~9~

Jungkook dotarł do domu, a Jennie właśnie była w kuchni i robiła obiad. Jungkook widząc ją tylko pokręcił głową.

„czuje się zażenowany, nazywając cie moją dziewczyną, bez urazy" powiedział a ona się zasmuciła „Kook, to jest dla nas, on i tak wcześniej czy później znalazłby się w takiej sytuacji, wszystko ok" powiedziała a Jungkook się zaśmiał „na pewno?" spytał się mężczyzna wchodząc po schodach na górę, biorąc swoją ładowarkę i idąc do pokoju dla gości, spać.

Jennie przewróciła oczami, pakując resztę rzeczy Taehyunga. Jungkook wstał wcześnie rano, dzwoniąc od razu do Taehyunga. Nie dostał od chłopaka żadnej odpowiedzi, więc zaczął się martwić. Ubrał się, wziął klucz od hotelu, i do niego pojechał. Wszedł do pokoju Taehyunga widząc że młodszy chłopak cały czas śpi. Starszy uśmiechnął się oddychając cicho. Podszedł do niego, kładąc się obok niego, i przytulając go.

„jesteś bezpieczny" zapewnił go Jungkook, a Taehyung coś cicho wybełkotał wtulając się w Jungkooka uśmiechając się, a Jungkook odwzajemnił jego uśmiech, przejeżdżając lekko dłonią po jego policzku.

Taehyung się obudził spoglądając wokół, zauważając Jungkooka leżącego obok niego. Nie pamiętał niczego. Jak zasnął, dlaczego zasnął. Telefon Jungkooka zadzwonił, a Jungkook nie wstając odebrał.

„kochanie, gdzie jesteś? Musisz wrócić, tęsknie" powiedziała a Jungkook przewrócił oczami „wrócę kiedy będę chciał" powiedział, rozłączając się, a Taehyung spojrzał na niego uroczymi oczami.

„dlaczego tutaj jesteś?" spytał się zdezorientowany, a Jungkook się uśmiechnął „martwiłem się o ciebie, dzwoniłem, ale nie odbierałeś, więc przyjechałem sprawdzić czy nigdzie nie chcesz odejść" powiedział, przejeżdżając rękoma we włosach Taehyunga.

„myślę, że Jimin jak i Brandon się o mnie martwią" powiedział Taehyung a Jungkook słysząc to imie zajęknął „był tego wart?" spytał się a Taehyung pokręcił głową.

„to głupie pytanie, oczywiście że nie, nie powinienem się kurwić" powiedział Taehyung a Jungkook się zgodził „racja, nie powinieneś się kurwić, ale to było by łatwiejsze gdybym to był ja a nie ten dzieciak Brandon" powiedział a Taehyung się zaśmiał.

„zazdrosny?" spytał się a Jungkook kiwnął głową „oh tak, definitywnie, jestem cholernie zazdrosny, że miałeś zamiar ssać jego chuja, zanim zrobiłeś loda mi" powiedział a Taehyung przewrócił oczami, gdy Jungkook się uśmiechnął.

Oby dwoje usłyszeli po chwili jak brzuch Taehyunga upomniał się o jedzenie, a Jungkook spojrzał na pieniądze które nawet nie zostały dotknięte.

„nie jadłeś?" spytał się a Taehyung pokręcił głową „nie wezmę od ciebie więcej pieniędzy, już i tak dużo na mnie wydajesz" powiedział zmęczony a Jungkook popchnął go na plecy, patrząc na niego.

„w takim razie, mogę cie pocałować" powiedział a Taehyung pokręcił głową, zakrywając dłońmi usta „mam poranny oddech..." powiedział wydostając się z pod Jungkooka biegnąc umyć zęby.

„masz dobry humor, widzę" powiedział kiedy Taehyung wyszedł z łazienki z uśmiechem na twarzy „uśmiech sprawia że wszystko staje się lepsze, nie wiedziałeś o tym?" powiedział a Jungkook spojrzał na niego delikatnie.

Podbiegł do Jungkooka pokazując mu swoje wyczyszczone ząbki.

„jesteś perfekcyjnie słodki" powiedział gdy Taehyung się uśmiechnął a starszy chwycił go za talie, kładąc go na plecach, i znów na niego spoglądając „jesteś taki piękny.." powiedział Jungkook a Taehyung położył ręce na ramionach starszego, masując go.

„ja po prostu nie chce być sam" powiedział a Jungkook położył palec na ustach chłopaka „kto powiedział że jesteś sam?" powiedział, łącząc ich usta w pasjonującym pocałunku.

