3 (MARATON CZ. 1)
Marinette
- Jutro pokaż mody twojego taty. Jak ja chcę cię już zobaczyć w nowych kreacjach na wybiegu!- pisnęła podekscytowana Alya. - Tak się cieszę!
- Ta...ja też. - powiedziałam uśmiechając się.
- Denerwujesz się? - zapytał się mnie Adrien.
- Może... Trochę... Bardzo... - odpowiedziałam mu szczerze.
Naszą rozmowe przerwał Nino idący z zamówieniem. Po 3 godzinach musieliśmy wracać do domu, jednak ja miałam coś do załatwienia.
- Dzień dobry Mistrzu - przywitałam się ze staruszkiem, który wpuścił mnie do swojego mieszkania.
- Witaj Marinette - odpowiedział mi. - Co cię do mnie sprowadza?
- Mam problem. I to duży. Mieszkam w domu Gabriela Agresta i mam na nazwisko Agreste.
- Dziwne... - stwierdził tajemniczo mistrz i sięgnął po tableta.
- Wiem Mistrz co się stało? I jak to możliwe, że mistrz nie zna mnie jako Marinette Agreste tak jak wszyscy w tym mieście? - spytałam zdezorientowana.
- Jestem strażnikiem miraculów więc takie coś na mnie nie działa. Ale co do tego problemu to jest poważny. Musisz przyprowadzić do mnie Czarnego Kota.
\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\
Te z maratonu będą krótsze ale będzie ich więcej.
A tymczasem jak podoba się ta część?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top