Wywiad z bohaterami cz.2
Kochani, gdy ogłosiłam zabawę z zadawaniem pytań do bohaterów, jedna z Czytelniczek Tajemnicza_12321 zarzuciła mnie gradem pytań, po 69 do kilku postaci. Chciałam wówczas najpierw ogarnąć tego kolosa, ale szczerze mówiąc, niektóre pytania sprawiły mi spory kłopot, dlatego jak dotąd udało mi się opublikować tylko odpowiedzi do Carmen, Knock Outa i Breakdowna. Ponieważ utknęłam na kilku pytaniach od Tajemniczej, pomiędzy obmyślaniem i pisaniem kolejnych rozdziałów opowiadania, postanowiłam zająć się odpowiadaniem na pytania od innych Czytelników, bo czekaliście już na to zbyt długo. Dlatego dzisiaj wstawiam wywiad z Waszymi pytaniami, które zadaliście bohaterom. Za wszystkie bardzo dziękuję i mam nadzieję, że wywiad Wam się spodoba 😀
Tajemnicza_12321 Nie martw się, Ty moja kochana Czytelniczko 😘 Odpowiem na wszystkie pytania od Ciebie, tyle, że może mi to zająć trochę czasu 😂
A teraz dość gadania, zapraszam do czytania 😀
♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣
Carmen
Pytania od SelenHoward
Czy czujesz do Breakdowna coś więcej, czy jest to czysta przyjaźń?
Kocham Breaka, ale jak przyjaciela i bardzo niezręcznie czuję się z faktem, że on darzy mnie głębszym uczuciem. Naprawdę, bardzo bym chciała go jakoś uszczęśliwić, ale nie jestem w stanie odwzajemnić jego miłości. Jednak z całego serca mu życzę, aby spotkał kogoś, kto obdarzy go gorącym uczuciem. To naprawdę wspaniały mech o wielkiej, wrażliwej Iskrze, który zasługuje na szczęście! Chętnie sama bym mu je dała, gdyby w moim życiu nie było Knock Outa.
Chciałabyś stać się robotem?
Gdy Knock Out wspomniał, że być może pojawi się taka opcja, serio zaczęłam się nad tym zastanawiać. To dla mnie naprawdę ogromny dylemat. Urodziłam się człowiekiem i nie wyobrażam sobie, że mogłabym stać się kimś innym. Gdybym zdecydowała się na, że tak to nazwę, przemianę, musiałabym na nowo uczyć się swojego ciała, zrezygnować z rozkoszy kulinarnych... Dziwnie by było codziennie pić jedno i to samo. Choć z drugiej strony bycie robotem ma wiele zalet. Żyłabym o wiele dłużej, niż jako człowiek, mogłabym się pożegnać z okresem, nie musiałabym troszczyć się o linię i mogłabym połączyć swoją iskrę z Knock Outem. Jak dotąd znalazłam więcej plusów, niż minusów bycia robotem i jeśli pojawi się taka możliwość, myślę, że na pewnym etapie mojego życia skorzystałabym z tego rozwiązania. Spójrzmy prawdzie w oczy. Ludzie szybko się starzeją, a w ostatnich latach naszego życia stajemy się niedołężni. Nie chciałabym być ciężarem dla Knock Outa. Więc mam nadzieję, że jednak Shockwave'owi uda się znaleźć sposób, bym stała się taka, jak inni Cybertrończycy.
Wybaczyłabyś Knock Outowi zdradę?
Ciężko mi teraz powiedzieć. Poniekąd już raz mu wybaczyłam, ale to nie była taka prawdziwa zdrada, bo nie przespał się z Arcee świadomie i nie czuł do niej żadnych cieplejszych uczuć. Gdyby jednak zauroczył się w innej i kochałby się z nią na boku, cały czas będąc ze mną, to chyba nie byłabym w stanie mu tego wybaczyć. Ja rozumiem, że nad uczuciami nie da się zapanować, ale wychodzę z założenia, że jeśli pokochało się jakąś osobę, nie zwraca się uwagi na inne. Ja na przykład nie myślę o żadnym innym facecie, a przynajmniej nie w kategoriach związku, czy miłości fizycznej. I nie zrozumiem, jeśli ktoś, twierdząc, że kocha, jednocześnie robi skok w bok. Gdyby zdarzyło się jednak, że Knock Out zakochałby się w kimś innym, to zdecydowanie wolałabym, żeby mi o tym powiedział, zerwał związek i dopiero potem układał sobie życie z inną. Cierpiałabym, ale zdecydowanie mniej, niż gdybym przypadkowo dowiedziała się o zdradzie. Mam jednak nadzieję, że taka sytuacja nigdy się nie zdarzy.
Nie boisz się, że Megatron doprowadzi do zagłady Ziemi? Bierzesz po uwagę to, że lord może zniszczyć to, co kochasz?
O zagładę Ziemi się nie martwię. W końcu Megatron wspomniał coś o tym, że nasza planeta ma być drugim domem dla Cybertrończyków, więc nielogiczne byłoby, gdyby chciał ją zniszczyć. Ech... zaczynam gadać jak Shockwave! *śmiech*
Wracając do tematu, Megatron mógłby co najwyżej wybić ludzkość, ale szczerze mówiąc, wcale się tym nie przejmuję, bo jestem wściekła na mój własny gatunek za to, że rości sobie prawo do bycia panem tej planety. Uważamy, że wszystko nam się należy, odbieramy zwierzętom ich naturalne środowisko, eksplorujemy surowce naturalne, pozostawiając po sobie hektary zniszczonych nieużytków, zatruwamy i zaśmiecamy środowisko, prowadząc do stopniowego wymierania gatunków. Nasze nieodpowiedzialne działania prowadzą do zmian klimatycznych, co również ma swoje przykre konsekwencje. Napędzani pogonią za pieniędzmi, zupełnie nie respektujemy prawa do życia innych istot. Liczą się tylko nasze potrzeby, a naturę traktujemy jak puchar obfitości, z którego czerpiemy pełnymi garściami, nie biorąc pod uwagę, że kiedyś się on opróżni. Moje wkurwienie na własny gatunek nie wynika jedynie z tego, jak odnosimy się do środowiska. Bardzo mnie boli, w jaki sposób traktowane są zwierzęta hodowlane w wielkich fermach nastawionych na jak największą produkcję mięsa. Ich życie to jedno wielkie cierpienie, które kończy się śmiercią, nie koniecznie humanitarną. Nie wspomnę już o zwyrodnialcach, którzy znęcają się nad zwierzętami. Co chwila w mediach pojawiają się doniesienia, że ktoś gdzieś skatował psa, czy kota... Ostatnio była taka głośna sprawa, jak jakiś kierowca celowo najechał na rannego psa leżącego na jezdni. Gdybym dopadła skurwysyna, to z premedytacją zrobiła bym mu to samo, przejeżdżając po nim Breakdownem!
Wybaczcie, ale no nie mogę spokojnie mówić o takich złamasach! Pomijając już to, jacy ludzie są dla zwierząt, względem siebie też bywają okrutni. Wojny, zabójstwa, przemoc w rodzinie, nieustanny hejt, brak tolerancji na odmienność... Kiedy to widzę, to naprawdę uważam, że naszemu gatunkowi przydała by się porządna nauczka. Jeśli panowanie Megatrona mogłoby przywrócić harmonię na świecie, jestem absolutnie za! Oczywiście mam na uwadze, że nie wszyscy ludzie są źli. Gdyby Decepticonom udało się przejąć kontrolę nad Ziemią, z pewnością nie dopuściłabym do tego, by cierpieli niewinni. Myślę, że udałoby mi się przekonać Megatrona, by zostawił w spokoju tych, którzy na to zasługują. Choć pewności nie mam. Musiałabym to jeszcze z nim uzgodnić. Ale póki co, panowanie Decepticonów nad tym światem, to jedynie marzenie lorda.
Twoja ulubiona pozycja z Knock Outem?
69, bo świetnie się nawzajem nakręcamy do dalszej zabawy.
Jak myślisz, co jeszcze wymyśli Arcee, by porządnie ci dopiec? (Swoją drogą gratuluję pomysłu z Darfire'em i Barricade'em 😀)
Dziękuję! Zdaję sobie sprawę, że napuszczenie Darfire'a na Arcee było bardzo okrutne z mojej strony, ale byłam tak wściekła na tę sukę, że chciałam, by porządnie cierpiała! Tak, jak ja, gdy zobaczyłam ją w łóżku z Knock Outem. Jestem dobra, ale tylko do czasu, aż ktoś porządnie mi nie podpadnie. A ona właśnie to zrobiła! Więc ma za swoje! Było nie ruszać mojego faceta!
Nie mam pojęcia, co Arcee wymyśli, żeby znowu mi dowalić, ale jestem pewna, że będzie próbowała się zemścić za to, że wydałam ją przed Cliffjumperem. Dlatego zamierzam mieć się na baczności. Jednego jestem pewna. Będzie chciała nastawić przeciwko mnie Autoboty. Ale tym nie martwię się zbytnio. O ile ich znam, nie dadzą się tak łatwo jej manipulacjom. A przynajmniej niektórzy z nich.
Który z Decepticonów jest dla Ciebie najprzystojniejszy? (Oczywiście nie licząc Knock Outa 😁)
Zdecydowanie mam dwóch faworytów, których uważam za mega gorące ciacha i gdybym nie poznała Knock Outa, nie miałabym nic przeciwko byciu z którymś z nich. Są to Breakdown i Megatron. Gdyby jednak do wyglądu dołączyć charakter, to zdecydowanie wolałabym Breakdowna od porywczego i gwałtownego lidera. Chociaż nie powiem, ten jego silny charakterek też mi się podoba.
