rozdział 1

Po powrocie do domu wszystko było normalnie. Nic się nie zmieniło oprucz powrotu do domu. Okazał się dłuższy przez co dłużej musiała znosić ból powodowany ogniem. Gdy przeszła przez próg domu z ulgą wypuściła ogień z dłoni. Obraz stworzony z ognia przybrał formę talerza z ziemniakami i kotletami. To prawda. Neyla była godna. Otworzyła lodówkę. Wyciągnęła sok, sięgnęła po pomarańcz i poszła do swojego pokoju. Po dwóch godzinach odrabiania lekcji usłyszała zgrzyt kluczyków w drzwiach. Mama wróciła z pracy. - Hej mój ognisty elfie. Jak tam pierwszy dzień w szkole muzycznej? - Powiedziała pytająco mama. - Nic specjalnego. - Powiedziała Neyla zachodząc ze schodów. - Na lekcji wychowawczej pani podała plan lekcji na kolejne dni i wszyscy się przedstawiali. - Dokończyła przytulając mamę na przywitanie. Reszta dnia przemineła szybko i bez jakiś przygód. Przyjechał tata, zjedli obiad, Neyla słuchała swojej ulubionej muzyki i tak dzień dobiegł końca. Rano szkoła, trzeba będzie się z kimś zapoznać i zbadać czy można powierzyć mu tak ważną tajemnice jak moc ognia.

Wiem. Ten rozdział nie był za bardzo ciekawy za co przepraszam. Następny rozdział będzie lepszy i ciekawszy. Uwagi i opinie proszę podać w komentarzach

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top