Rozdział 4 - Poświęcenie

Tomek - "I co ja miałem odpowiedzieć? Każdego wzrok był skierowany na mnie, a ja czułem się zmieszany. Jednak zaskoczenia nie zdołałem ukryć. Czułem, że spoczywa na mnie odpowiedzialność. Zgadzając się z słowem tej osoby lub sprzeciwiając się, brałem pod uwagę uczucia Daniela i Pauliny. Widziałem, że mojemu braciszkowi wpadła w oko Paulina. Tylko że mi też Paulina jest inna niż poprzednia moja dziewczyna, Łucja, która w swoim życiu widziała tylko mnie. To był przelotny romans, w którym Łucja miała korzyść, nie ja. Paulina ma coś w sobie, co przyciąga mężczyzn, coś, co nie da przejść obok Pauliny jak cień." Czułem, że Paulina mi się skrycie przygląda. Co mogła czuć? Bała się, co odpowiem? A może czuła podobnie jak ja? Wiedziałem jedno - jak raz się na mnie zawiodła, to drugi raz do tego nie doprowadzę.

Czułam się niekomfortowo względem zasugerowania Danuty czułam że te słowa są nie na miejscu nie znałam odpowiedzi Tomka ale byłam pewna że chciał okazać się pomocny a czy on czuje to co zasugerowała ciocia Danuta ja nie potrafię nazwać Danuty mamą mimo długiej opieki nade mną nie chce przejść mi to przez język a jak już to w łzach świadomość podpowiada mi że to nie jest moja mama Danuta stara się to rozumieć lecz mimo wszystko czasem chciała by usłyszeć mamo czy mój szef czuje do mnie coś więcej? Czy ja chciałabym bym czuł do mnie coś więcej? Byłam zmieszana i nie chciałam się z nikim związywać znaczy chciałabym ale boję się tego uczucia boję się że zamiast uczucia ciepła przytulenia miłości poczuje coś znacznie gorszego coś co bardziej zrazi mnie do miłości spojrzałam na Tomka i na Daniela z dziękującym spojrzeniem jednego byłam pewna że cieszyłam się że są w moim życiu i na wyznanie uczuć jest za wcześnie
Postanowiłam zabrać głos, stałam patrząc na Danutę i Tomka, mówiąc: "Ciociu, nie powinnaś była tego mówić. To jest mój szef, a te stwierdzenie jest niedopuszczalne i nierealne. Mój szef ma swoje własne życie."
Nie wiedziałam dlaczego ostatnie słowa powiedziałam z nieśmiałością. Nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi na to pytanie, ale chciałam jednego. Jednak jeszcze Tomek przejął głos, mówiąc:
"Spokojnie, nie ma problemu Pani Danuta. O ciebie się troszczy, to jest zrozumiałe i doceniane. Zgadzam się z twoim zdaniem." Uśmiechnęłam się delikatnie, odpowiadając: "To do jutra." Danuta zaprotestowała, mówiąc: "Córeczko, musisz wypoczywać." Westchnęłam, mówiąc: "Ciociu, ta praca jest wykonalna bez ruchu. Moja osobowość i sumienie nie potrafią wziąć wolnego i nie wysłuchiwać oraz nie wspierać osób zagubionych bądź pogrążonych w smutku." Danuta uśmiechnęła się na moje słowa. Tomek i Daniel odpowiedzieli, żegnając się: "Postąpisz jak uważasz. Do zobaczenia jutro, do widzenia." Tomek i Daniel wyszli, a ja rzuciłam na nich ostatnie spojrzenie, wzdychając. Cicho Danuta na mnie spojrzała,
- Paulinko coś do nich czujesz
Nic nie odpowiedziałam zostawiając ciocie w nie świadomośći wyszłam na zewnątrz do ogrodu wzięłam konewkę napełniłam ją podlałam moje ulubione drzewo oparłam się o o niego oddychając spokojnie i zamykając oczy jego liście dotykały moje ciało mi to odpowiadało czułam to czego potrzebowałam miejsce przemyśleń i miejsce poczucia samej siebie Pozwoliłam by łzy wypłynęły z moich oczu w tym miejscu wyrzuciła swoje smutki na wierzch smutki żal, z którymi nie dzielę się i nie dzieliłam z Ciocia Danuta byłam świadoma tego, że nie wiem czemu moje życie tak się potoczyło, dlaczego nie jestem wychowywana przez mamę lub przez ojca, lub obydwu rodziców, dlaczego jestem na tym świecie skoro nie jestem z rodzicami
wytłumaczeń sytuacji znajdowało się kilkanaście, ale żadne z nich nie były pewne wiedziałam jedno, że żal mi nie zniknie, mimo że bym nie chciała tak się zachować jeśli kiedykolwiek odnajdę rodziców w tym momencie nie podejdę do nich i nie przytulę mówiąc tak tęskniłam. Moi rodzice, lecz podejdę powoli krzycząc, dlaczego tak postąpiliście? dziecko nie jest niczemu winne ja tylko chciałam szczęśliwe życie nie zasłoni one ciemnymi chmurami w tym czasie Daniel i Tomek wracali w milczeniu do domu każdy miał swoje przemyślenia, ale nikt nie zamierzał ich wypowiedzieć na głos nagle Daniel zaskoczony zatrzymał auto rozejrzałem się oceniając sytuację poklepałem brata po ramieniu mówiąc
- Spokojnie już jesteśmy niedaleko domu ja to załatwię wprowadź samochód a ja dojdę później Daniel kiwnął mi głowa widziałem, że nie wiedział, co mi odpowiedzieć i widziałem też, że jest przejęty odpiąłem pasy wysiadając i podchodząc do Łucji odciągając ją od auta Daniela starając się z nią porozmawiać
- Łucja co ty tu robisz?