Który Autobot wydaje Ci się najprzystojniejszy?
Zdecydowanie Ironhide. Lubię wielkich i napakowanych facetów. Oczywiście, jak widać po moim wyborze partnera, nie patrzę jedynie pod tym kątem. Charakter jest dla mnie równie istotny.
Wyobrażasz sobie życie bez Decepticonów?
W tej chwili tak przywykłam do życia z wielkimi robotami z kosmosu, że trudno mi sobie wyobrazić, co bym robiła, gdybym tamtego pamiętnego dnia nie spotkała Knock Outa. Moje życie z pewnością nie byłoby tak ciekawe i pełne wrażeń, jak w tej chwili. Nie, zdecydowanie nie wyobrażam sobie mojego życia bez Decepticonów!
Obawiasz się Darkfire'a?
Teraz trochę mniej, niż na samym początku, gdy uparł się, że mnie zgwałci, by dopiec swojemu bratu. W końcu mam już własną broń, silnego strażnika, no i Megatrona po swojej stronie. Mimo wszystko Darkfire to nieobliczalny psychol, którego stać na wszystko i głupotą było by lekceważyć zagrożenie z jego strony. Więc staram się nie tracić czujności, by nie wpaść w szpony tego zwyrodnialca. Choć w sumie to już się stało. Ale myślałam, że mam do czynienia z Knock Outem, więc nie była to aż tak wielka trauma, w porównaniu z tą, którą przeżyłabym, gdyby dorwał mnie, będąc w swoim ciele.
Pytania od MadieAdy
Chciałabyś poznać rodziców Knock Outa, czy boisz się ich reakcji?
Z jednej strony bardzo bym chciała ich poznać, choć trochę boję się, jakby zareagowali na fakt, że ich syn pokochał kobietę innej rasy. Najbardziej obawiam się, że mogliby nie zaakceptować tego związku i postawić Knock Outowi jakieś ultimatum w stylu „Wybieraj! Ona, albo my! Jeśli jej nie zostawisz, możesz zapomnieć, że masz rodziców." Choć z tego, co Knocky opowiadał o swoich rodzicach, wydają się w porządku i obstawiam, że nawet, gdyby ich początkowa reakcja była nieprzychylna naszemu związkowi, no bo to w końcu dla nich byłby niemały szok, że ich syn związał się z istotą organiczną, to w końcu zaakceptowaliby go. Z opowieści Knock Outa mogę wnioskować, że jego rodzice zawsze byli tolerancyjni i pragnęli szczęścia swoich dzieci. A skoro jest ze mną szczęśliwy, uszanowaliby jego wybór i zaakceptowali nasz nietypowy związek. Ja ze swej strony zrobiłabym wszystko, aby mnie polubili.
Pytanie-abstrakcja Co zrobiłabyś gdybyś zaszła w ciążę? Urodziła/aborcja/oddała? Rozważ dwa przypadki - ojcem jest Knockout albo ojcem jest były (znajomość z KO jest krótka).
Uff... Dobrze, że ten dylemat nie jest realny!
Ale gdyby taka sytuacja miała miejsce, od razu mówię, że w obu przypadkach aborcja nie wchodzi w grę. Nie mam nic przeciwko niej i uważam, że w pewnych okolicznościach powinna być dozwolona, sama jednak nie mam potrzeby korzystania z tego rozwiązania. Zarówno w jednej, jak i drugiej sytuacji bym urodziła, choć w przypadku, gdyby ojcem był Knock Out, obstawiam, że jest duże prawdopodobieństwo wystąpienia samoistnego poronienia. Biologia mówi stanowcze NIE powstawaniu hybryd międzygatunkowych. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak mógłby wyglądać potomek człowieka i Cybertrończyka... Ale abstrahując od naukowych faktów, załóżmy, że urodziłam. Jeśli po porodzie obudziłby się we mnie instynkt macierzyński, to wychowywałabym. Gdyby okazało się inaczej, no cóż, w pierwszym przypadku oddanie dziecka do adopcji nie wchodzi w grę. Spróbowałabym więc uzyskać wsparcie zarówno tatusia, jak i innych członków załogi Nemesis. Być może wtedy jakoś podołałabym obowiązkom rodzicielskim.
W drugim przypadku, starałabym się dogadać z moim eks, czy nie chciałby wziąć na siebie całej odpowiedzialności za dziecko. Jeśli by się nie zgodził, zrzekłabym się praw rodzicielskich i oddała dziecko do adopcji. Lepiej, żeby wychowywało się w kochającej rodzinie, niż przy sfrustrowanej matce, dla której byłoby przykrym obowiązkiem.
Tęsknisz za normalnym życiem? Bez robotów z kosmosu..?
Absolutnie nie! Tak przywykłam do tego nowego życia, że nie wyobrażam sobie, jak to by było, gdybym nie natknęła się na Knock Outa. Zdecydowanie podoba mi się moje obecne życie z mnóstwem wrażeń i adrenaliny i za nic nie chciałabym wrócić do tego normalnego, w którym nie miałam świadomości o istnieniu wielkich robotów z kosmosu.
Czy gdyby istniała możliwość transformacji twojego ciała w femme lub przesłanie umysłu do ciała Cybertronianki (bez możliwości cofnięcia tego stanu), zrobiłabyś to dla Knockouta?
Wierz mi, że odkąd Knock Out wspomniał, że być może kiedyś pojawi się taka opcja, bardzo wiele nad tym myślałam. Im dłużej rozważam taką możliwość, tym jestem coraz bardziej przekonana do pomysłu transformacji mojego ciała w femme. Drugi pomysł trochę mniej mi się podoba, chyba, że mój umysł zostałby przeniesiony do karoserii specjalnie zbudowanej na potrzebę takiego eksperymentu. A czy zrobiłabym to dla Knock Outa? Sądzę, że nie musiałabym, bo na ile go znam, do niczego by mnie nie namawiał i pozwolił podjąć samodzielną decyzję. A w chwili obecnej, na osiemdziesiąt procent jestem przekonana, że na pewnym etapie mojego życia zdecydowałabym się na ten krok. Takie rozwiązanie ma mnóstwo plusów. Stałabym się tak samo długowieczna jak Knock Out, moglibyśmy połączyć ze sobą Iskry... Fakt, że obecnie nie mogę dać mu tej pełnej bliskości, jakiej mógłby doznać z inną femme, bardzo mnie boli.
Czy w przypadku zgaśnięcia medyka Decepticonów rozważałabyś pogłębienie znajomości z Breakdownem... lub... Megatronem?
Myślę, że na początku w ogóle nie brałabym pod uwagę wchodzenia w żadne nowe związki. Musiałabym się najpierw uporać ze stratą Knock Outa i z pewnością zajęłoby mi to dużo czasu. Gdybym jednak doszła już do siebie na tyle, by zacząć żyć dalej, prawdopodobnie rozważyłabym opcję pogłębienia znajomości z Breakdownem, którego darzę ogromną sympatią i zaufaniem.
Co zrobiłabyś, gdyby doszły cię słuchy, że Megatron chce skolonizować Ziemię?
Patrzyłabym i podziwiała, jak ludzie uginają się pod potęgą wielkiego Lorda Decepticonów! Uważam, że nasz gatunek potrzebuje poczuć bat nad sobą, by zrozumieć pewne rzeczy. Oczywiście nie pozwoliłabym, by cierpieli niewinni! Co to, to nie! Ale wszyscy politycy, giganci majątkowi, którzy sądzą, że za pieniądze można mieć wszystko i wszystkich, mordercy, zwyrodnialcy, kaci zwierząt powinni na własnej skórze odczuć, jak to jest być ciemiężonym! Dlatego przystałam do Decepticonów, bo jeśli przejmą władzę nad Ziemią, będę mogła wymierzyć sprawiedliwość największym mendom tego świata! All Hail Megatron!
Pytania od 0Wolfox0
Czy myślisz, że chciałabyś zostać Cybertrończykiem i zostać z Knockoutem na zawsze pod postacią właśnie femme, czy jednak umarłabyś w swoim ludzkim czasie i nie skorzystała z okazji? Wiem że to trudny wybór ale pytam czysto teoretycznie.
Odkąd Knock Out powiedział mi, że być może taka opcja będzie możliwa, dużo nad tym myślałam. Starałam się wziąć pod uwagę wszystkie plusy i minusy takiego rozwiązania i doszłam do wniosku, że ma ono więcej plusów. Bo właściwie jedyny taki poważny minus, to rezygnacja z jedzenia i posilanie się cały czas tym samym. Plusów jest zdecydowanie więcej. Brak okresu, długowieczność o której wspomniałaś, możliwość połączenia Iskry z Knock Outem. Nie musiałabym też dbać o utrzymanie linii! Poza tym nie musiałabym się obawiać, że na starość stanę się ciężarem dla Knock Outa. Dlatego już podjęłam decyzję, że jeśli będzie taka możliwość, to na pewnym etapie swojego życia chętnie skorzystam z takiego rozwiązania.
Kobieto, ty to masz charakterek! Niszczysz swoich "wrogów" jak Megatron lakier Starscreama kiedy coś spieprzy! Niezła jesteś :D
Takie porównanie to dla mnie prawdziwy powód do dumy! Dziękuję!
Fakt, nie jestem cichą, spokojną kobietą, która pozwoli sobie wejść na głowę. Przyjaciołom mogłabym nieba przychylić, ale dla wrogów bywam bezwzględna, szczególnie, jeśli ktoś porządnie mnie skrzywdzi. Wówczas robię wszystko, by odpowiednio mu się odpłacić. Nie zamierzam być jakąś ofiarą, która jedynie przyjmuje na siebie ciosy i boi się oddać.
Pytania od anonimowej osoby:
Który mech - twoim zdaniem - jest najbardziej sexy?
