rozdzdział 30
Dojechaliśmy. Przed nami ukazał sie duży, nieskaźitelnie biały budynek. Wchodzimy do środka. Większość ludzi przechodzących obok nas jest ubrana w białe ,,płaszcze" i specjalne okulary. Wiem że to dziwne że córka naukowca nie zna nazw tego wszystkiego, ale bardziej interesuje mnie fryzjerstwo. Mój tata wciąż wchodzi w nowe korytarze. Raz w prawo, potem w lewo, lewo, korytarzem prosto, a w końcu doszliśmy do drzwi z numerem 39 i weszliśmy do środka. W pokoju było mnustwo stolików,a na nich dokładbie poukładane różnokolorowe płyny w fiolkach.
-Dobra, słuchajcie.- zaczął mój tata po niezręcznej ciszy- za 15 minut przyjadą moi asystenci, wiec lepiej żebyście sie tu nie kręcili. Pochodźcie sobie troche po korytarzach. -Co? Moja mina chyba wyrażała co sobie myśle, tak jak mina innych, więc zaraz tata dodał:
- Większość pokoi jest otwartych, więc jeżeli wejdziecie że jetseście od profesora Liama, na pewno pozwolą wam popatrzeć. Kiedy wejdziecie do kilku takich pokoi na pewno nie bedzie wam sie nudzić. Na wszelki wypadek gdyby nie chcieli was wspóścić pokarzcue im tę karte- Powiedział zdejmując identyfikator z szyi i powieszając go na mojej. - Ta karta otwiera też wiele tajnych pokoi do których normalnie nie powinniście wchodzić, dlatego ufam wam że tego nie zrobicie. Jakbyście sie zgubili macie telefon, najwyżej zadzwoniecie. A teraz zmykajcie.- To mówiąc zaczął nas delikatnie popychają w strone drzwi, tak że zmuszeni byliśmy wyjść.
- I co teraz?- Zapytała Rose trzymając Gwina za ręke.
-Wychodzi na to że wasz plan zawiudł- Stwierdził Gwin wskazując na mnie i Ami.
-Nie, przecież nasze rozwiązanie nie musi czekać na nas akurat w pokoju do którego nie możemy wejść.- Prubowałan sie wytłumaczyć żeby nie wynikła awantura.
-Właśnie!-Wzparła mnie Amelka- Może podzielmy sie na dwie grupy, i każda przeszuka inne korytarze?
-W sumie to dobry pomysł- Wreszcue odezwała sie Bella- Kiedy szliśmy do pokoju twojego taty, zauważyłam że na każdej ścianie wisi mapa rozmieszczenia korytarzy, czyli jeżeli ktoś by coś znalazł wystarczy że powiedziałby na którym korytarzu jest.
- Rzeczywiście!- Krzykneliśmy wszyscy na raz.
-Dobra, w takim razie niech jedna grupa składa sie z jednego chłopaka na wszelki wypadek, dla tego też Gwin pójdzie z Rose i Bellą, a Farid z Ami i ze mną. Co wy na to?-Wszyscy z uznaniem kiwneli głowami.
~~~~~~~~~~~~~~
Kiedy już ustaliliśmy kto bierze identyfikator, i gdzie kto idzie, wszyscy ruszyli w droge. W pierszym pokoju nic, drugi pusto, trzeci tak samo. A w końcu po 40 pokojach bez rzadnych tajemnic, gdy w końcu do Farida zadzwonił Gwin. Okazało sie że znaleźli jeden z zamkniętych pokoi. Kiedy ustaliliśmy gdzie są, ruszyliśmy w ich strone.
~~~~~~Amelka~~~~~~~
Kiedy w końcu dotarliśmy pod tajrmnicze drzwi, czekali na nas Gwin, Rose i Bella. Neyla włożyła indentyfikator do czytnika, a drzwi powoli ustąpiły. Po jakimś czasie wszyscy rozglądali sie po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakichś dziwnych rozuwązań tajemnicy. W końcu do stolika w samym rogu pokoju zawołała nas Bella, wskazując na czerwonawy płyn. Na nim widniała przyklejona karteczka z napisanymi takimi słowami: wzbudzenie mocy żywiołu.
Te trzy słowa na zawsze odmieniły moje życie.
Słuchajcie! Wiem, że nie wstawiam regularnie rozdziałów, za co bardzo przepraszam, ale zauważyłam coś niepokojącego mianowicie pierwszy rozdział tej książki przeczytało 150 osób, a oststni jaki napisałam tylko 15, czyli jest was 10 razu mniek, co mnie na serio mega smuci, i tak jak ppd pierszym rozdziałem wypowoedziało sie 6 osób, tak pod ostatnim tylko 2. No ale i tak i tak rozdział wstawiłam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top