zdjęłaś buty i ruszyłaś w stronę salonu,po czym położyłaś prezent urodzinowy na stole.
time skip
Twoje wróżby okazały się być prawdą. Myślałaś,że zapadniesz się pod ziemię widząc taką liczbę osób w domu F/N. Tak jak sobie zaplanowałaś,siedziałaś w kącie między kanapami,zajadając się tortem,a czasami spoglądając w telefon. Miałaś wrażenie,że ktoś ciągle spogląda w twoją stronę,a nawet że kilka osób to robi. Zignorowałaś to i zajadałaś się tortem. Tak naprawdę przyglądał się tobie tylko Changbin,który był ciekawy tego co ty robisz. Postanowił więc podejść i zapytać się. [a/n: odważny chłopak.]
- Hej,co tutaj robisz sama? - podszedł do ciebie ubrany cały na czarno chłopak i ukucnął przed tobą.
- Siedzę. - odparłaś krótko.
- Rozumiem. - odpowiedział po chwili. - Mogę się do ciebie przyłączyć? Też nie mam za bardzo z kim rozmawiać. - dodał po chwili.
- Jasne. - uśmiechnęłaś się do chłopaka,a ten usiadł obok ciebie.
Dopóki nie przyszła twoja przyjaciółka z zapytaniem co wy tutaj razem robicie,przegadaliście połowę imprezy.
Jisung
Ostatnio miałaś problem z matematyką,a sprawdzian zbliżał się wielkimi krokami. Nie miałaś w rodzinie nikogo,kto by rozumiał ten temat idealnie,dlatego postanowiłaś poszukać kogoś,aby dawał ci korki. Szukałaś kogoś w twoim wieku i udało ci się znaleźć chłopaka,który nazywał się Han Jisung. Miałaś jedynie nadzieje,że wytłumaczy ci dany temat i będziesz w stanie rozwiązać zadania.
Umówiłaś się z nim po lekcjach. Po szkole od razu pognałaś na podany adres i zajęło ci to kilka minut. Jak się okazało mieszka on dość blisko twojej szkoły.
Gdy dotarłaś pod mieszkanie zadzwoniłaś dzwonkiem i czekałaś aż ktoś otworzy. Usłyszałaś tupot,a zaraz po tym drzwi otworzył ci chłopak,który wyglądał jak wiewiórka.
- Hej,ja na korki z matmy. - przywitałaś się i uśmiechnęłaś się do chłopaka.
- Y/N tak? Proszę,wejdź - chłopak odwzajemnił uśmiech i odsunął się,abyś mogła wejść.
Po zdjęciu butów i kurtki ruszyliście do salonu. Usiadłaś przy stole i wyjęłaś potrzebne ci rzeczy. Na końcu wyjęłaś pieniądze,które chciałaś dać chłopakowi w zamian za pomoc.
- Nie,nie przyjmę tego. - chłopak odsunął pieniądze. - chcę ci tylko pomóc,wiesz. - zaśmiał się pod nosem.
- No dobrze,ale jakoś za tą pomoc muszę się odwdzięczyć.- Jeśli chcesz możemy gdzieś razem wyjść,ale najpierw ci wszystko wyjaśnię,zgoda?
- Zgoda. - uśmiechnęłaś się do chłopaka.
Jisung zaczął tłumaczyć ci dany temat,a następnie przeszliście do robienia zadań.
Hyunjin
Twoja babcia wysłała cię do sklepu po produkty na ciasto truskawkowe. Dała ci do ręki wyznaczoną sumę pieniędzy i ruszyłaś do super marketu. Twoja babcia - jak to twoja babcia - dała ci trochę za dużo pieniędzy. Po przeliczeniu doszłaś do wniosku,że będziesz mogła kupić dla siebie twoje ulubione chrupki,których dosyć dawno nie jadłaś.
Gdy znalazłaś się w sklepie pierwsze co pognałaś po rzeczy potrzebne dla twojej babci. Kiedy miałaś przy sobie wszystko ruszyłaś w stronę działu ze słodyczami. Jak na złość twoje ukochane chrupki znajdowały się na samym szczycie półek. Postanowiłaś jak najszybciej skoczyć i zabrać paczkę z półki. Podskoczyłaś i zabrałaś paczkę z góry,lecz po chwili upuściłaś ją na ziemie,kiedy ktoś za tobą przestraszył cię.
- Hej,co ty robisz? - usłyszałaś męski głos,a po chwili śmiech.
- Nic. - ukucnęłaś i sięgnęłaś po swoje chrupki,które leżały na ziemi. - Po prostu chciałam zdobyć moje upragnione chrupki. - odwróciłaś się i zobaczyłaś uśmiechniętego dosyć przystojnego chłopaka.
- Sięgniesz też dla mnie? - zaśmiał się,a ty spojrzałaś na niego,jakbyś miała go zaraz zamordować. On kiedy zobaczył twój morderczy wzrok od razu spoważniał i sam sięgnął po paczkę chrupek.
Pogadałaś jeszcze chwilę z chłopakiem,który jeszcze kilka minut wcześniej śmiał się z twoich akrobacji,następnie zapłaciłaś za zakupy przy kasie i wróciłaś do domu.
Felix
Tego dnia byłaś naprawdę w dobrym humorze i do tego miałaś wenę, co narysować. Wzięłaś kartkę,jakąś książkę służącą za podkładkę,ołówek,gumkę i ruszyłaś do parku.
Na miejscu nie było wielu ludzi,co pasowało ci jeszcze bardziej,ponieważ nikt nie będzie cię rozpraszał. A jednak. Byłaś tak wciągnięta w rysowanie tego,co wymyśliłaś,że nie zauważyłaś jak piegowaty chłopczyk obserwuje cię za krzakami. Myślał jak by tu do ciebie zagadać,jednak nie wymyślił nic konkretnego.