Łucja, stając ledwo na nogach odpowiedziała
- Skarbie co z naszą miłością zwolniłeś mnie, ale z naszą miłością też koniec?
Spodziewałem się takiej sytuacji, ale to nie była prawdziwa miłość zawarta czułymi słowami romantycznym nastrojem tego uczucia, które było między mną i Łucja nie da go się nazwać, bo nie brzmiało w nim miłośći
- Łucja proszę cię opanuj się między nami nie było miłości i nie będzie i jesteś pijana
Starałem się iść dalej rozmowa z nią nie miała sensu, lecz trzymała moja dłoń mówiąc z rozpacza
-Tomek nie zostawiaj mnie!
Przyciągnąłem do siebie Łucję mówiąc stanowczo
- Gdybyś nie postąpiła nieuczciwe w pracy dalej byś pracowała zwolniłaś się na własne życzenie
Łucja spojrzała na mnie stanowczo mówiąc
- Och tak? A może Paulina zawróciła ci w głowie, w czym ta zdzira jest lepsza ode mnie?
Poszarpałem Łucją to ostanie słowa za działy na mnie jak płachta na byka nie potrafiłem sobie wytłumaczyć, dlaczego odpowiedziałem
- Ta zdzira jak mówisz ma Imię i należy się zwracać z szacunkiem jesteś pewna, że chcesz wiedzieć, w czym jest lepsza od ciebie?
I ja byłem pełen emocji i Łucja widziałem, że jej oczy były pełne zła zaślepione złością było mi trochę jej żal, bo ani jej, ani nikomu nie życzę źle
Łucja odpowiedziała krzykliwie
- Tak chce wiedzieć!
Odpowiedziałem spoglądając na Łucję bez uczuć mówiąc śmiało
- Od Pauliny bije dobro i jest profesjonalną godną zaufania osobą a ty to zaufanie zawiodłaś
Łucja zdenerwowała się odchodząc
- Upadek, że schodów nie wyszedł tak jak chciałam Jestem Łucja Piątek i nie pozwolę na takie traktowanie i zapomnienie!
Byłem w lekkim szoku upadek Pauliny nie był przypadkowy, lecz zamierzony poczułem szybsze bicie serca Paulina na to nie zasłużyła a została tak potraktowana, bo Łucję opanowała złość i zemsta wiedziałem, że skoro upadek nie był przypadkowy nie pozwolę by w żaden sposób Paulina cierpiała przez Łucję to moja obietnica, Którą zamierzam dotrzymać i podzielić się tą informacją z bratem. Wróciłem do domu pełen emocji nie zauważyłem, że Daniel nie jest sam i wypowiedziałem słowa bez zawahania
- Bracie Paulinie grozi
Gdy zauważyłem, że mama towarzyszy Danielowi nie chciałem dokończyć zdania rodzice razem podjęli decyzję bym ja był właścicielem ich Dawniej firmy telefonu Zaufania - SZCZĘŚCIEM jesteś ty a najgorsze w tej sytuacji było, że Łucja była lubiana przez rodziców najbardziej mamę a mimo przepisania byli dla nasz jakby to ująć kołem ratunkowym Spojrzałem na mamę i na brata mówiąc
- dokończę później
Lecz ten wzrok mama spojrzała na mnie chciała wiedzieć co miałem na myśli
- Nie, dlaczego mów czyżby chodziło o sytuację z Łucją razem z bratem i Pauliną spojrzeliśmy na mamę zaskoczeni nie spodziewaliśmy się, że mama o wszystkim wie, ale z drugiej strony mogłem się tego spodziewać, że Łucja z wszystkiego skorzysta, by wrócić do pracy mama nasz uświadomiła
- Tak wiem o wszystkim Łucja była u mnie zrozpaczona pełna łez Tomek Łucja nie zasługiwała na zwolnienie i zawiodłam się na tobie.
