Coś poruszającego

Chokkan ma 18 lat (to nie będzie śmieszne a raczej wzruszające, z okazji 100-lecia niepodległości (wiem pospieszyłam się, ale właściwe od dziś już takie świętowanie się zaczyna)

*trwa O-bon (japońskie święto zmarłych), Chokkan i Aishi stoją nad rzeką w tłumie i puszczają lampiony*

Chokkan: Myślisz mamo, że tata jest już tam?

Aishi: Nawet tak nie myśl. Prędzej, później, ale wróci.

Chokkan: Ile można tłuc się o jedną barykadę?

Aishi: Aż się ją wywalczy.

Akemi: *podchodzi do nich* Popatrzcie w tamtą stronę. *pokazuje za nie*

*obie się odwracają i stają zszokowane*

Chokkan: TATO! *biegnie w stronę ojca i skacze na niego mocno się do niego przytulając z płaczem* Tato... Jesteś.

Usagi: Jestem. *przyciska ją do siebie całując w głowę*

Aishi: *dołącza się do uścisków* Usagi! *zaczyna płakać*

Usagi: *obejmuje ją ramieniem* Tęskniłem za wami.

Aishi: My bardziej. Wiedziałam, że ten lampion się przyda.

Usagi: Lampion?

Chokkan: *odchodzi po czym wraca z niewielkim, już zapalonym przedmiotem* Bo liczyłyśmy, że zdążysz na ten moment.

Usagi: Bez was tego nie zrobię.

*cała trójka wypuszcza światło*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top