Wszystkie obawy Taehyunga zniknęły z jego umysłu w jedną sekundę. Jungkook działa na niego, jak nikt inny. Czasem Jungkook czuje że zakochał się w złej osobie, bo zakochał się w siostrze Tae a nie w nim. Kiedy Taehyung po raz pierwszy pokazał mu swój prawdziwy uśmiech, wiedział że to koniec. Mógł całować Taehyunga aż do starości. A Taehyung uwielbiał kiedy Jungkook skupiał się tylko na nim.

„Jungkook" odepchnął się a Jungkook spojrzał na niego z miłością, i można było od razu rozpoznać że kochają się do szaleństwa „weź mnie, tu, teraz.. proszę.." błagał Taehyung a Jungkook spojrzał na niego zszokowany.

„umm.. ja" nie wiedział co ma mu odpowiedzieć, to nie było to czego chciał „Jungkook" powiedział całując starszego, a Jungkook pomyślał że jeśli to zrobią będzie źle.

Ale nie to było najważniejszym punktem. Chciał z nim to zrobić ale nie mógł sobie od tak zdradzić Jennie, z jej młodszym bratem. Nie mógł od tak rozdziewiczyć Taehyunga, nie był pewien czy aby na pewno go kocha.

„powinienem wrócić do domu Tae" powiedział wstając a Taehyung spojrzał na niego zdezorientowany „dlaczego? Jungkook dlaczego??" spytał się a ten na niego spojrzał, zakładając buty.

„tylko proszę zjedz coś, niedługo wrócę" powiedział biorąc kluczę, wychodząc, a Taehyung się zaśmiał, i zaczął płakać, wplątując ręce we włosy. „dlaczego ja??" zaczął mocniej płakać, przytulając swoje kolana.

Jungkook wszedł do domu a Jennie mocno go przytuliła. On także ją przytulił, idąc po pudła Taehyunga. Włożył je do bagażnika, podchodząc do drzwi.

„ej kochanie, więęęęc mamy teraz wolny pokój" powiedziała, a Jungkook na nią spojrzał „więc jeśli będziemy mieć dziecko, i okaże się że jest gejem lub lesbijką to także je wyrzucisz z domu?" powiedział a ona westchnęła.

„Taehyung to nie nasze dziecko Jungkook, nasze dziecko będzie inne, nie będzie mnie obchodzić ich seksualność" powiedziała a Jungkook spojrzał w bok „tęsknisz za nim choć troszkę? Obchodzi cie jak on cierpi przez ciebie, nie powinienem być jego niańką, to ty jestes jego siostrą i powinnaś o niego dbać' powiedział zamykając bagażnik.

„on powinien mi powiedzieć o tym wszystkim, szczególnie o tym że uprawia seks" powiedziała a Jungkook na nią spojrzał „CZY ty w ogóle wiesz co to znaczy się bać? On jest strasznie zestresowany, płakał bo uważa że cie zawiódł, musze pojechać kupić mu coś do jedzenia dla niego, wiesz jakie jedzenie lubi najbardziej?" spytał się a ona na niego spojrzała „nie wiem i nie obchodzi mnie to" powiedziała trzaskając drzwiami, a Jungkook pojechał do pierwszego lepszego sklepu, kupić potrzebne rzeczy.

Kupił mu poduszkę oraz koc. Kupił mu też jedzenie i przekąski. Pojechał do hotelu, wszedł do pokoju i usłyszał płakanie z łazienki. Poszedł do niej, i pierwsze co zobaczył to Taehyunga patrzącego na żyletkę.

!uwaga!samookalecznie!

„nie Tae, nie rób tego" powiedział a Taehyung odwrócił się w jego stronę pokazując mu krwawiącą ranę na nadgarstku, i uśmiechnął się smutno „o mój boże" powiedział chwytając bandaże które wcześniej kupił.

„za późno" powiedział płacząc, a Jungkook spojrzał na chłopaka, mocząc mały ręcznik i kładąc go na rany chłopaka „na szczęście rany nie są głębokie, mogłeś przeciąć sobie jakiś nerw albo się wykrwawić i umrzeć" powiedział a Tae na niego spojrzał, kiwając głową.

„o to chodziło" powiedział, a Jungkook złączył ich czoła razem „nie powinno tak być Tae, na prawdę nie powinno, wiem że ci ciężko, ale się polepszy, obiecuje" powiedział, patrząc Taehyungowi w oczy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top