W tym momencie mogłem się domyślić co poczuła Paulina, gdy wypowiedziałem podobne słowa poczucie winy zawiedzenie i wiele smutnych emocji, mimo że nie zdziwiły mnie słowa mamy, potrafiły trafić prosto w serce jak strzała. Wiedziałem, że cokolwiek powiem niepozytywnego o Łucji nie zostanie odebrane przez mamę pozytywne, bo są lubiane czułem się jak w sytuacji Pauliny jestem pewien, że Paulina czuła podobnie, i to przemilczała, dając się wesprzeć Danielowi wiedziałem, że słowa, które wypowiem nie zmieni stosunku między naszą mamą a Łucją, dlatego westchnąłem odpowiadając - Tak mamo masz rację Łucja została nieposłusznie zwolniona, bo jest bezbłędna ma charakter i idealna , bo jej błędy nie dotyczą mamo proszę cię nie bądź ślepa. Westchnąłem, idąc po schodach do pokoju, lecz daniel mnie zatrzymał, poklepując mnie po ramieniu mówiąc - Mamo Łucja została zwolniona, bo nie trzymała się regulaminu, tak jak trzeba. Posłałem ciepły uśmiech danielowi mówiąc - Bracie chodź to nie ma sensu mama ma swoją wersję i musi się sama przekonać, jaka jest prawda brat westchnął szliśmy powoli do pokoju, lecz słyszeliśmy - Nie zakończyłam rozmowy tomek wracaj! Lecz ja zignorowałem słowa widziałem, że daniel się zatrzymał chciał jakoś zareagować, ale odpowiedziałem - Chodź porozmawiamy posłuchał mnie i poszliśmy do mojego pokoju Daniel usiadł na kanapie, a ja wziąłem głęboki wdech i wydech. Tymczasem ja dalej opierałam się o drzewo, które liście dotykały mojego ciała spojrzałam w niebo zauważając gwiazdy uśmiechnęłam się delikatnie i tak znikąd otworzyłam usta, zaczynając nucić - Gwiazdy na niebie święcące w ciemności każdemu pojawia się uśmiech szeroki na twarzy, widząc gwiazdy, mając nadzieję, że pojawi się też spadająca gwiazda, której wypowie się życzenie, mając nadzieję, że się spełni i zmieni się życie me! Ach wzięłam głęboki wdech i wydech, mówiąc czas wracać jutro nowy dzień.
Wróciłam powoli do domu, kładąc się do łóżka i zasypiając. Nie wiedziałam, że ktoś się o mnie martwi. Artur podszedł do Edyty, obejmując ją i pytając: "Co się wydarzyło? Jakieś firmowe problemy?" Edyta posłała Arturowi uśmiech, odpowiadając: "Spokojnie kochanie, wszystko się ułoży. Ja się o to postaram." Artur odpowiedział, idąc w kierunku do synów: "Jestem tego pewny, ale może porozmawiam z synami." Edyta odpowiedziała nerwowo: "Nie!" Artur spojrzał zaskoczony na żonę, pytając: "Nie? Dlaczego?" Edyta uśmiechnęła się, odpowiadając łagodnym tonem: "Znaczy później skarbie, bracia chcieli, żeby sobą porozmawiać." Artur uśmiechnął się delikatnie, odpowiadając: "Rozumiem, jak tak to później." Edytę i Artura połączył namiętny pocałunek, tymczasem między Danielem a Tomkiem odbywała się emocjonalna rozmowa. "Bracie, co ty mówisz? Łucja jest fałszywa, nieuczciwa, nie ma żadnych uczuć, które ma..." Dokończyłem słowo brata, wiedziałem kogo ma na myśli. "Paulina, wiem bracie, wiem, ale..." Daniel był emocjonalny, obawiał się, że mam zdanie specyficzne o Paulinie. rozumiałem go bo miałem takie wcześniej ale zmieniłem je