Nagle usłyszałaś,że ktoś krzyczy za krzakami.
- Proszę wyjść stąd albo dostanie pan po głowie! - odwróciłaś głowę w stronę dobiegających głosów i zauważyłaś tam chłopaka oraz policjanta,który wyganiał jakiegoś rudego z krzaków.
Chłopak po chwili wyszedł i kierował się w twoją stronę. Ty olewając to wróciłaś do rysowania.
- Hej piękna..znaczy pięknie rysujesz. - obok ciebie znalazł się tamten chłopak. Spojrzałaś na niego z lekkim zażenowaniem.
- Hej brzydki,dziękuje. - uśmiechnęłaś się do chłopaka, a ten lekko się oburzył.
- Nie jestem brzydki. - chłopak ręką odgarnął włosy do tyłu,a ty zaśmiałaś się cicho pod nosem.
- Jestem Felix,a ty? - zapytał po chwili.
- Y/N - odpowiedziałaś i wróciłaś do rysowania.
Kolejne minuty spędziłaś na rysowaniu i rozmawianiu z brzydkim rudowłosym. Mimo tego,że na początku Felix cię nieźle denerwował,to później go polubiłaś.
Seungmin
Wracałaś aktualnie ze szkoły i dzisiaj niestety musiałaś wracać autobusem,ponieważ twoi rodzice są do późna w pracy.
Słuchałaś muzyki przez słuchawki i przeglądałaś w tym czasie social media,wyczekując autobusu. Miałaś jednak wrażenie,że ktoś ciągle spogląda w twoją stronę. Postanowiłaś to dyskretnie sprawdzić i rozejrzeć się dookoła. Spojrzałaś na stojący obok ciebie kosz, [a/n: tak wiem kreatywnie ]a kątem oka zauważyłaś chłopaka,który od razu odwrócił wzrok w inne miejsce.
Gdy twój autobus przyjechał,weszłaś do niego,kupiłaś bilet u kierowcy i ruszyłaś w stronę wolnego miejsca. Usiadłaś obok jakiejś starszej pani i nawet spoglądałaś w jej stronę. Zauważyłaś,że ten sam chłopak wsiada do tego samego autobusu i siada niedaleko ciebie. Ty jednak postanowiłaś to zignorować i zająć się tym co robiłaś wcześniej.
Kiedy autobus dotarł na wyznaczone miejsce wyszłaś z niego,poprawiając plecak,który cały czas miałaś na plecach. Kątem oka ponownie zauważyłaś tego samego chłopaka i znów wychodził tam gdzie ty. Lekko się przeraziłaś i trochę przyśpieszyłaś kroku.
- Hej,stój! - usłyszałaś głos za sobą i automatycznie się odwróciłaś. Do ciebie podszedł ten sam chłopak,który ''śledził cię'' przez większość czasu. - to chyba twoje. - zobaczyłaś,że chłopak trzyma w swoich rękach twój portfel.
- Boże,dziękuje bardzo. Musiał mi wypaść. - odebrałaś rzecz od chłopaka i uśmiechnęłaś się w jego stronę. On po chwili poszedł za ciebie i zapiął twój plecak.
- Nie ma za co. - odwzajemnił uśmiech. - muszę już iść,cześć! - pomachał w twoją stronę i ruszył ponownie w stronę przystanku.
Jeongin
Do twojej dzielnicy wprowadziła się nowa rodzina i tak samo zostaną oni twoimi nowymi sąsiadami. Wraz z mamą postanowiłyście odwiedzić nową rodzinę w sąsiedztwie.
Zapukałyście do drzwi,a po chwili w nich stała młoda kobieta.
- Dzień dobry,widzę że mamy nowych sąsiadów. Jestem Y/M/N a to moja córka Y/N. - twoja mama przywitała się i podała rękę kobiecie. Ty uczyniłaś to samo.
- Dzień dobry,miło mi bardzo,wchodźcie. - kobieta zrobiła dla was przejście,żebyście mogły wejść do domu.
Dom był bardzo ładnie urządzony. Po zdjęciu butów kobieta zaprowadziła was do salonu,w którym znajdowało się trzech mężczyzn. No może oprócz jednego chłopaka,który ewidentnie był w twoim wieku.
- To jest Y/M/N oraz Y/N,nasi sąsiedzi. - sąsiadka przedstawiła was jej rodzinie,a pozostali również się z wami przywitali.
Przez niecałą godzinę siedzieliście wspólnie w salonie i poznaliście się trochę bliżej. Ty jak ty odzywałaś rzadko lub po prostu popijałaś herbatę zrobioną przez panią Yang.
- Jeongin,może pójdziecie z Y/N na spacer i się trochę poznacie? - odezwała się młodsza kobieta i spojrzała na wasza dwójkę. Wy tylko pokiwaliście głowami i ruszyliście w stronę wyjścia,przednio ubierając buty.
Szliście w krępującej ciszy,którą chciałaś przerwać,jednak nie wiedziałaś jak.
- Przepraszam,że tak się nie odzywam,ale jestem trochę nieśmiały. - odezwał się po chwili Jeongin.
- Nie ma sprawy,ja też. Może opowiesz mi trochę o sobie. - uśmiechnęłaś się w stronę chłopaka,a ten odwzajemnił uśmiech i zaczął mówić trochę o sobie.
Przez około godziny chodziliście po okolicy,a atmosfera między wami była luźniejsza. Cieszyłaś się,że złapałaś jakikolwiek kontakt z chłopakiem,a na początku myślałaś,że nic z tego nie będzie. Ostatecznie twoja rodzicielka musiała po ciebie dzwonić,bo aż tak się zagadaliście.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top