[33] głos
Swoim życiem duszę się,
We mnie ciągle lęk i stres.
Słyszę strzał, lecz nie blef,
Z mego serca znika krew.
Nic nie jest prawdą,
Wszystko fałszem,
Przegramy w bitwie,
Z wielkim światem.
Robię coś, czego nie chciałem,
Wzrok na siebie, ja już go nie poznaję.
Pochłania mnie mrok,
Gdy nadchodzi znowu noc.
Niby jestem, mówię coś,
Lecz to nie mój prawdziwy
Głos.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top