Rozdział 11
Pov. DerurAr
Minął już tydzień od chwili, gdy zacząłem czerpać genom z Leża Sinnoan The Evil One, a ilość zdobytego już jest wspaniała i już prawie nie ma deficytu na nowe ciało Sylf... Prawie, już by nie było, ale Sylf rozwinęła swoje ciało i 8402000 zmieniło się na 10670000. Aktualnie brakuje dokładnie 3000. Deficyt potem znowu się pojawi, ale to będzie już z mojej winy, bo zamierzam edytować szablon mojego ciała. Także za około dwa tygodnie, a nawet mniej przybędzie siostra Tanyii co może doprowadzić do małych kłopotów, ale powinniśmy sobie z nimi poradzić.
Dobra, kolejnym problemem będzie gdy Sinnoan The Evil One wróci do swojego Leża i znajdzie jednostki odpowiedzialne za transport łusek, z tym będzie problem i to niemały, ale jeszcze przez pewien czas powinno być bezpiecznie, chyba.
Dobra, na razie zajmę się przygotowaniem jakiejś strategii na szybsze opanowanie planety.
TIME SKIP 5 Hour.
Pov. Trigon
Jestem w Leżu Sinnoan The Evil One i pilnuję wszystkiego, gdy nagle zauważyłem jak jakiś olbrzymi cień pokrył całe leże.
Na niebie zauważyłem olbrzymie stworzenie, posiadające skrzydła oraz pokryte łuskami.
-Ryaaa!!! Kto śmie być w moim leżu!!!?
Usłyszałem ryk z góry, a następnie cień zaczął się zmniejszać, aż zauważyłem tą istotę nad nami.
Ta istota była większa od każdego z nas, jak również większa od statku Tanyii.
~Witaj... Jestem Trigon, nasz pan kazał mi pilnować na wszelki wypadek jakby Sinnoan The Evil One przybyła, a wtedy mieliśmy uciec.
Powiedziałem telepatycznie.
-Ja jestem Sinnoan The Evil One!!! A wy wciąż tu jesteście! Nienawidzę durnych istot, które nie rozumieją, że moje leże jest nienaruszalnym obszarem i mnie nie pokonają, rodzaj twego pana wiele razy mnie atakował, więc znikajcie stąd albo was zeżre!!!
Rozkazała istota, a ja przekazałem wszystkim, aby skierowali się z powrotem do Pałacu Cieni.
Pov. DerurAr
Jestem przy moim panelu i zmieniam szablon mojego ciała, bo Sylf przekazała mi że zakończyła tworzyć swój szablon. Chciałem zobaczyć jej szablon, ale mi nie pozwoliła. Powiedziała że to ma być niespodzianka.
W moim szablonie chcę dodać lekki pancerz pokrywający moją skórę, wysuwające się pazury oraz skrzydła, ale nie wiem jakiego rodzaju skrzydeł użyć. Mój wybór na skrzydła to smocze skrzydła, cienkie skrzydła owadzie/pajęcze lub jeszcze ptasie skrzydła.
Skrzydła smoka są twarde, wytrzymałe oraz pozwalają na długo trwały lot.
Cienkie skrzydła owadzie/pajęcze są lekkie, delikatne oraz pozwalają na szybowanie.
Ptasie skrzydła są puszyste i pozwalają na loty na średnią odległość.
Zależnie co wybiorę, moje możliwości będą ograniczone.
Skrzydła smoka są ciężkie i będę wolniej się poruszał.
Cienkie skrzydła owadzie/pajęcze są cienkie i nie są wodoodporne.
Ptasie skrzydła nie są wodoodporne, a zarazem będę wolniejszy, ale nie tak bardzo, jak dwa poprzednie pary.
~Panie!! Mam wiadomość z leża Sinnoan The Evil One!!! Nya!!!
Usłyszałem w głowie krzyk jednego z Trupich Kotów.
-Co się stała? Czy Sinnoan The Evil One przyleciała?
~Tak, skąd wiedziałeś, nya?
-Jaki byłby inny powód, żebyś mówił, że masz wiadomość z jej leża?
~...
-Jakie są straty?
~Niema żadnych, Trigon kazał nam się wycofać i nikt nie został pokonany, nya.
-Dobrze możesz już odejść.
~Dobrze, nya.
-Czekaj, o co chodzi z tym "nya"?
~Gdy pilnowałem Tanyię usłyszałem jak przed lustrem tak mówi, nya.
Co ona robi? Nie, lepszym pytaniem jest, po co to robi?
Dobra co powinienem zrobić z leżem? Może porozmawiam z Sinnoan The Evil One? Ale to też ryzyko że mnie zabije i przegram, co skończy się moją permanentną śmiercią.
