NOŻEM
Ten sam czas...
Przypadek III
Życie to nie problem, ale czas, który biegnie wraz z twoimi przygodami, a milknie gdy tylko Ty stracisz ten ostatni oddech.
Każdy ma jakieś problemy, o których nie wiedzą nawet rodzice. Harry nie powiedział rodzicom o kilku ważnym rzeczom.
Chodził do szkoły, jak każdy, ale to tam zaczęły się jego konflikty życiowe. Miał dziewczyne, Milene. Znali się od przedszkola i postanowili spróbować. Z początku wydawało się, że do siebie nie pasują, ale wtedy Milena miała wypadek, który pokazał młodym jak bardzo są sobie potrzebni.
Kochali się. Żadne z nich nie chciało niczego więcej, tylko bycia ze sobą. Pewnego razu jednak, gdy Harry zaprosił dziewczynę na święta ona odmówiła i nie podała powodu, dlaczego. Harry był zasmucony, jednak utwierdził się w przekonaniu, że na następne zaproszenie nie odmówi.
Zapomniał o poprzedniej odmowie Mileny i udawał, że nic takiego nie miało miejsca. Milene to cieszyło. Kiedy nastolatek po raz kolejny zaprosił dziewczynę do domu, ona nie wiedziała co powiedzieć, jedyne co powiedziała szeptem to:
-Nie mogę...
Potem uciekła. Na następny dzień przyszła do szkoły i unikała Harrego przy każdej okazji. On nie chciał jej odpuścić. Chciał wiedzieć co się dzieje.
Potem nie przychodziła do szkoły,nie odpisywała i nie dzwoniła do nikogo, nie spotykała się z przyjaciółmi. Tak było przez 2 dni, aż nastolatek nie poszedł do sklepu i nie zobaczył karetki pod domem Mileny.
Upuścił zakupy. Nie wiedział co ma robić. W końcu ruszył z miejsca biegiem i po raz kolejny, życie pokazało mu jak bardzo kocha Milene.
Kiedy był już przy bramie, ratownicy wynosili nieprzytomną dziewczynę na noszach. On dotknął jej twarzy i spojrzał na jej rodziców. Chyba wiecie o co zapytał:
-Co się stało?
Okazało się,że Milena była poważnie chora. Miała brać odpowiednią dawkę leków na dzień i przedawkowała, zostawiając dwa listy. Jeden był do rodziców, a drugi do Harrego. Oto jego treść:
Harry... Przepraszam,że nic ci nie powiedziałam o mojej chorobie. Bałam się,że mnie odrzucisz. Musiałam przedawkować. Nie miałam innego wyjścia. Przepraszam... Kocham cię...
Milena§
Łzy wypełniały już jego oczy. Zadawał jedno pytanie: Dlaczego przedawkowała? Musiała, ale dlaczego. Przypomniał sobie co oznacza znak §. Dla nich był to wyjątkowy znak. Mieli go wytatułowanego na karku.Ten znak oznaczał ich miłość. Dwa odległe początki,ale jeden ten sam koniec...
Dziś Harry siedzi w parku z kolegą. Ponownie czyta list i spogląda w niebo.
-Już niedługo...-powiedział
Poszedł do apteki i zrobił to samo co Milena. Przedawkował. Nie udało mu się i obudził się w szpitalu. Gdy zobaczył nóż, który leżał na talerzu jego sąsiadki, powiedział do niej:
-Nie wołaj ich prędko...
Potem przebił swe serce nożem.
******************
Witajcie. Troszku mi się chyba daty pokręciły więc nie wpisałam w tym rozdziale dat. Data pozostaje taka sama jak w pierwszym wersie.
Pozdrawiam!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top