Oczywiście, że mój kochany, czerwony, narcystyczny Grzejniczek! Chociaż uważam, że Breakdown i Megatron również są, jak to się mówi, warci grzechu!
Knock Out
Pytania od SelenHoward
Myślisz, że Carmen jest tą jedyną?
W tej chwili tak właśnie czuję. Kocham ją i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Gdybym tylko mógł, połączyłbym z nią swoją Iskrę, więc śmiało mogę powiedzieć, że to właśnie ta jedyna!
Jak się czujesz z tym, że Twój najlepszy przyjaciel również kocha Twoją dziewczynę?
Gdy się o tym dowiedziałem, byłem naprawdę wściekły na Breakdowna, bo bałem się, że nie zdoła zapanować nad swoim uczuciem i będzie próbował zarywać do Carmen. Na szczęście wszystko od razu sobie wyjaśniliśmy, a Break okazał się naprawdę lojalnym kumplem, bo nie zrobił absolutnie nic, by jakoś zainteresować sobą moją Iskierkę, mimo, że miał ku temu wiele okazji, chociażby po tym, jak Carmen nakryła mnie w łóżku z Arcee. Mógł wykorzystać tę sytuację na swoją korzyść, ale nie zrobił tego. Wręcz przeciwnie. Dzięki niemu się pogodziliśmy. Teraz jestem już pewien, że całkowicie mogę mu zaufać. I szczerze, żal mi go, bo domyślam się, przez co musi przechodzić, gdy widzi nas razem. Mam nadzieję, że teraz, gdy na Nemesis pojawiły się Lightstar, Kendra i Fortuna, w końcu zainteresuje się którąś z nich. Naprawdę chciałbym, żeby w końcu zaznał szczęścia w miłości.
Czy byłbyś w stanie postawić przyjaźń z Breakiem ponad związek z Carmen?
Całe szczęście, nie musiałem dokonywać takiego wyboru! Ale gdybym musiał... To niestety, skończyłoby się na oszukiwaniu Breakdowna. Nie byłbym w stanie zrezygnować z miłości na rzecz przyjaźni. A pragnąc utrzymać przyjaźń z Breakdownem, po prostu spotykałbym się z Carmen w tajemnicy, mając nadzieję, że się to nie wyda, bo wtedy z pewnością straciłbym najlepszego kumpla. Ale bądźmy szczerzy, kumpel nie da tego, co może dać dziewczyna.
Gdybyś mógł wybrać jedną osobę (nie licząc Breakdowna), która mogła by być Twoim przyjacielem, to kto by to był?
Myślę, że dobrym kandydatem na przyjaciela byłby Steve. Bo cała reszta to totalne sztywniaki! Nie pogadasz!
Czy dla miłości byłbyś w stanie zmienić frakcję?
Tak, ale tylko w sytuacji, gdyby to było absolutnie konieczne. Gdybym to jednak zrobił, musiałbym się ukrywać przed gniewem Megatrona, który nie cierpi zdrajców. Jakby mnie dopadł, nie liczyłby się fakt, że jestem medykiem i zapewne skończyłbym z wyrwaną Iskrą. Tym bardziej, że w chwili obecnej mamy na statku Lightstar, która z powodzeniem mogłaby mnie zastąpić. Myślę jednak, że moja ukochana nigdy nie wymagałaby ode mnie takiego poświęcenia, więc to czyste teoretyzowanie.
Co sądzisz o Starscreamie?
To tchórzliwy, wredny, podstępny, zadufany w sobie skurczybyk. Dziwię się Megatronowi, że nadal trzyma go przy życiu, po tych wszystkich próbach obalenia go. Choć z drugiej strony, bez tego idioty na szpilkach byłoby nudno na Nemesis.
Myślisz, że byłbyś zdolny wybaczyć bratu to, jak koszmarne zafundował Ci dzieciństwo?
Gdyby przeprosił mnie za to z głębi Iskry, okazał skruchę i szczerą chęć do zmiany swojego postępowania, myślę, że byłbym w stanie dać mu tę drugą szansę. Ale nie oszukujmy się, ten typ się nigdy nie zmieni!
Twoja ulubiona pozycja z Carmen?
Powiedziałbym, że wszystkie! Ale skoro już muszę wybierać, to pozycja 69, gdzie jednocześnie dajemy sobie mnóstwo przyjemności, nakręcając się do dalszej ostrej jazdy.
Myślałeś kiedyś o zmianie koloru lakieru? Jaki kolor chciałbyś wypróbować?
Jestem bardzo przywiązany do mojego koloru lakieru i raczej nie planuję go zmieniać, bo w czerwieni czuję się świetnie! Gdybym jednak miał wypróbować jakiś inny kolor, to wybrałbym fioletowy.
Twoja ulubiona piosenka?
Mam wiele ulubionych, ale ostatnio z Carmen oszaleliśmy na punkcie kawałka Buraka Yetera – My life is going on, więc mogę ten numer chwilowo nazwać ulubionym.
https://youtu.be/qBDyiZ8ZXWI
Gdybyś mógł na jeden dzień stać się człowiekiem, skorzystałbyś z tej opcji? Jak byś spędził ten dzień?
Na pewno bym skorzystał! Najpierw wybralibyśmy się z Carmen do jakiegoś dużego parku rozrywki. Bardzo chciałbym pojeździć na tych wypasionych kolejkach! Podobno taka przejażdżka daje niesamowite wrażenia! Potem wybralibyśmy się do jakiejś ekskluzywnej restauracji na kolację. Chętnie poznałbym tę różnorodność smaków waszego jedzenia. Po kolacji pewnie wybralibyśmy się do jakiegoś klubu, żeby potańczyć, a przy okazji sprawdziłbym, jak działa ten wasz osławiony alkohol. Na noc wynająłbym pokój w hotelu z jacuzzi i trochę byśmy sobie z Carmen poszaleli. To mógłby być naprawdę interesujący dzień! Wreszcie mógłbym zrobić rzeczy, których nie mam szans doświadczyć w moim prawdziwym ciele.
Pytania od MadieAdy
Ile wyścigów wygrałeś, a ile przegrałeś?
Nawet nie zliczę, ile razy wygrywałem! Właściwie to zawsze! Jak dotąd mam na koncie tylko jedną porażkę i zdecydowanie o jedną za dużo!
Co zrobiłbyś gdyby Carmen zaszła w ciążę? Z t o b ą. Nie rozważaj opcji "to absurd wg matki natury". Stało się, co teraz?
Ale jak tu nie rozważać? Przecież to jest absurd! No ale okej, odrzućmy na chwilę r e a l n e myślenie. Wiadomo, że musiałbym wziąć odpowiedzialność za dziecko. Nie zostawiłbym Carmen samej z tym problemem. Jakoś podzielilibyśmy obowiązki, żeby każde z nas miało chwilę oddechu. Może też w wychowanie udałoby się zaangażować Breakdowna i Vehicony? Albo Lightstar, Kendrę lub Fortunę? Wówczas mielibyśmy z Carmen więcej czasu dla siebie! Tak, to byłby zajebisty plan, gdyby oczywiście Carmen mogła zajść ze mną w ciążę.
Gdyby Megatron zamierzał zniszczyć Ziemię byłbyś przeciwko? I czy przeciwstawiłbyś się woli Lorda Decepticonów? A może jesteś za?
Z tego co wiem, Megatron nie zamierza niszczyć Ziemi, tylko przejąć nad nią kontrolę. Gdyby jednak faktycznie okazało się, że zmienił plany odnośnie tej planety, to na pewno bym tego nie poparł. Starałbym się wymyślić odpowiednio silne argumenty, które przekonałyby go, żeby zostawił Ziemię w spokoju. To naprawdę wspaniałe miejsce, pomijając fakt, że pełno tu kurzu i kamieni, które mogą zniszczyć lakier. Ale ma też mnóstwo urokliwych zakątków, do których z przyjemnością się wraca. Jeśli nie udałoby mi się przekonać Megatrona do zmiany planów, spróbowałbym zrobić wszystko, by sabotować każde działanie mające na celu doprowadzenie do zagłady Ziemi. Czy otwarcie przeciwstawiłbym się Lordowi? Nie sądzę. Nawet wolę nie myśleć, co by zrobił z moim lakierem! Chociaż, jakby ze mną skończył, lakier byłby moim najmniejszym zmartwieniem, jak sądzę. O ile oczywiście wyszedłbym z tego w jednym kawałku. Nie jestem już jedynym medykiem, więc śmiem twierdzić, że Megatrona nie interesowałoby to, czy przeżyję. Potraktował by mnie tak samo, jak wszystkich, którzy śmią mu się przeciwstawić.
Nie wykluczam natomiast nawiązania porozumienia z Autobotami. Mógłbym im przekazywać informacje o planach Decepticonów, a oni z pewnością zrobiliby wszystko, by je udaremnić.
Byłbyś zdolny zmienić Carmen w femme wbrew jej woli? Aby mogła być z tobą już na zawsze?
Nie zrobiłbym niczego wbrew woli Carmen. Jeśli byłaby możliwość takiej przemiany, pozwoliłbym aby sama zdecydowała, czy tego chce, czy nie. Nawet do procesora by mi nie przyszło, by do czegokolwiek ją zmuszać!
Jak się czujesz, gdy Carmen i Breakdown są razem, bez twojego nadzoru?
Gdy dowiedziałem się, że Breakdown zakochał się w Carmen, byłem na niego wściekły, bo bałem się, że zacznie do niej startować. Jednak wielokrotnie dowiódł, że lojalny z niego kumpel i nie w głowie mu odbijanie mi dziewczyny. Dlatego nie mam nic przeciwko temu, by przebywali sam na sam. Ufam obojgu i wiem, że nie muszę obawiać się zdrady.
