9. Inny pomysł
-ja też a teraz chodź.
-to dzwoń........albo wiesz co mam inny pomysł-powiedziałam-jutro Mandziok zaprosił nas do siebie wiec...
Następnego dnia
Haha już nie moge sie doczekać min chłopaków. Zgodnie z planem poszłam do łazienki. Zyniak poszedł za mną. Usłyszałam szepty. Weszliśmy do łazienki i zaczęliśmy wydawać.....chyba wiecie jakie dźwięki.....i nie mówie tu o dźwięku kupy spadającej jak Małysz do kibla xd. Wieszak szybko wziął wiadro i napełnił je ODROBINKĄ wody. Krzyknęłam. Otworzyłam drzwi. Przez nie wlecieli chłopcy(kolega Ignacy, gimper, lizak, rojo, mandzio, isamu). Sergio oblał ich wodą.
Ich miny były bezcenne. Zaczęłam sie śmiać. Poczułam wielki ból brzucha, ale nie przejmowałam sie tym. Od śmiechu CHYBA nikt jeszcze nie umarł. Podobno. Wiliśmy sie jak jakieś jebane pluskwy. Ale.....ale to nie moja wina, że oni tak śmiesznie wyglądają....to zdezorientowanie na ich minach.......to to to jest po prostu NIESAMOWICIE śmieszne!
Po jakiś 15 minutach sie ogarneliśmy.
-bardzo śmieszne-powiedział z sarkazmem Tomek.
-nawet nie wiesz jak-odpowiedziałam.
-a to wy nie jesteście razem?-spytał Szymek
-on jest gejem i kocha kogoś innego.
-kogo?
-no przyznaj sie wieszak.
-nie....
-oj no nie bój sie-puściłam mu oczko
-Szymek bo ja...bo ja Cie kocham...-powiedział wieszak, a ja zaczęłam sie śmiać.
-ja Cie też, a ta z czego sie ryje?
-już se wyobrażam takie memy: a pomysleć że wyznali se miłość w kiblu u mandzia. Kibel mandzia łączy!-teraz wszyscy zaczęli sie ryć.
Wniosek: jak nie możesz poderwać swojego senpaja to pójdź z nim do kibla u mandzia!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top