55.

Wiecie, to trochę smutne że często polskie rodziny są ofiarami traumy pokoleniowej...

Większość naszych rodziców wychowywała się w czasach komunistycznych i byli wychowywani przez rodziców, którzy żyli w jeszcze innych czasach

A w tych innych czasach znęcanie się nad dziećmi nie było znęcaniem się, tylko ,,formą wychowania"
Jeśli zleje dziecko pasem za coś, już nigdy tego nie zrobi żeby nie dostać pasem

A to błędne zachowanie. Takiemu dziecku powinno się wytłumaczyć, dlaczego ma tak nie robić. Bo co to za nauka, jeśli nie robi tego tylko ze strachu przed karą?

I to się potem przenosi na ich dzieci, naszych rodziców którzy myślą, że tak się wychowuje dzieci i robią dokładnie to samo

W ich czasach to była norma, więc dla nich to też norma
A potem się dziwią, dlaczego dzieci trzymają do nich dystans...

Wiecie co jest jeszcze gorsze? Kiedy doskonale zdają sobie sprawę, że rodzice znęcali się nad nimi, a potem i tak to robią z własnymi dziećmi...

I właśnie takim typem jest moja matka

Podczas wszystkich naszych zaciętych dyskusji po kilka razy używa argumentu ,,Jak ja miałam w dzieciństwie źle to wy tak nie mieliście"

Za każdym razem to cholernie boli... skoro wie, że wychowywanie dzieci w ten sposób jest złe do dlaczego to robi?
Jeszcze w taki chamski sposób, jakbyśmy my traumy nie mieli...

Fakt, może ja nie musiałem robić codziennie w polu i nie dostawałem po dupie za byle co, ale czy to znaczy że mamy lepiej?

Jako małe dziecko byłem świadkiem awantur rodziców, patrzenia jak mój ojciec wraca najebany do domu, krzyków, wyzwisk a czasami nawet interwencji policji

Moja siostra też była wtedy młoda i od razu wiedziała, gdzie musiała dzwonić w takiej sytuacji

Tak nie powinno być
Niby to nie ma podjazdu do tego co przeżyła moja matka, ale TRAUMA TO TRAUMA

Czy mniejsza czy większa, każdą powinno się traktować tak samo poważnie, bo może się skończyć tak samo okropnie

Hm, pomyślmy co ja wyniosłem z tej mojej ,,małej traumy"...

— źle reaguje na krzyk i złą tonacje głosu
— jestem nadwrażliwy na hałas
— boję się ludzi pod wpływem alkoholu
— jestem bardzo płaczliwy

A z tego, jak traktuje mnie matka natomiast...

— strach przed wyrażeniem swojego zdania
— lęk przed popełnieniem jakiegokolwiek błędu
— niesamodzielność
— nie ufam ludziom
— zbyt szybko przywiązuje się do innych kiedy okażą mi jakąkolwiek formę zainteresowania
— szok i niedowierzanie kiedy ktoś powie że mnie kocha
— problemy z samoakceptacją

I duuużo więcej

Przepraszam że znowu zacząłem nawijać o sobie, ale chciałem dać wam przykład
Poza tym, jako że nie mam żadnej profesjonalnej pomocy czasami muszę wyrzucić to z siebie... mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza

Wracając... przykre jest, że takie osoby czy zdają sobie sprawę z traumy czy nie rzadko kiedy idą z tym do psychologa, tylko przenoszą to dalej

Na szczęście nasze pokolenie już jest bardziej świadome tego i mam nadzieję, że będą szukać pomocy zanim będzie za późno

Jakoś mnie tak wzięło na taką poważniejszą rozpiskę... nie wiem dlaczego

Nie każdy to wie, ale tacy żartownisie jak ja mają też swoją poważną stronę i niektóre tematy traktują mocno na serio

Dziękuję za uwagę i czytanie moich mondrości życiowych

Mam też mocną nadzieję że wy, którzy mieli tak samo przejebane znajdziecie w końcu spokój w swoim życiu i uwolnicie się od tego <3

I cieszę się szczęściem tych, którzy mają fajnych i kochających rodziców :3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top