4 (MARATON CZ. 2)
Gdy przyprowadziłam Czarnego Kota do mistrza kazał nam usiąść.
- Po co miałam tu sprowadzić kota mistrzu?
- Już wyjaśniam. Czarny Kocie czy os się zmieniło? - spytał kota mistrz.
- Tak.
- Musicie... - zaczął mistrz.
- Co musimy? - spytałam razem z kotem.
- Poznać swoje tożsamości - powiedział mistrz. Po chwili dodał widząc moją minę. - To konieczne jeśli wszystko ma być tak jak poprzednio.
- Ja... No dobrze. Jak trzeba to trzeba. - powiedziałam i popatrzyłem na kota.
- Ja jestem gotowy, a ty? - spytał mnie. Pokiwałam głową na tak. - Plagg chwaj pazury. - po chwili koło mnie siedział... ADRIEN!??! - Twoja kolej.
- Tikki chowaj kropki - zamknęłam oczy. Gdy je otworzyłam popatrzylam na Adriena.
Wiem że miał być wcześniej ale cóż...
Dziś w nocy albo jutro będzie kolejny bo teraz nie mogę chociaż mam wene. Nie mogę bo będę oglądać filmy z mamą i siostrą i. Ie wiem ile to zajmie a są 3 części tego filmu.
Bajo😉🖐️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top