Pytania od 0Wolfox0
Panie cudowny lakierek, cóż, będę kolejną osobą która chwali twój lakier, ale trudno go nie chwalić. Czy myślałeś kiedyś nad tym żeby zamontować sobie jakąś ciekawą broń? Np. jakąś formę paralizatora? Nie musiałbyś nosić tego swojego, mało poręcznego.
Szczerze mówiąc nie pomyślałem o tym. Choć z drugiej strony lubię mój paralizator w obecnej wersji. Jest składany i właściwie mógłbym go cały czas nosić przy sobie, ale nie widzę takiej potrzeby. W końcu co może mi grozić na Nemesis? Dlatego zabieram go tylko na misje. Ale pomyślę nad Twoją sugestią. Przecież zawsze mogę mieć dwa paralizatory. Jak to mawiacie wy, ludzie, od przybytku głowa nie boli!
Knockout, pilnuj się! Bo przez twoją zajebistość niektóre femme na Nemesis znowu próbują ci związek rozjebać, więc mój drogi pilnuj się pilnuj!
Nie ma obaw! Kochamy się z Carmen, ufamy sobie i wierzę, że żadnej femme nie uda się nas rozdzielić, choćby nie wiem, jak się starała!
Pytania od Atka556
Knockout, taka sytuacja w stylu "co by było gdyby". Gdybyś miał stuprocentową pewność, że Darkfire się zmienił na lepsze, gdyby chciał ze szczerej Iskry przeprosić cię za te wszystkie lata dręczenia ciebie, wybaczyłbyś mu?
Gdybym widział, że naprawdę żałuje tego, co mi zrobił i bardzo chce poprawić nasze relacje, to myślę, że byłbym w stanie wybaczyć mu te wszystkie krzywdy, które mi wyrządził. Ale, jak sama wspomniałaś, to sytuacja czysto teoretyczna, bo, moim zdaniem, Darkfire się nigdy nie zmieni. No chyba, że stałby się jakiś cud!
Jesteś medykiem i pytam ciebie jako medyka, co myślisz na temat in vitro, aborcji i eutanazji? Nie wiem, czy takie coś mieliście na Cybertronie, ale możliwe, że obiło ci się to o audio receptor będąc na Ziemi.
Bardzo dobrze znam te terminy, bo na Cybertronie również funkcjonowały takie rozwiązania. Oprócz in vitro, bo Cybertrończycy zwyczajnie nie mieli problemów z zaiskrzeniem, czyli zajściem w ciążę. Eutanazja nazywana u nas była miłosiernym zgaszeniem, lub bardziej fachowo, terminacją. Z kolei aborcja to defetyzacja*. A co o tym sądzę? Cóż, odniosę się najpierw do waszego in vitro. Jako lekarz nie pochwalam żadnych metod wspomagania rozrodu, czy utrzymywaniu ciąży na siłę. Uważam, że jeśli jakaś para ma problem z zajściem w ciążę, lub u kobiety następuje samoistne poronienie, musi być ku temu jakiś biologiczny powód. Natura sama pozbywa się słabych osobników, a sztuczne wspomaganie prokreacji niestety prowadzi do osłabienia puli genetycznej populacji poprzez wprowadzanie do niej osobników o słabych genach. Żeby nie było, nie mam nic do wykorzystywania odkryć naukowych do opracowywania nowych terapii, pod warunkiem, że brane są pod uwagę dalsze konsekwencje. A wy, ludzie niestety często jesteście krótkowzroczni, jeśli chodzi o działania.
Jeśli chodzi o aborcję, uważam, że decyzja powinna należeć do kobiety. Jeśli chce usunąć ciążę, powinna mieć prawo zrobić to legalnie. Oczywiście do określonego momentu rozwoju płodu. Osobiście traktuję to rozwiązanie jako konieczność i gdyby zgłosiła się do mnie pacjentka z prośbą o wykonanie zabiegu, starałbym się najpierw przedstawić jej szereg innych opcji. Jeśli jednak byłaby zdecydowana na usunięcie ciąży, nie miałbym oporów. W końcu to należy do moich obowiązków, nie ważne, czy jestem zwolennikiem, czy przeciwnikiem. Starałbym się jednak przekonywać do zmiany decyzji, bo jakby nie patrzeć, to jednak pozbawienie życia niewinnej istoty, która nie ma prawa głosu. Z drugiej strony nie mam prawa decydować za kogoś, czy ma urodzić, czy nie. Więc tu powstaje pewien dysonans. Wiem, że u was w części krajów aborcja jest całkowicie legalna, w innych dopuszczalna jedynie w przypadkach, gdy ciąża zagraża życiu matki, dziecko ma stwierdzone bardzo poważne wady genetyczne, lub nie byłoby zdolne do życia i w przypadku, gdy ciąża wynikiem gwałtu. Przychylałbym się do tego sposobu regulacji, bo aborcja nie powinna być rozwiązaniem dla osób nieodpowiedzialnych, które uprawiają seks bez zabezpieczenia, a jak pojawi się problem, po prostu usuwają go, bo mogą. Uważam, że powinno się uczyć odpowiedzialności za swoje czyny, edukacja seksualna też jest bardzo ważna. Podsumowując, uważam, że aborcja nie jest idealnym rozwiązaniem, ale jako medyk nie mam prawa odmówić pacjentce wykonania zabiegu. W końcu wybierając ten zawód, wiedziałem, z czym to się wiąże.
Co do eutanazji, jestem jak najbardziej za, ale tylko w przypadkach, gdzie nie ma szans na wyzdrowienie, a postępująca choroba przysparza jedynie coraz większego cierpienia. Jestem w stanie skrócić mękę pacjenta, ale tylko i wyłącznie, gdy sam o to wyraźnie poprosi.
Gdyby ci się nie udało na studiach medycznych, z jakim innym zawodem chciałbyś spróbować?
Szczerze? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ale myślę, że jeśli nie udałoby mi się skończyć medycyny, to mógłbym wybrać karierę naukowca. A gdyby na Cybertronie nie toczyła się wojna, pewnie zawodowo zająłbym się ściganiem. Robiłbym to, co kocham, przy okazji zgarniając niemałe profity.
Czy masz jakiś plan, co będziesz robić, co byś chciał robić, kiedy skończy się wojna?
Czasami z Breakdownem sobie tak gdybaliśmy, co robilibyśmy po skończeniu wojny. Ja sam nie mam dokładnie sprecyzowanych planów. Na początek zamierzałbym się nacieszyć wolnością, brakiem obowiązków i przywyknąć do nowej rzeczywistości, w której nikomu bym nie podlegał. A co dalej, pokazałby czas. Choć jak tak sobie teraz o tym myślę, to na pewno chciałbym kupić dom, w którym zamieszkalibyśmy razem z Carmen. Byłoby cudownie, gdybyśmy mogli wreszcie pójść na swoje.
Masz jakieś marzenie?
Bardzo bym chciał, żeby wojna pomiędzy nami, a Autobotami wreszcie dobiegła końca i byśmy mogli zacząć normalne życie. Marzę też o tym, by ponownie zobaczyć moich rodziców. Cały czas mam nadzieję, że żyją gdzieś tam w zakątkach kosmosu i jeszcze kiedyś się spotkamy.
Czy jest coś, co cię w ludziach odstręcza?
Niechlujstwo i brak dbałości o higienę osobistą. Ludzie, którzy nie myją się przez długi okres czasu wydzielają okropny zapach. Miałem się o tym okazję przekonać, gdy parę razy spotkałem bezdomnych. Receptory węchowe wysiadają!
Breakdown
Pytania od SelenHoward
Jak myślisz, uda Ci się kiedyś zapomnieć o Carmen?
Kiedyś na pewno. Cały czas próbuję wbić sobie do głowy, że nigdy nie będziemy kimś więcej, niż przyjaciółmi, ale jak dotąd opornie mi to idzie. Ale mam nadzieję, że w końcu uda mi się zgasić to uczucie.
Jesteś bardzo dobrym przyjacielem, skoro starasz się funkcjonować dalej z uczuciem do Carmen, nie niszcząc związku z Knock Outem. Myślisz, że Knock Out zrobiłby dla ciebie to samo?
Knock Out czasami bywa wkurzający, ale takiego przyjaciela jak on ze świecą szukać. Myślę, że w odwrotnej sytuacji zachowałby się dokładnie tak samo, jak ja i nie próbowałby zarywać do mojej dziewczyny. A w każdym razie taką mam nadzieję.
Bałeś się, gdy spotkaliście na swojej drodze Airachnid?
Ani trochę! Byłem pewien, że szybko zatłukę tego sadystycznego pajęczaka. Tylko... zapomniałem o tej jej cholernej sieci. Dopiero gdy mnie unieruchomiła, zacząłem się bać. Ale nie o siebie, lecz o Carmen. Airachnid nie kryła swoich zamiarów w stosunku do dziewczyny i bałem się, że rozerwie ją na strzępy. Na szczęście starym zwyczajem Czarna Wdowa musiała odstawić swoje przedstawienie, dzięki czemu Carmen miała czas na wezwanie pomocy. Gdyby nie jej opanowanie, oboje byśmy już nie żyli.
Myślisz, że Ty i Bulkhead zdołacie kiedyś zakopać topór wojenny?
Sam nie wiem. Żeby tego dokonać, każdy z nas powinien wykazać się chęcią do pogodzenia się. A mając w pamięci to, co zrobił Bulkhead, w jak perfidny sposób rozwalił mój związek z Lightstar, nie mam najmniejszej ochoty zakopywać wojennego topora. Czekam tylko na okazję, by porządnie sklepać blachę temu zdrajcy! Cóż, sądzę, że on też nie ma ochoty godzić się ze mną, więc nie widzę większych szans na nasze cudowne pojednanie.
