7
Kolejna poprawka jednej ze stylistek, poza i zdjęcie.
Rzeczy, które kiedyś były dla mnie ekscytujące, teraz były rutyną. Zwykłą szarą codziennością, przed którą kiedyś próbowałam uciec. W zasadzie jak można sprawić, by życie nie zamieniło się w rutynę? Jak sprawić by każdy dzień był ekscytujący? Kiedyś myślałam, że jest to takie proste... 'Kiedyś' to chyba niepoprawne określenie, przecież było to zaledwie pół roku temu. A jednak, wtedy wydarzyło się tak wiele. Sytuacje, które sprawiły, że wydoroślałam, przestałam widzieć świat przez różowe okulary.
-Jessica? Czy wszytko dobrze? - usłyszałam i spojrzałam w górę. Przede mną stała Sakura. Japonka o ciemnych włosach, dosyć niska, która bardzo często układała moje włosy i wykonywała mój make-up. W zasadzie była ze mną od samego początku mojej kariery modelingu, jednak dopiero jakiś czas temu zakolegowałyśmy się bardziej.
-Tak, tylko trochę się zamyśliłam - odpowiedziałam i spojrzałam na fotografa, który przeglądał zdjęcia. - Jak myślisz... Długo to jeszcze potrwa?
-Nie, zaraz koniec - odpowiedziała dziewczyna i przypudrowała trochę mój policzek.
-Jeszcze tylko dwa zdjęcia! Skup się Jessi! - zawołał fotograf i wykonał jeszcze kilka ujęć. - Pamiętaj, że to sesja do VOGUE'a!
Dziesięć minut później schodziłam z planu i wpadłam w ramiona Jungkook'a. Po miesiącu spotykania się w tajemnicy, czyli tylko u mnie w domu, ewentualnie w jakimś hotelu, zdecydowaliśmy się gdzieś wyjść. Los, a raczej Kook'ie chciał, żeby to była moja sesja.
-Byłaś cudowna - wypowiedział w moje włosy i ucałował moje czoło. Staliśmy tak przez chwilę, dopóki nie usłyszałam głosu Sakury.
-Musisz się przebrać - powiedziała dziewczyna, więc ruszyłam do garderoby. Brunetka weszła do garderoby zaraz za mną. Dziewczyna rozpoczęła czyszczenie makijażu i rozczesywała moje włosy, a ja patrzyłam w lustro. W końcu spostrzegłam, że nie schodzi jej uśmiech z ust.
-O co chodzi? Masz tak dobry humor... Może mnie nim zarazisz? - powiedziałam wyginając usta w uśmiechu. Sakura zarumieniła się, jednak po chwili zdecydowała wyjaśnić powód swojego szczęścia.
-Po prostu już dawno nie byłaś tak szczęśliwa. Na twoim przykładzie widać, co miłość robi z człowiekiem - powiedziała i zaprowadziła mnie za parawan, żebym w spokoju i jakimś stopniu prywatności mogła zdjąć z siebie ubrania. - Możesz mi powiedzieć... - zaczęła nagle z pewną dozą niepewności w głosie. - Dlaczego przez pewien czas zerwałaś z Jungkookiem? - to pytanie zwaliłoby mnie z nóg, gdybym właśnie nie wiedziała i zakładała spodni.
-Byłam głupia - odpowiedziałam szybko, nie chciałam jakoś specjalnie rozwodzić się nad tym tematem. Już i tak zbyt długo nad tym myślałam. Widząc jednak niepewne spojrzenie koleżanki zdecydowałam się na dokładniejsze wyjaśnienia. - Myślałam, że to Jin będzie dla mnie odpowiedni, w pewnym momencie bardzo się do siebie zbliżyliśmy, to pewnie dlatego. W każdym razie na nasze rozstanie wpłynęła dość niemiła kłótnia. Jeżeli mam być szczera, to na początku nie myślałam o powrocie do Kookiego, po prostu czułam się głupio po tym wszystkim, co mu zrobiłam. Jednak on... - zacięłam się, trudno było mi powiedzieć, co czuję. Sakura przyglądała mi się z wypisanym zainteresowaniem na twarzy. - On bardzo mi pomógł. - powiedziałam i sięgnęłam po torebkę, z której wyjęłam własną kosmetyczkę, tylko po to, żeby wykonać makijaż 'we własnym stylu'.
Pół godziny później wraz z moim kochanym Kookim wracałam do domu. Oboje mieliśmy kaptury narzucone na głowy i okulary przeciwsłoneczne. Trzymanie go za rękę było w tym momencie tak podniecające. Z jednej strony zakazane, bo jeżeli nas przyłapią moja kariera prawdopodobnie legnie w gruzach, a z drugiej, tak niewinne zbliżenie. Wsiedliśmy do taksówki i podaliśmy odpowiedni adres. Ciszę w samochodzie przecinała jedynie cicha muzyka.
'~Witamy. Minęła szesnasta, czas na wiadomości, które poprowadzi Lee HyeYun. Zgromadzenie Narodowe pracuje nad planami ustawy zmieniającymi system podatkowy w kraju. Liderzy Partii Uri, Koreańskiej Partii Narodowej oraz Partii Demokratycznej po raz pierwszy zasiadają do wspólnego stołu, żeby poprowadzić rozmowę dotyczącą zmian w kraju. Na razie szczegóły nie są znane, jednak będziemy informować państwa na bieżąco. Czyżby w przemyśle muzycznym zapowiadała się burza? Wokalista Bangtan Boys, Kim SeokJin, znany pod pseudonimem Jin, mocno zasugerował dziś na portalu Twitter, że myśli o zrezygnowaniu ze swojej kariery w zespole, a chce rozpocząć karierę solową. Są to jednak niepewne informacje, a sam wpis został usunięty po kilkunastu minutach od jego zamieszczenia. Fani BTS zarzucają znanej z kontrowersyjnych akcji modelce Kim Jessice, że to przez nią zespół może się rozpaść. W internecie wywiązała się z tego prawdziwa wojna. Fani modelki bronią dziewczynę ze wszystkich sił coraz bardziej obrażając przy tym fanów BTS. Czy Jessica wypowie się na ten temat?'
Spojrzałam na Jungkooka z przerażeniem w oczach, on też był zszokowany wiadomością, jaka przez przypadek do nas dotarła. Chłopak jednak nie zamierzał na razie mówić nic. Złapał mnie za rękę i posłał mi uśmiech, jednak w jego oczach widziałam to, co czułam ja, strach. Gdy samochód zatrzymał się przy bramie zapłaciłam kierowcy i weszłam do domu. Dopiero po zamknięciu drzwi na klucz odetchnęłam z ulgą.
-I co teraz? - zapytałam bruneta, który stał na korytarzu z zamyśloną miną.
-Nie wiem. Nic nie wiedziałem o takim obrocie spraw... - odpowiedział do mnie. Bezradnie wymachnęłam rękami i podeszłam do niego, żeby wtulić się w jego tors. Zapach jego perfum chociaż trochę mnie uspokoił.
Wybaczcie, że nie było mnie tak długo. Mam nadzieję, że zainteresowała was akcja w tym rozdziale. Pamiętajcie, że za niedługo wakacje i myślę, że wtedy ruszę pełną parą z rozdziałami. Bo wiecie... W planach mam zakończyć pisanie tego ff mniej więcej do końca lipca. Ale na razie to tylko plany, więc nie bijcie jak będzie inaczej xD. Następny rozdział pojawi się, gdy pod tym rozdziałem pojawi się 10 pięknych komentarzy (szczere, konstruktywne uwagi motywują mnie najbardziej)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top