8
Jak się dowiedziałam, że jestem potrzebna to od razu wymyśliłam jakąś wymowę dla taty, że nocuje u Andy. Ona to potwierdziła. Jeszcze Maddie i radzie o tym powiedziałam. Ale Jax'owi by nie zdarzyła to poprosiłam Andy. I co mam teraz mu powiedzieć?
- Cześć Jax. - powiedziałam zakłopotana.
- Czemu mi nie powiedziałaś?! Dowiedziałem się od Maddie! - był wściekły.
- Nie było czasu, a prosiłam Andy żeby cię powiadomiła. - chciałam go uspokoić. Ale raczej muszę się bardziej postarać.
- Ehh... No dobra... Ale skoro już tu jestem to pomogę. - oznajmił.
- Ja nie mam nic przeciwko, a ty Lily? - spytałam jej bo Andy nie musiałam widząc jej minę.
- Okej ale jeden warunek.
- Jaki? - spytał Jax.
- Nie nadużywasz magii. Inaczej wracasz. - powiedziała Lily, a mój chłopak nie dokońca miał wybór jeśli chciał tu ze mną zostać, więc się zgodził.
- Jax to są Adrien i Marinette. To im mam pomoc.
- MY mamy pomóc. I miło poznać.-powiedział Jax.
- On też ma magię? - spytała Marinette.
- Tak jestem czarodziejem. - oznajmił i przeniósł spojrzenie na mnie. - Gdzie będziesz mieszkać?
- Ymm... Lily? - popatrzylam na na nią.
- W hotelu "Le Grand Paris".
- Możemy was zaprowadzić. - zaproponował Adrien.
- No chodźmy. Przez jakiś czas tu do szkoły będziecie chodzić. Jakoś to twojemu ojcu wytłumaczymy. - zwróciła się d ok mnie Lily. - Może cię nas najpierw zaprowadzić do szkoły?
- Jasne idziemy? - odpowiedziała Mari.
- Tak pa Fu. - pożegnaliśmy się z mistrzem i ruszyliśmy do szkoły.
Po załatwieniu spraw w szkole Marinette i Adrien zaprowadził nas do hotelu. Był dość spory. A w środku był bogato urządzony.
Kiedy zostaliśmy przydzieleni do pokoi w taki sposób : Lily z Andy i Jax ze mną. Bo Andy nie chciała być z Jax'em w pokoju i zaczęła krzyczeć na cały hol.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top