Zaryzykuje rozmowę z nią, ale zabiorę ze sobą dwóch Pajronów, aby mieć minimalną ochronę.
Time Skip
Gdy doszedłem do Leża Sinnoan The Evil One ujrzałem gigantyczną jaszczurkę z skrzydłami, prościej ujmując Sinoan The Evil One to SMOK.
Gdy podszedłem bliżej jej przemówiła z pogardą w głosie.
-To ty jesteś tym głupcem, który zajmował moje leże?
-Jeśli cię mym zachowaniem uraziłem to przepraszam, lecz chciałbym cię prosić bym mógł zbierać twoje łuski z ziemi, ale jeśli nie pozwolisz zaprzestanę moich działań.
Powiedziałem z szacunkiem, aby nie denerwować stworzenia mogącego mnie zabić w chwilę.
-Ha ha ha!!! Twój rodzaj mnie atakował tyle razy, a ty niby chcesz zawrzeć pokojową relacje. Wy Zonderianie jesteście irytującymi stworzeniami.
-Sinnooan The Evil One, przepraszam, ale muszę cię poprawić. Nie jestem Zonderianinem, a Księciem Cieni, mój rodzaj opiera się na inteligencji, kiedy Zonderianie na sile.
-Czyli mówisz, że ty nie jesteś Zonderianinem? Dobrze, zawrę z tobą układ, ale musisz mi się pokłonić.
-Wedle twego życzenia.
Powiedziałem, a następnie ukląkłem i dotknąłem ziemi czołem, a Pajroni zrobili to samo.
-Czy to wystarczy?
-Co? T... Tak...
Powiedziała Sinnoan the Evil One z wyraźnym zmieszaniem w głosie.
-Dobrze zacznijmy zawierać układ, chciałbym by moi podwładni zbierali twoje łuski, a ty nie atakowała ich, czego chciałabyś w zamian?
-Ten... Czy możesz najpierw podnieś głowę, mi... Po prostu podnieść głowę!
Powiedziała, a ja podniosłem głowę, ale wciąż klęczałem.
-Sama chciałaś bym pokłonił ci się.
-Tak, ale już wystarczy, jest mi niewygodnie tak z tobą rozmawiać.
-Wedle życzenia.
Wstałem i ponownie zapytałem.
-Czego byś chciała w zamian za pozwolenie zbierania łusek i nieatakowanie moich podwładnych?
-Ja... Ten... Sama nie wiem...
-Może więc przełożymy naszą rozmowę na jutro, byś mogła się zastanowić?
-Dziękuje.
-Do zobaczenia.
Pożegnałem i odszedłem wraz z moimi dwoma podwładnymi.
Rozmowa poszła dosyć łatwo, żadnej próby zabicia, ani nic takiego, może jeśli będę od czasu do czasu rozmawiał z Sinnoan the Evil One zamienię ją w mojego podwładnego i wzmocnię moje siły Bestią Rangi Galaktycznej oraz poznam lepiej informację o tego typu bestiach i sam stworzę jedną.
Zachowanie Sinnoan the Evil One było nieco dziwne, ale to zrozumiałe, w końcu po raz pierwszy miała kontakt z Necrinem, który nie chciał z nią walczyć.
Później zdecyduje jak dalej prowadzić z nią rozmowy.
Pov. Sinnoan the Evil One
Co za dziwna osoba pokłoniła mi się, tak jakby jego duma nic dla niego nie znaczyła.
Dobrze, że sobie poszedł...
Czekaj!!! On jutro znów tu będzie?!!!
Chociaż rozmowa z nim jest dziwna, to w pewnym sensie jest także odświeżająca, bo niestara się mnie zabić jak inni, ale ta rozmowa jest dziwna po co mu moje łuski? Jeśli ich chce to mogę mu je dać, ale co powinnam wziąć w zamian?
Będę na ziemi tylko miesiąc, więc może poproszę, by dotrzymał mi towarzystwa, bym się nie nudziła...
Czekaj, nie tego powinnam zażądać mam tylko jedną możliwość by coś zyskać, a jedno razowa usługa jest chyba nieodpowiednia powinnam poprosić by dotrzymywał mi towarzystwa za każdym razem gdy jestem na ziemi, tak to będzie dobre, ale jak mam to powiedzieć, by nie zrozumiał mnie źle...
1027słów
Sinnoan the Evil One pojawiła się i spotkała DerurAra.
Jak myślicie czemu Sylf nie chciała by DerurAr zobaczył jej szablon?
Jak myślicie po co Tanyia mówiła przed lustrem i kończyła zdania mówiąc "nya"?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top