17

-O czym rozmawiałaś z Sehunem? - zapytał Jungkook wyjeżdżając z parkingu Ceci. Zmarszczyłam brwi i posłałam mu czujne spojrzenie. 

-O naszym związku, ale czy to takie ważne? - zapytałam odwracając się w stronę okna.

-Wydawałaś się zdenerwowana - wyjaśnił próbując dłonią odnaleźć moje udo, jednak ja odsunęłam się niemal próbując wtopić się w drzwi auta.

-Możemy nie poruszać tego tematu? On mnie zdenerwował - wyjaśniłam w pretensjami w głosie. Jungkook już nie próbował się odezwać. Zatrzymał się przed bramą do posiadłości mojej matki, nim wyszłam zatrzymał mnie jego głos.

-Jutro nie będę mógł z tobą jechać. Jimin napisał do mnie, że dorzucili nam meeting rano, a popołudniu mam próby. Przyjadę do ciebie po twojej sesji - powiedział nie spuszczając ze mnie wzroku. 

Odwróciłam się i wspierając się na drzwiach schyliłam się, by zajrzeć do wnętrza samochodu. Przez chwilę nie spuszczaliśmy z siebie wzroku.

-Nie kłopocz się, dam sobie radę - warknęłam i ze zbyt dużą siłą zamknęłam drzwi samochodu. Nie chciałam z nim prowadzić zbędnych dyskusji, ogólnie, dziś moja cierpliwość wykończona była w stu procentach. 

------

Nasypałam fusów z zielonej herbaty do kubka, zalałam to wodą i sięgnęłam po telefon. Od wczorajszego spięcia nie miałam ani jednej wiadomości od Jungkooka. Chyba zdecydował, by dać mi czas na ochłonięcie. 

Spięłam włosy w kok, nałożyłam na siebie gruby sweter i usiadłam do stołu. Po chwili bezczynności przesiadłam się do salonu, na kanapę. Włączyłam telewizor i objęłam rękami kubek z herbatą. Napój nadal był zbyt gorący, bym mogła go pić, więc tylko bezmyślnie patrzyłam na program śniadaniowy, w którym prowadzący robili z siebie głupków. 

Nic więc dziwnego, że gdy zadzwonił telefon, rzuciłam się do kuchni. Okazało się to tylko głupią wiadomością od operatora, dlatego wróciłam do salonu z jeszcze bardziej zniszczonym humorem. Pogrążona w melancholii patrzyłam jak opadają fusy na dno kubka. 

-Co taki zły humor? Kłótnia z kochankiem? - zaśmiała się mama po wejściu do salonu. Przeszła do kuchni, jednak wciąż czułam się przez nią obserwowana. 

Po kilku minutach usiadła obok mnie. Wyjęła z moich rąk pilota i zmieniła kanał na informacyjny. Ostatnio przez cały czas oglądała debaty i jakieś wywiady z politykami, miała zamiar stworzyć własne ugrupowanie, uwolnić się od łatek przyczepionych w przeszłości. 

-No powiesz, co jest nie tak? - kobieta dotknęła mojego ramienia, wtedy posłałam jej zmęczone spojrzenie.

-Nie rozumiem, dlaczego niektóre gwiazdy kpopowe są zapatrzonymi w siebie debilami. Chyba nie byłam aż tak skandaliczna - powiedziałam, a mama odwróciła się do mnie, jej zmartwiony wzrok spowodował, że poczułam ukłucie w okolicy serca.

-Pokłóciłaś się z Jungkookiem? Zerwaliście ze sobą? Ktoś cię obraził?

Z moich ust nie wyrwało się nawet westchnienie. Matka delikatnie mną wstrząsnęła, jednak nadal milczałam.

-Wszystko się ułoży, z Jungkookiem to delikatna kłótnia, już nawet nie jestem zła, on pewnie też - powiedziałam gwałtownie wstając. Nie obdarzając jej nawet jednym spojrzeniem, wróciłam do pokoju. 

-------

-W końcu mogę cię poznać! - zawołał Baekhyun dopadając mnie zaraz, gdy wyszłam z pomieszczenia, gdzie szykowała mnie stylistka. Zaraz za nim pojawił się Chanyeol. - Wczoraj chłopaki specjalnie kazali mi zostać w dormie! - Zaczął narzekanie i podparł się rękoma po bokach.

-Aha - odpowiedziałam krótko i próbowałam ich wyminąć, na próżno. 

-Coś nie tak? Wyglądasz niewyraźnie - dodał Yeol schylając się, by być na moim poziomie wzroku. 

-Być może się przeziębiłam - wyjaśniłam i podszedł do nas lider EXO.

-Chłopaki, zachowujecie się jakbyście dziewczyny nie widzieli. - Chłopak uśmiechnął się do mnie i wygrodził dla mnie przejście. Podziękowałam uśmiechem i podeszłam bliżej planu zdjęciowego. Za sobą słyszałam jeszcze jęki Baekhyuna, jednak nie zwróciłam na to większej uwagi. 

Uniosłam wzrok i zobaczyłam kogoś, kogo nie chciałam widzieć.

I kolejny rozdział, ten ff jest już rozplanowany do końca, myślę, że 7-8 rozdziałów i koniec.
Tymczasem, czekam na komentarze w sprawie tego rozdziału!
Jak myślcie, kogo spotka Jessica?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top