Rozdział 21
10 minut później
Siedziałam wraz z geniniami w Ichiraku Ramen jedząc sobie cieplutką potrawę szefa tutejszej kuchni. Czyli dla nie kumatych RAMEN 🍜.
Wszyscy się świetnie bawili, a ja tylko patrzyłam lub też coś przytakiwałam.
3 minuty później
Zjadłam Ramen i czekałam tylko aż oni także skończą swój posiłek.
Naruto: Ramen jest najlepsze! Staruszku poproszę dokładkę!
Uśmiechnęłam się pod nosem.
Kiba: Jesteś pewny Naruto? Chyba jesteś już spłukany. - Blondyn natychmiast wyjął swoją portmonetke w kształcie zielonej żaby.
A następnie gdy ją otworzył, była pustka.
Naruto: No nie! A tak bardzo chciałem zjeść Ramen!!
Westchnęłam...
Natomiast inni się zaśmiali...
Zwróciłam twarz w kierunku właściciela lokalu.
- Na mój koszt. - Mężczyzna kiwnął głową że zrozumiał, a następnie podał Uzumaki'emu kolejną miskę tutejszej potrawy.
Ucichli... A potem...
Wszyscy się zdziwili... Gestem starszego mężczyzny. Ich reakcja wskazywała na to, jakby nie słyszeli wcześniej mojej wypowiedzi.
Naruto: Ale Staruszku.. - Właściciel jedynie spojrzał na mnie. Jakby odpowiadając na pytanie blondyna.. Blondyn przyjął miskę z zawartością, a szef tutejszej kuchni zaczął robić pozostałe dania dla pozostałych.
- Przecież mówiłam że na mój koszt, Naruto. - Teraz wszyscy spojrzeli się na mnie i podziękowali.
Pochwili zaczęliśmy wszyscy jeść Ramen 🍜.
5 minut później
Zapłaciłam za wszystkich i żegnając się z nimi, skierowałam swe kroki w stronę mojego mieszkania.
5 dni późnej.
Przez te parę dni wiele się wydarzyło.
Opanowałam prawie do perfekcji element błyskawicy.
Ćwiczyłam walkę wręcz bez przerwy.
Wymyśliłam nową technikę stylu wiatru.
Nauczyłam Konohamaru pewnego jutsu stylu ognia.
I wiele innych rzeczy... Wydarzyło się w ciągu 2 dni.
3 dnia.
Tegoż dnia Naruto wraz z Jiraya-sama wyruszyli na poszukiwania Tsunade Senju, jednej z trzech legendarnych sanninów i wnuczki Pierwszego Hokage, Hashiramy Senju.
4 dnia.
Zostałam zaproszona przez Tsunade do baru, aby omówić kilka szczegółów dotyczących Konohy i oczywiście innych spraw.
Jednakże jak byłam już na miejscu zobaczyłam Tsunade rozmawiającą z Jiraya i kłucącą się z Blondynem o lisich bliznach. Natomiast jej asystentka Shizune, siedziała cicho, nienarażając się na gniew blond włosej starszej kobiety.
A zapomniałam wspomnieć że...
Sasuke chcąc ostrzec Naruto przed Akatsuki został ranny przez swojego brata Itachiego Uchiha. Byłam wtedy na miejscu jako Anbu konoha-gakure.
Wspomnienia :
Pilnowałam blondyna o niebieskich oczach i lisich bliznach w małym dwuosobowym pokoju hotelowym.
Ponieważ Białowłosy żabi pustelnik zwany również Jiraya wybył zbierać informacje.
Później ktoś zapukał do drzwi, a blondyn wstał z podłogi na której siedział i podszedł aby otworzyć.
Gdy otworzył drzwi naszym oczom ukazały się dwie postacie odziane w czarne płaszcze z czerwonymi chmurami.
Rozpoznałam ich odrazu..
Kisame Hoshikage i Itachi Uchiha.
Ninja klasy SS z Wiosek ukrytej Mgły i ukrytego Liścia.
- "Akatsuki "- Od razu pojawiłam się pomiędzy nimi a Uzumaki'm, zablokowując atak ostrza rekino podobnego ninja.
Mężczyźni odskoczyli na kilka metrów i czekali na mój ruch.
Naruto był za mną więc nie musiałam się o niego martwić. Jednakże nie mogłam wciąż czekać na zboczonego pustelnika
( Tak , Naruto nazywa Jiraye) i chcąc zyskać trochę czasu, to powoli zaczęłam podnosić rękę aby zdjąć swoją maskę, pod którą miałam schowaną twarz i trochę brązowo-miedzianych włosów. Chciałam zachować moją tożsamość pod maską. Chociaż obiecałam wcześniej Jirayi że nie będę ukazywać twarzy przed wrogiem który może mi zagrozić, albo jeśli jest ze mną inny Jinchuruchiki.
Aż nagle pojawił się młodszy Uchiha i wygłaszając przemówienie na temat nienawiści do swojego starszego brata, pokazał pokaz swojej siły, używając Chidori ( tysiąc ptaków) na ścianie zielonego korytarza, chciał zaatakować Itachiego jednakże ten przyparł a raczej wbił w ścianę hotelu i potraktował go Genjutsu.
Już miałam podnieść rękę i odsłonić twarz ale przerwał mi tą czynność nikt inny jak białowłosy starszy facet nazywany także jako żabi mędrzec.
Czyli pojawił się Jiraya.
Później rozpętała się mała bitwa, w której został ranny psychicznie Sasuke, a członkowie Akatsuki uciekli. Sannin zajął się opieką nad blond włosym Jinchuruchiki Kyubiego no Kitsune. A ja przywołałam moje wilki czyli Kuro i Shiro rozkazując im aby udały się w pościg za zbiegłymi ninja.
Gdy wilki zniknęły z zasięgu mojego wzroku, skierowałam się do nieprzytomnego członka klanu Uchiha. Zdjełam go i biorąc na plecy udałam się do Konoha-gakure.
Moim pierwszym celem był szpital.
Próbowałam znaleźć jakiś sposób aby pomóc Sasuke. Jednakże byłam bezsilna i uczyłam się jeszcze więcej medycznych ninjutsu.
Później nastąpiło zbawienie ponieważ Tsunade zgodziła się zostać Piątym Hokage i wrócić do wioski aby pomóc Lee i Sasuke.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top