4. On musiał się odezwać...
20.10.20r
Może was to zaskoczy, ale nie chodzi o żadnego ucznia.
Mam na myśli...
Tego się zaraz dowiecie 😉
Pierwsza lekcja - sprawdzian z niemieckiego. Nikogo to nie dziwi, w końcu szkoła, to szkoła i swoje zaliczyć trzeba.
Pod koniec lekcji uczeń, którego nazwiemy Al, pyta się pani jak jest po niemiecku "ocena".
Otóż "Note" z tego, co się wszyscy dowiedzieliśmy.
Jeżeli ktoś się zdziwił, że pani naprawdę odpowiedziała, to tak, ja też się wtedy zdziwiłam.
Jedziemy więc dalej.
Dwie minuty do końca lekcji. Niektórzy oddali już sprawdziany. Pani stoi ni to przy biórku, ni to na środku, gdy nagle...
- Jest mi smutno, gdy dostaję złą ocenę - odzywa się tłumacz.
I to jest punkt kulminacyjny proszę państwa!
Jaki mądrala nie wycisza telefonu, szczególnie, kiedy używa TŁUMACZA?
Otóż właśnie ten mądrala. 😎
Cieszmy się, że pani nie zabrała mu sprawdzianu, tylko kazała skreślić to, co napisał przed chwilą.
Fenomenem było to, że gość na początku lekcji odłożył telefon na parapet, tak więc powstają dwa pytania:
1. Ile telefonów normalni ludzie noszą ze sobą do szkoły.
Albo 2. Jak długie ręce ma Al?
A po trzecie, to chcę kebaba.
A co ciekawego u was dzieje się na sprawdzianach? 😃
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top