"Ale nadal masz o niej specyficzne zdanie?" Nie od razu dałem odpowiedź, ponieważ przyszła mi do głowy myśl, która mogłaby okazać się pomocna i warta poświęcenia. Byłem gotowy poświęcić się dla drugiej osoby. "Nie" - odpowiedziałem Łucj podobnie i, a mamie odpowiedziałem tak, bo zauważyłem, że lubią się z Łucją. Mama jest zaślepiona, tak jak ja byłem. Daniel westchnął mówiąc: "Masz rację, przepraszam. Po prostu nie chcę, żeby Paulina cierpiała." Uśmiechnąłem się delikatnie, poklepując brata po ramieniu, czując większą pewność w swoim poświęceniu. "Też tego nie chcę, bracie. Rozmawiając z Łucją, dowiedziałem się, że to ona stoi za upadkiem Pauliny. Bez zawahania, bracie, Łucja jest zaślepiona złością i jej zemsta się nie skończyła." Widziałem, że Daniel doznał szoku. Nie spodziewał się tego, tak jak ja. Ale ja już miałem plan. Daniel podsumował Łucję : "Łucja jest do wszystkiego zdolna, ale Paulina na to nie zasługuje." Uśmiechnąłem się, zgadzając się z zdaniem brata, i poinformowałem go o swojej decyzji: "Zgadzam się z tobą, bracie."."-Dlatego zamierzam się związać z Łucją by mieć ją na oku i by Paulina była bezpieczna.
Daniel spojrzał na mnie zmartwionym wyrazem twarzy mówiąc
- Bracie nie musisz tego robić już pokazałeś, że żałujesz zachowania względem Pauliny.
Spojrzałem na zdjęcie przedstawiające mnie i Daniela uśmiechnąłem się delikatnie mówiąc
- Tak wiem, ale tym czynem bardziej udowodnię, że żałuję, gdy usłyszałem słowa od mamy dotarło do mnie jak poczuła się wtedy Paulina jestem pewny tej decyzji i że wyrzuty sumienia też odejdą.
Pojawiły mi się łzy, które natychmiast wytarłem brat mnie przytulił mówiąc
- Jestem z tym z tobą
Uśmiechnąłem się przez łzy było bardzo mi lżej z wsparciem brata wiedziałem, jakie podejmuje ryzyko i że to dla mnie szczęścia nie oznacza, lecz oznacza to, że Paulina będzie bezpieczna Daniel spojrzał na mnie pytając
- Tomek jesteś tego pewny? Nie musisz tego robić ty jej kochasz.
Tak nie kocham, ale człowiek dla bliskiej osoby jest gotowy na wszystko, czy darzyłem Paulinę uczuciem miłości? Nie byłem tego świadom, ale jedno było pewne, że jest dla mnie ważną osobą i dla mnie i Daniela wiele znaczy wziąłem głęboki wdech i wydech mówiąc
- Nie bracie wcale nie jestem tego pewny, ale czuję, że powinienem był tak postąpić nic nie da ci wycofanie mnie od tej decyzji, bo decyzja od teraz wchodzi w życie i idę poinformować mamę.
Poszedłem, zostawiając brata w szoku mówiącego
- Nie, nie rób tego.
Zapukałem do pokoju rodziców rodzice mnie wpuścili mama od razu zauważyła, że mam coś do powiedzenia uśmiechnęła się pytając
- słuchamy synku co masz do powiedzenia?
Spojrzałem na rodziców czułem, że mam łzy w oczach, których nie potrafię powstrzymać czułem, że ta decyzja poświęcenie wiele mnie kosztuje, ale postanowiłem się tego podjąć
- Mamo, tato podjąłem decyzję, że będę w związku z Łucją.
Mama uśmiechnęła się szeroko mówiąc
- Gratulacje synu od początku do siebie byliście stworzeni.
Ojciec miał inne zdanie
- Nie i nie zgadzam synu, skąd ta nagła decyzja?
Mama była zaskoczona, że ojciec ma odmienne zdanie, a ja traciłem pewność, czy rzeczywiście się poświęcić
- skarbie co ty mówisz? Tomek i Łucja do siebie pasują
- Nie jestem innego zdania skarbie synu nie oszukasz mnie widzę, że tego nie jesteś pewny synu, skąd ta decyzja?

..................................................................................
Zostaw opinię i daj głos liczę że zostawisz po sobie ślad.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top