Co przekonało Cię, by dołączyć do Decepticonów?
Takim pierwszym impulsem, by dołączyć do tej frakcji był mój konflikt z Bulkheadem. Nie wyobrażałem sobie, bym musiał walczyć po tej samej stronie, co on, a o współpracy już w ogóle nie byłoby mowy! Pomyślałem sobie, że gdy dołączę do Megatrona, będę miał mnóstwo okazji, by sklepać maskę tego zdrajcy! Ale nie był to jedyny powód mojego wyboru. W momencie podejmowania decyzji, Decepticony miały wyraźną przewagę nad Autobotami, wolałem więc przystąpić do zwycięskiej drużyny, choćby po to, by w razie czego ochronić moją rodzinę przed wrogą frakcją.
Jesteś szczęśliwy na Nemesis?
Podczas wojny trudno być szczęśliwym, ale nie narzekam. Mam co jeść, gdzie spać, na misjach mogę robić to, co lubię najbardziej, czyli totalną rozwałkę... Dobrze jest! A odkąd Knock Out poznał Carmen, to jeszcze lepiej! Dziewczyna ma zdecydowanie dobry wpływ na naszego lorda! Potrafiła go namówić nawet na imprezowanie, co wcześniej było nie do pomyślenia. Dzięki niej na Nemesis zdecydowanie zrobiło się o wiele przyjemniej.
Pytania od Atka556
Breaky, według mnie jesteś jednym z najlepszych decepticońskich żołnierzy. Twoje umiejętności to z pewnością zasługa treningu, ale czy twoja postawa (budowa ciała) też? Czy bycie chodzącą potęgą masz wpisane w geny?
Dziękuję za komplement! *uśmiecha się* Bardzo mi miło coś takiego usłyszeć!
Co do Twojego pytania, to nie za bardzo znam się na tych naukowych sprawach, ale pamiętam, że jako dzieciak zawsze byłem jednym z największych mechów w klasie. Mój ojciec też miał masywną budowę, więc wydaje mi się, że mam to po prostu zapisane w CNA.
A co do ćwiczeń, pozwalają nam po prostu zwiększać siłę ciosów.
Nie licząc grupy Autobotów przebywających na Ziemi, był jakiś Autobot, który mocno zalazł ci za zbroję? Czy miałeś innego, specjalnego wroga niż Bulkhead?
Niech no pomyślę... Nie... raczej nie. Pewnie Bulkhead też nie byłby moim arcywrogiem, gdyby nie fakt, że byliśmy kiedyś przyjaciółmi. A zdrada przyjaciela boli najbardziej. Ja rozumiem, że wtedy źle rozegraliśmy to wszystko z Lighstar. Powinniśmy mu o nas powiedzieć, ale nie chcieliśmy stracić przyjaciela. A on wyciął nam takie świństwo! Za każdym razem, kiedy go widzę, wracają te okropne wspomnienia i ból po straconym związku i tak sobie myślę, że w odwrotnej sytuacji, nigdy nie zachowałbym się w tak perfidny sposób, jak on. Właściwie, to jestem tego pewien, zważywszy, że obecnie jestem właśnie w takim położeniu. Ale w życiu do procesora by mi nie przyszło, żeby rozwalać związek Knock Outa i Carmen, bo mam świadomość, że budując własne szczęście na cudzym nieszczęściu, daleko się nie zajedzie.
Czy w laboratorium Knockouta nie czujesz się czasem jak słoń w składzie porcelany?
Teraz już nauczyłem się tam poruszać, ale początki były bardzo trudne! Ileż to razy doprowadzałem Knock Outa do szału, gdy przypadkiem zdarzyło mi się przewrócić jakąś szafkę, czy stolik z narzędziami! Nawet parę razy, wyrzucał mnie na, jak to wy mawiacie, zbity pysk z pracowni i odgrażał się, że rezygnuje z takiego ciamajdowatego asystenta. No ale takiemu mikrusowi jak on, trudno było zrozumieć, że jak się ma nieco większe gabaryty, ciężko jest się poruszać po ograniczonej przestrzeni. Na szczęście powoli nauczyłem się być bardziej ostrożnym i obecnie nie zdarzają już mi się żadne wpadki.
Jest coś, czym Knockout cię irytuje?
No pewnie! Chyba najbardziej irytujące są te jego napady biadolenia nad każdą, nawet praktycznie niewidzialną ryską! I ta przesadna dbałość o lakier. Wyobrażasz sobie, że czasami musiałem go polerować kilka razy dziennie, bo dopatrzył się jakichś drobnych niedoskonałości? On na serio ma jakąś obsesję! Chociaż jakby spojrzeć na jego przeszłość, staram się to zrozumieć. Być może nie miałby takiego świra na punkcie nieskazitelnego wyglądu, gdyby w dzieciństwie nie przeżywał codziennego „upiększania" karoserii przez Darkfire'a i jego bandę.
Aha, zapomniałbym wspomnieć o jego przejawach czystego narcyzmu! Ale mimo wszystko to świetny kumpel, na którego w razie potrzeby zawsze można liczyć!
Masz jakieś plany na powojenną przyszłość? Jakieś marzenie?
Marzę o tym, by kiedyś założyć rodzinę.
Jest coś, czego się panicznie boisz?
Jak każdy Cybertrończyk boję się Scrapletów. Ale równie mocno boję się waszych ziemskich szczurów. Okropne, małe, żarłoczne węglowce! Brrr! Aż mnie wzdraga, gdy o nich pomyślę!
Czy widzisz się w roli taty? Czy to raczej nie twoja bajka?
Bardzo chciałbym mieć kiedyś Iskrzątka! Na pewno spędzałbym z nimi mnóstwo czasu i dbałbym o to, by nigdy niczego im w życiu nie zabrakło. Dzieci są takie słodkie! Nie rozumiem, dlaczego Knock Out ich nie lubi.
Pytania od 0Wolfox0
Jak się czujesz z tym, że Lightstar pojawiła się na statku Megatrona?
Gdy zobaczyłem ją po tych wszystkich latach, na chwilę wróciły do mnie wszystkie wspomnienia naszych wspólnie spędzonych chwil. Zastanawiałem się nawet, czy przypadkiem nie odżyją we mnie dawne uczucia do niej. Ale nic takiego się nie zdarzyło. Gdy szczerze sobie porozmawialiśmy, oboje stwierdziliśmy, że musimy definitywnie zamknąć temat przeszłości, zapomnieć o tym, co było pomiędzy nami i po prostu żyć chwilą obecną. Na dzień dzisiejszy jesteśmy po prostu przyjaciółmi i nimi zamierzamy pozostać.
Czy podoba ci się Kendra?
Nie powiem, jest bardzo atrakcyjna, choć na ile ją zdążyłem poznać, nie bardzo podoba mi się jej charakter. Chodzi mi o to, że zadurzyła się w moim kumplu i nie kryje się z tym, że będzie próbowała użyć wszelkich metod, by go sobą zainteresować. Uważam, że to nie jest w porządku. Ale nie oceniam jej, bo zdaję sobie sprawę, że uczucia potrafią totalnie zamotać w głowie i wyłączyć trzeźwe myślenie. Mam nadzieję, że jeśli lepiej ją poznam, okaże się sympatyczniejszą osobą, niż mi się wydaje.
Jaki masz stosunek do ludzi i czy chciałbyś znaleźć sobie ziemskiego przyjaciela?
Zanim poznałem Carmen, uważałem ludzi za wkurzające, rozwrzeszczane robactwo, które aż prosi się o rozdeptanie. Jednak kontakt z dziewczyną uświadomił mi, że ludzie są bardzo do nas podobni. Odczuwają te same emocje co my, bawią się, mają swoje zainteresowania, marzenia i pasje. Nie miałbym nic przeciwko temu, by zaprzyjaźnić się z jakimś człowiekiem. Choć właściwie jedną przyjaciółkę już mam. Szkoda tylko, że to jedynie przyjaciółka... *wzdycha*
Twój charakter jest przecudowny i wiedz, że pełno ziemskich ludzi cię lubi! W tym ja!
Dziękuję! Niezmiernie mi miło to słyszeć! Nie wiedziałem, że mogę być tak lubiany, ale bardzo mnie cieszy, że ktoś był w stanie polubić Decepticona. Jestem pewien, że gdybyśmy się poznali, ja także bym Cię polubił!
Megatron
Pytania od SelenHoward
Miałeś kiedyś miłosne relacje z Optimusem?
Megatron: Słucham??? Co to w ogóle za pytanie? Skąd Ci to przyszło do głowy, że on i ja moglibyśmy ze sobą coś ten tego???
Bejbe713: Może widziała gorące arty z Tobą i Optimusem. Wielu ludzi was ze sobą shipuje, powstało też wiele fanfiction i lemonów o waszej dwójce. Poczytaj sobie w wolnej chwili!
Megatron: Nie zrozumiałem połowy co do mnie mówiłaś! Jakie arty? I co to jest to całe fanfiction czy lemony? To ostatnie to jakiś rodzaj cytryn?
Bejbe713: *powstrzymuje śmiech* Oj, wiele jeszcze musisz się nauczyć o ludzkim internecie, Megatronie! Arty to inaczej obrazki. Fanfiction jest to opowiadanie wymyślone przez fana danego serialu, filmu czy książki i osadzone w konkretnym świecie. A lemony to krótkie opowiadania zawierające treści erotyczne.
Megatron: I ludzie piszą coś takiego o mnie i Optimusie? Na Unicrona! Co wam w tych głowach siedzi??? Nigdy nie byłem i nie zamierzam być z tym zdrajcą! Poza tym, zdecydowanie wolę femme!
Co sądzisz o Optimusie? Tylko szczerze, Megatronie!
Optimus to naiwny idealista, który ślepo wierzy, że w każdym tkwi ziarno dobra, mimo, że wielokrotnie miał okazję się przekonać, że tak nie jest. W dodatku uparł się, by chronić gatunek ludzki, nawet za cenę życia swoich wiernych, wpatrzonych w niego jak w obrazek psów. Te jego ideały, skłonność do poświęcenia się dla innych sprawiły, że stał się słaby. Jakbym chciał, już dawno bym go pokonał, ale chcę to zrobić w jak najboleśniejszy sposób, uderzając całą potęgą Decepticonów w jego najsłabszy punkt, jakim obecnie są ludzie. Żeby jednak tego dokonać, muszę najpierw odpowiednio wzmocnić swoją armię. Gdy będę gotowy, zaatakuję bez litości! Prime przekona się, że jego wzniosłe ideały nie są nic warte, gdy odbiorę mu wszystko, na czym mu zależy. Co by jednak o nim nie mówić, w walce jest godnym przeciwnikiem. Jego determinacja sprawia, że niełatwo go pokonać. Wierzę jednak, że kiedyś nadejdzie ten dzień, gdy będzie musiał ugiąć się przed moją potęgą!
Jak odbierasz związek Knock Outa i Carmen? Czy patrząc na nich nie masz ochoty, aby przerwać swoją samotność?
Prawdę mówiąc, gdy dowiedziałem się, że tych dwoje jest parą, byłem naprawdę zaskoczony, bo nie przypuszczałem, że taki związek jest w ogóle możliwy. Ale staram się nie wtrącać w życie moich podwładnych, dopóki nie zaniedbują swoich obowiązków. Jeśli tych dwoje chce być razem, to ich sprawa.
Mnie samego tak pochłonęła walka z Autobotami, że nie myślałem o związkach, lecz gdy dopadła mnie śmiertelna zaraza, miałem trochę czasu na refleksję nad moim życiem. Mając świadomość bliskiej śmierci, zdałem sobie sprawę, że przez to, że nie szukałem partnerki, nie zostawię po sobie żadnego następcy, który mógłby dalej poprowadzić Decepticony do zwycięstwa. Nie powiem, że ten fakt trochę mnie dobił. Czasami widząc szczęście tej zakochanej dwójki, sam chciałbym czegoś takiego doświadczyć. Takiej bliskości z drugą osobą, której będę mógł zaufać, powierzyć swoje największe sekrety nie bojąc się, że mnie wyśmieje lub zdradzi. Coraz częściej myślę sobie, że może jednak warto byłoby rozejrzeć się za partnerką.
Próbowałeś kiedyś wyciągnąć rękę do Optimusa i zakończyć konflikt?
Oczywiście! Wielokrotnie proponowałem mu, by do mnie dołączył, ale on zawsze odrzucał moją wyciągniętą dłoń. A szkoda. Gdybyśmy połączyli siły, z pewnością szybciej stalibyśmy się panami Ziemi! Ale on woli chronić ludzkość, która systematycznie niszczy planetę, która teraz jest także naszym domem. Cóż, jego wybór! Jeśli chce być moim wrogiem, droga wolna! Pewnego dnia i tak go pokonam, a wraz z nim tę całą jego bandę.
Pytania od MadieAdy
All Hail Megatron! Tak na wstępie, kulturalnie!
Coś podobnego! Jednak wśród was, ludzi, zdarzają się wybitnie inteligentne jednostki, które od razu wiedzą, z kim najrozsądniej trzymać. *uśmiecha się* Bardzo mi miło, że oddajesz mi hołd!
Lordzie Megatronie, kłania ci się najwierniejsza fanka! Uniżenie prosi o etat u twego boku, przysięgając wierność, lojalność oraz wykonywanie wszystkich twych rozkazów! Zapewniam, że się nie zawiedziesz!
Jestem zaskoczony, że mam w ogóle jakichś fanów! Ale jeśli już na wstępie deklarujesz mi wierność i lojalność, nie miałbym nic przeciwko, byś wstąpiła w szeregi mojej frakcji. Musimy się zatem spotkać i ustalić szczegóły współpracy!
Jakie masz wspaniałe plany względem Ziemi?
Zamierzam przejąć władzę nad tą planetą i zaprowadzić tu nowy ład. Przede wszystkim zadbałbym o to, by ludzkość doszczętnie nie zniszczyła swojego domu. Nie wykluczam jednak współpracy z ludźmi, którzy zdecydują się żyć według moich reguł. Nikomu, kto do mnie przystanie, nie stanie się żadna krzywda.
Nie myślałeś nigdy o potomku, który zapewne odziedziczyłby twe imperium?
Po tym, jak prawie się przekręciłem na nieuleczalną zarazę, coraz częściej zaczynam myśleć o tym, że powinienem postarać się o dziedzica. W końcu kiedyś nadejdzie kres moich dni i dobrze by było, bym miał komu zostawić moje, jak to ładnie nazwałaś, imperium.
Wyobraź sobie, że rozmnażanie naszych gatunków jest możliwe. Czy wykorzystałbyś ten fakt przeciwko ludzkości?
Megatron: Gdyby nasze gatunki mogły się rozmnażać, z pewnością wykorzystałbym ten fakt, by wzmocnić moją armię. Niestety, nie jest to możliwe, więc Shockwave cały czas szuka innych rozwiązań, by udało się uzupełnić braki w szeregach Decepticonów.
Bejbe713: A jak Twoje zamiary stworzenia z kobiet żywych inkubatorów mają się do Twojej niechęci do gwałtów?
Megatron: Kto powiedział, że do zapłodnienia dochodziłoby w naturalny sposób? Istnieje przecież coś takiego, jak inseminacja. Tutaj nie byłoby mowy o gwałcie, lecz o zabiegu medycznym.
A jeśli tak... To czy wykorzystałbyś to osobiście?
Oczywiście. Ale nie w taki sposób, jak sobie pewnie pomyślałaś. No chyba, że znalazłyby się chętne do urodzenia potomków lorda Decepticonów. W takim wypadku mógłbym pominąć procedurę inseminacji.
Pytania od 0Wolfox0
Lordzie Megatronie, czy czujesz się czasem jak ojciec pilnujący bandy głupich dzieci? Ciągle widzę w tobie "Papę Megatrona"
Czasem? Cały czas mam takie wrażenie! Wystarczy na chwilę spuścić tę bandę z optyki, a od razu muszą coś odwalić! I do kogo potem lecą po pomoc? Oczywiście, że do mnie! Już nie potrafię zliczyć, ile razy musiałem wyciągać ich z różnych opresji. Naprawdę czasami marzy mi się porządny urlop! Tylko wolę nie myśleć, co bym zastał po powrocie, o ile w ogóle miałbym do czego wracać!
Kto jest twoim najlepszym podwładnym? Nie licząc dwóch numerów jeden, Shockwave'a i Soundwave'a.
Tu muszę wskazać Dreadwinga i Skyquake'a. Są lojalni, honorowi, skuteczni w bojach i wierni moim rozkazom. Breakdown i Knock Out też są w porządku, ale czasami zbyt mało poważnie podchodzą do pewnych kwestii. Mimo wszystko na razie pozwalam im zachować stanowiska z nadzieją, że kiedyś zmądrzeją.
Cieszę się że w końcu ty i twoja siostra możecie nacieszyć się swoim towarzystwem 😀
Też bardzo się cieszę, że dane mi było znowu zobaczyć siostrę. Znając jednak jej charakterek, obawiam się, że może przysporzyć mi sporo kłopotów. I muszę uważać, żeby nie zainteresował się nią nikt z mojej załogi. Nie zniósłbym myśli, że ktoś mógłby zbałamucić moją małą siostrzyczkę!
Darkfire
Pytania od MadieAdy
Jesteś głupi, czy tylko na takiego wyglądasz? Jesteś świadomy, że na Ziemi są też inne samice niż Carmen, tak? TAK?? Możesz ruchać na potęgę i być kurła nieuchwytny.
Darkfire: A co? Chciałabyś, żebym dla odmiany zainteresował się Tobą? *zboczony uśmiech* Da się zrobić!
Bejbe713: Nawet się nie waż, zboczeńcu jeden, bo wyjadę ci z paralizatora!
Darkfire: Już się boję!
Bejbe713: To może fakt, że za drzwiami czeka Megatron, gotowy w każdej chwili wkroczyć do akcji, cię przekona? Radzę ci być grzecznym i odpowiadać na pytania!
Darkfire: Przecież odpowiadam! Dla Twojej informacji, Madie, oczywiście, że jestem świadomy! Ale Carmen jest dla mnie wyjątkowo atrakcyjna ze względu na to, co łączy ją z moim lalusiowatym bratem. Chcę mu porządnie dowalić, a gdybym zgwałcił jego ukochaną, z pewnością nie byłby zadowolony z tego faktu. Właściwie to już udało mi się przelecieć Carmen, ale nie w taki sposób, jak sobie to zaplanowałem, więc tamto się dla mnie nie liczy. Dlatego dalej będę szukał dogodnej okazji, żeby ją dopaść i zgwałcić, ale tym razem porządnie!
Uświadomiłam cię, że znajdujesz się w raju pełnym samic, co z pewnością spodoba się twoim chytrym biodrom... To... Od jakiego kraju zaczniesz? Czy przelatujesz wszystko co nie zdoła uciec i ma cycki?
Nie przypisuj sobie zasługi uświadamiania, bo doskonale wiem, że wasza planeta to prawdziwy raj, jeśli chodzi o rozpustę. Wystarczy popatrzeć na filmy, które kręcicie i wrzucacie do waszej sieci! Jest w czym wybierać! Najpierw jednak chcę dopaść dziewczynę mojego brata, a potem mogę wziąć się za resztę! Kraj ani wygląd ofiar jest dla mnie nie ważny. Przelecę każdą, która mi się napatoczy!
W obliczu egzystencjalnego końca, który dopadnie kiedyś nas wszystkich... Powiedz, czy choćby raz, RAZ, nie myślałeś jakby to mogło być mieć rodzinę? Osobę, która cię naprawdę kocha?
DF: *prycha* Rodzina? Miłość? A na co to komu? Nie jestem jakimś frajerem, który dałby się usidlić jednej femme! Bachora też nie potrzebuję. Zdecydowanie wolę pozostać wolnym i robić to, co mi się podoba.
Byłbyś skłonny powtórzyć nockę ze Starscream, gdyby ten np. Ci się w jakiś sposób naraził? No wiesz, gwałty w piwnicy.
A co to za problem? Jakby mi się mocno naraził, wydymałbym go tak, że zapamiętałby to do końca życia!
Widziałeś ostatni wybuch Lorda? Wciąż planujesz zemstę na nim, nawet jeśli ma Cię to kosztować Iskrę?
Czy ja przypominam Starscreama, żeby uknuć plan, który na sto procent nie wypali? Jak zaplanuję moją zemstę, to możesz być pewna, że Megatron się nie wywinie! Więc o moją Iskrę się nie boję!
To może ja już pójdę... I nie śledź, mnie proszę?
DF: *uśmiech gwałciciela* Do zobaczenia w realu!
Pytania od 0Wolfox0
Jak było ze Starscreamem na tej imprezie z Autobotami na plaży? ( ͡° ͜ʖ ͡°) czekam aż mi opowiesz ze szczegółami sytuację, kiedy sobie sami poszliście na drugi koniec wyspy.
Sam chciałbym wiedzieć, jak było, bo niczego nie pamiętam! Byliśmy wtedy totalnie naćpani. Ale przypuszczam, że pewnie było grubo, sądząc po ilości płynów, jakie po sobie zostawiliśmy. Gdybym miał Ci to opowiedzieć, najpierw musiałbym się poddać badaniu łączem psycho-korowym, ale mam zbyt wiele rzeczy do ukrycia, żeby się na to zgodzić. Poza tym sam nie wiem, czy chciałbym wiedzieć, co żeśmy wyprawiali tamtej nocy.
Pytania od anonimowej osoby:
Uważasz, że masz większego od Megatrona i Breakdown czy nie ( ͡° ͜ʖ ͡°)?
DF: Skoro interesuje Cię mój sprzęt, to może sama chciałabyś się przekonać? *zboczony uśmieszek*
Bejbe713: Nie zmieniaj tematu! Sama jestem ciekawa, jak duże masz masz mniemanie o sobie!
DF: Zakładając prawdziwość zależności, że im większy facet, tym mniejszy sprzęt, to obstawiam, że mój jest większy niż ich!
Co podoba ci się w femme/kobietach że chcesz je przelecieć?
To, że są słabsze i swoją siłą mogę je zmusić do interfejsowania. Nie interesuje mnie seks po dobroci. Prawdziwą satysfakcję mam, gdy kogoś gwałcę. Uwielbiam ten strach w optykach ofiar, ich bezskuteczne próby uwolnienia się... To mnie tak bardzo nakręca!
Mogłabym przelecieć* się w twoim alt-mode? (*latanie, nie seks)
A może mały deal? Najpierw się przelecimy, a potem dasz mi się ze sobą pobawić! Co ty na to?
Starscream
Pytania od 0Wolfox0
Jak się czujesz po tym co zrobił ci Megatron? Mam nadzieję, że szybko odzyskasz sprawność i będziesz mógł latać po niebie :3
Jak Twoim zdaniem mogę się czuć? Ten sadysta prawie mnie zabił i to w bardzo okrutny sposób! Poza tym pozbawił mnie całej godności! Fizycznie już jest prawie w porządku, ale ciągle budzą mnie koszmary, w których znowu przeżywam tę okropną noc, gdy moja Iskra prawie zgasła! Boję się zbliżyć do Megatrona, bo nie mam pewności, czy znowu nie przyjdzie mu do głowy pastwić się nade mną! Ja się pytam, jak ten tyran mógł tak potraktować swojego byłego zastępcę? Przez niego mam wrażenie, że jestem nikim! Tym bardziej, że na pewien czas pozbawił mnie możliwości latania. A bez tego nie czuję się sobą. Już nie mogę się doczekać, kiedy znowu będę mógł wzbić się w przestworza!
Raz zachowaj się miło i nie kop więcej dołków pod Knockoutem i Carmen. Nie lepiej zająć się teraz relacjami z Lightstar? Do tego Carmen uratowała ci iskrę, więc proszę odpuść już im.
Mam ogromny dług wdzięczności wobec obojga, więc odpuszczę im. Szczególnie Carmen, bo ubłagała Megatrona, żeby darował mi życie, pomimo tego, jak podle ją potraktowałem. Knock Out z kolei poskładał mnie do kupy, więc jemu też jestem wdzięczny, ale wnerwia mnie tą swoją złośliwością wobec mnie. Moje relacje z nim raczej nie ulegną zmianie, ale nie będę już szukał na niego żadnego haka. A co do Lightstar, chciałbym się jakoś do niej zbliżyć, ale szczerze mówiąc, nie mam zielonego pojęcia, jak to zrobić. Nigdy nie interesowały mnie te całe romantyczne bzdury!
Wiedz, że masz kilka wspierających cię osób! Więc to nie tak że nikt cię nie lubi, tylko nie zachowuj się tak niemiło, a na pewno Carmen też się do ciebie przekona.
Co Ty możesz wiedzieć o życiu na Nemesis, węglowcu! Już ja dobrze wiem, że nikt mnie tam nie lubi! No, może z wyjątkiem Lightstar. Jako jedyna okazała mi wsparcie. Co do Carmen, owszem, uratowała mi Iskrę, ale to nie znaczy od razu, że mnie polubi po tym, jak ją traktowałem. Nawet nie zdążyłem jej jeszcze podziękować, bo ostatnio nie widziałem jej na Nemesis. A co do mojego zachowania, jak mam być miły dla innych, skoro traktują mnie w tak podły sposób? Nie zamierzam być jakąś ofiarą losu! Na atak zawsze odpowiem atakiem!
Pytania od anonimowej osoby:
Co tym razem planujesz? Randkowanie z Lightstar czy nadal obalenie Megsa?
Chwilowo odechciało mi się snucia wielkich planów. Najpierw muszę dojść do siebie, po napadzie furii Megatrona. A potem się zobaczy.
Co do Lightstar, chętnie zaprosiłbym ją na randkę, ale boję się, że mi odmówi.
Lightstar
Pytania od 0Wolfox0
Hej, czy lubisz Carmen? Wiem, że jest człowiekiem i możesz ich nie lubić ale zapewniam, że Carmen jest miłą i fajną babką, a lepiej mieć na Nemesis kogoś z kim można pogadać.
Na tyle, na ile zdążyłam poznać Carmen, wydaje się bardzo sympatyczną osobą i zdążyłam już ją polubić. Nie mam nic przeciwko temu, żeby dołączyła do grona moich przyjaciół. A fakt, że jest człowiekiem, absolutnie mi nie przeszkadza, bo nie mam nic do waszego gatunku.
Nie miej żalu do Breakdowna za tamte czasy. To nie była jego wina, więc życzę wam, żebyście się dobrze dogadywali.
Nie mam do niego żalu. W końcu to, co się stało nie było z jego winy. Gdyby nie fakt, że Bulkhead napuścił na mnie tego okropnego podrywacza, Firetrona, w którym zdążyłam się zakochać, być może wrócilibyśmy z Breakdownem do siebie, gdy wszystko się wyjaśniło. Ale niestety, moje uczucia do niego wygasły. Kiedy razem z Fortuną i Kendrą pojawiłyśmy się na Ziemi i znowu spotkałam Breaka, szczerze sobie porozmawialiśmy, wyjaśniliśmy pewne sprawy z przeszłości i wspólnie ustaliliśmy, że zostaniemy przyjaciółmi. Więc pomiędzy nami wszystko jest jak najbardziej w porządku.
Pytania od anonimowej osoby.
Który mech - twoim zdaniem - jest najbardziej sexy?
Szczerze mówiąc, nie zastanawiałam się nad tym. Nie patrzyłam na nich jako na potencjalnych partnerów. Ale jak o to zapytałaś, to myślę, że Breakdown, Megatron, Dreadwing i Skyquake są blisko mojego ideału mecha, bo lubię dużych, silnych facetów. Ale to tylko taka moja powierzchowna ocena. Bo nie tylko wygląd się liczy, ale także charakter.
Fortuna
Pytania od anonimowej osoby.
Jaki największy odpał musiałabyś zrobić żeby twój brat byłby MEGA wściekły ?
Jego nie trudno wkurzyć, więc nie musiałabym się za bardzo wysilać. Wystarczyłoby, żebym pokazała wszystkim jego kompromitujące zdjęcia z dzieciństwa, na przykład zdjęcie z pierwszej kąpieli! Albo filmik, jak stawiał pierwsze kroczki i co chwila zaliczał glebę. Szkoda, że te pamiątki zostały na Astralu. Ale nie martw się, nie jestem zbyt posłuszną siostrą, więc z pewnością jeszcze nie raz doprowadzę go do MEGA wkur... ekhem, wkurzenia!
Który mech - twoim zdaniem - jest najbardziej seksi?
Zdecydowanie Dreadwing. Uwielbiam silnych, postawnych wojowników.
Kendra
Pytania od anonimowej osoby.
Który mech - twoim zdaniem - jest najbardziej sexy?
Kiedyś bez wahania powiedziałabym, że Knock Out, ale odkąd miałam do czynienia z jego pojebanym bratem, który jest do niego bardzo podobny, to zmieniłam zdanie. Obecnie zaczęłam dostrzegać walory jego najlepszego przyjaciela. Wrażliwy, potężny, silny, dający poczucie bezpieczeństwa... Myślę, że warto się nim zainteresować!
Steve
Pytania od MadieAdy
Ojeej, Steve! Przytulas?
Przytulas? Jej! Bardzo chętnie! *cieszy się jak dziecko*
Jesteś najsłodszym Vehiconkiem, jakiego znam!
Ja? Naprawdę? To bardzo mi miło! Chętnie bym się z Tobą zaprzyjaźnił!
Masz kogoś na optyce? Jeśli tak, to może zdradzisz kogo?
Steve: Kogoś na optyce? A co to właściwie znaczy?
Bejbe713: Madie chce wiedzieć, czy ktoś ci się podoba.
Steve: Noo... Właściwie to bardzo podoba mi się nasza nowa pani doktor. Ale wiem, że mogę sobie o niej tylko pomarzyć. Na pewno nawet nie wie o moim istnieniu.
Jak tam życie tak po za tym? Ciężko?
Jak to życie Vehicona... Ciągła praca, walki z Autobotami, a ostatnio też z robalami pajęczycy, pisanie raportów, wydobywanie Energonu, ochrona kopalni... Ot takie powtarzające się czynności. Chciałbym kiedyś oderwać się od tej rutyny, pojechać na jakąś plażę, machnąć się na piasku i cały dzień nic nie robić!
Soundwave
Pytania od Atka556
Soundwave, jeśli można zapytać, urodziłeś się z ekranem na twarzy, czy jest to efekt... no nie wiem, czynników z zewnątrz?
Soundwave: ~ Czynniki zewnętrzne.
Bejbe713: A czy mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat?
Soundwave: ~ Po prostu nie chcę pokazywać mojej twarzy.
Zawsze byłeś taki cichy i opanowany?
*potwierdzające kiwnięcie głową* ~ Spokój to siła.
Gdzie twój wierny kotek Ravage?
*spuszcza głowę* ~ Zgasł podczas jednej z bitew, jeszcze na Cybertronie.
Pytania od anonimowej osoby.
Jakie masz zdanie o każdym członku załogi Nemesis ? (Vechicony uznajmy za jedną całość)
~ Megatron: Silny przywódca i doskonały strateg.
~ Starscream: Żądny władzy zdrajca, nieustannie próbujący obalić rządy Megatrona.
~ Shockwave: Niezwykle zdolny naukowiec, którego dokonania trudno przecenić.
~ Skyquake i Dreadwing: Lojalni wojownicy, którzy poświęciliby swoje Iskry dla dobra Decepticonów.
~ Breakdown: Prostolinijny osiłek, ale skuteczny i lojalny żołnierz.
~ Knock Out: Narcystyczny indywidualista, chodzący własnymi drogami, ale jego medyczne zdolności są nieocenione.
~ Darkfire: Sadystyczny psychopata. Tacy są jednak przydatni na wojnie.
~ Barricade: Sadystyczny, lecz skuteczny wojownik, oddany sprawie Decepticonów.
~ Vehicony: Niezbyt rozgarnięte mięso armatnie i siła robocza. Cechuje ich jednak lojalność wobec Megatrona. Pomijając ostatni bunt.
~ Fortuna, Lightstar i Kendra: Za krótko są na Nemesis, by wyrobić sobie o nich zdanie.
Do kogo czujesz chemię?
~ Do nikogo. Praca najważniejsza.
Shockwave
Pytania od Atka556
Podobne pytanie jak do Soundwave'a: urodziłeś się z jednym okiem i działkiem zamiast ręki, czy jest to efekt działania z zewnątrz?
Shockwave: Mój wygląd jest wynikiem zabiegu, który na mnie przeprowadzono, tak zwanej Empuraty. Polega on na usunięciu twarzy i dłoni, by uniemożliwić mowę i pokazywanie obraźliwych gestów. Empuratę stosowano na mechach, które sprzeciwiły się władzy.
Bejbe713: Czyli byłeś politycznym buntownikiem?
Shockwave: Niektórym nie spodobało się, że popierałem politykę Megatrona.
Bejbe713: Skoro ten zabieg miał uniemożliwić mowę, jakim cudem możesz się komunikować?
Shockwave: Zabieg został przerwany przez Decepticony, nim zdążono usunąć mi przetwornik mowy. Dlatego mogę mówić.
Dreadwing i Skyquake
Pytania od 0Wolfox0
Trzeba wam znaleźć jakieś bliźniaczki, żebyście się o jedną femme nie kłócili.
Dreadwing: No cóż, ta femme wyraziła chęć bycia ze mną, więc bliźniaczek nie potrzebuję.
Skyquake: *patrzy na niego bykiem* Jaja sobie ze mnie robisz?
Dreadwing: No wybacz, bracie, ale to ona sama wybrała. Mam nadzieję, że nie będziemy się kłócić o dziewczynę!
Skyquake *ciężko wzdycha* Niech ci będzie... Po prostu byleś szybszy.
Optimus
Pytania od SelenHoward
Optimusie, co sądzisz o pobycie Carmen u Decepticonów?
Nie podoba mi się, że dziewczyna przebywa u naszego największego wroga, ale niestety, nie mam w tej kwestii nic do powiedzenia. Rozumiem, że jest zakochana w Knock Oucie, ale wolałbym, żeby mniej czasu spędzała z Decepticonami. Mam pewne obawy, że może przekazywać im informacje o tym, co dzieje się u nas. Wprawdzie Carmen twierdzi, że tego nie robi i pragnę jej wierzyć, ale mimo wszystko, czuję pewien niepokój. Mam ogromną nadzieję, że nieuzasadniony.
Wiem, że jako lider starasz się zachowywać wstrzemięźliwość w wielu uczuciach i pragnieniach, jednak nie masz czasem ochoty zabawić się tak, jak działo się to na wspólnej imprezie z Decepticonami?
Prawdę mówiąc, nie jestem typem imprezowicza. To, co działo się tamtej nocy, było jedynie przypadkowym incydentem. Gdy Carmen poddała pomysł chwilowego zawieszenia broni, miałem nadzieję, że jakoś może uda mi się dogadać z Megatronem i przekonać go do zmiany swoich planów względem Ziemi. Niestety, moje plany pokrzyżowała obecność Stężonego Energonu, po którym wszyscy zdecydowanie za bardzo się wyluzowaliśmy. Na tyle mocno, że do dzisiaj próbuję sobie przypomnieć, co właściwie robiłem. A moje okropne samopoczucie następnego dnia dobitnie przekonało mnie, że nie warto imprezować. Lepiej nie budzić się z potężnym kacem.
Nie uważasz, że w pewnych kwestiach w filozofii Decepticonów jest trochę prawdy?
W filozofii opartej na terrorze nie ma nic, co można by było uznać za konstruktywne. Nie ma kwestii, w której mógłbym się zgodzić z Megatronem.
Co uważasz o związku Carmen i Knock Outa, czyli związku człowieka z mechem? Myślisz, że mógłbyś być w takim związku? Zakochałbyś się w człowieku?
Carmen i Knock Out są dość nietypową parą, przyznaję, ale skoro są ze sobą szczęśliwi, to życzę im jak najlepiej. Osobiście myślę, że przynależność do dwóch różnych gatunków nie jest przeszkodą, by kogoś pokochać, czego znakomitym przykładem jest związek tej dwójki. Myślę, że gdybym spotkał na swojej drodze kobietę, z którą połączyłaby mnie wspólna więź, chciałbym, abyśmy zostali parą. Ale zdaję sobie sprawę, że naraziłbym ją wówczas na ogromne niebezpieczeństwo ze strony Decepticonów. Gdyby Megatron dowiedział się, że mam ludzką partnerkę, z całą pewnością chciałby ją uprowadzić, a potem zażądałby, żebym mu się poddał, w zamian za życie ukochanej. Mając na uwadze to i fakt, że dla ludzi musimy pozostać niewidoczni, jest mała szansa, bym poznał jakąś kobietę. Chyba, że przez czysty przypadek, jak to było z Carmen i Knock Outem. Żałuję jedynie, że dziewczyna musiała poznać akurat Decepticona... Ale cóż, stało się. Nie mam żadnego prawa wpływać na jej wybory.
Obecnie nie masz drugiej połówki. Chciałbyś taką znaleźć? Nie tęsknisz za uczuciem miłości i pożądania?
Tak naprawdę to nigdy nie doznałem tych uczuć. Jako Orion Pax byłem bardzo nieśmiały w stosunku do kobiet. Całe dnie spędzałem w archiwum, a gdy zorientowałem się, co dzieje się na wysokich szczeblach władzy, zacząłem interesować się polityką i nie miałem głowy do romantycznych relacji. A potem wybuchła wojna. Gdy Primus obdarzył mnie Matrycą Dowodzenia, automatycznie stałem się przywódcą Autobotów. Spoczywała na mnie olbrzymia odpowiedzialność za życie Cybertrończyków, którzy stanęli po stronie dobra, za cywilów i za sam Cybertron. Nie mogłem sobie pozwolić na jakiekolwiek przyjemności w obliczu rozlewu Energonu i cierpienia, wywołanego wojenną zawieruchą. Dlatego nigdy nie miałem kobiety, choć widząc szczęście zakochanych, sam często pragnąłem doświadczyć tej głębokiej więzi, jaką jest miłość. Myślę, że to pragnienie każdego z nas. Kochać i być kochanym.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top