. 7 .
Pov.Niemcy
Przez następne dwa dni nie byłem w szkole bo załatwiałem wszystkie formalności takie jak akt zgonu, wybranie pieniędzy i zamknięcie konta bankowego , poinformowanie bliskich , zakup trumny itd.
W tym momencie jechałem do dziadka aby z nim porozmawiać.
Po dotarciu na miejsce i zapukaniu ujrzałem w drzwiach pra dziadka - Prusy.
N- Hej.
P- Guten Tag , co cię tu sprowadza ?
N- Chciałbym porozmawiać z tobą i dziadkiem.
P- Wchodź.
Otworzył szerzej drzwi i wszedłem do środka. Poszedłem do salonu i usiadłem na kanapie a on poszedł po Cesarstwo, po kilku minutach już wszyscy siedzieliśmy w jednym pokoju.
P- A więc o czym chciałeś porozmawiać ?
N- Najpierw chciałem was poinformować że że Rzesza zmarł....
CN- Jak to mój syn nie żyje ???
N- Miał wypadek samochodowy i zmarł w szpitalu..
P- A myślałem że to ja pierwszy umrę.
CN- Tato zachowuj się..
P- Przepraszam.
N- Kontynuując, chciałem również się spytać ciebie dziadku czy mógłbyś zamieszkać ze mną. Bo z racji iż jestem za młody nie mogę zarabiać i opłacać czynszu.
CN- a nie mógł byś się tu przeprowadzić ?
N- Nie , ponieważ bym miał za daleko do szkoły , nie chciałbym wam się narzucać oraz tęsknił bym za domem.
CN- Niech ci będzie. Ale w prowadzę kilka zasad.
N- Dobrze.
~ Time Skip ~
Cesarstwo wprowadził się do mojego domu i w prowadził te swoje „ Zasady " które przypominały te w wojsku.
- Cisza nocna od 22
- Śniadanie o 7 , obiad o 16 , kolacja o 19.
- O każdym wyjściu musiałem go poinformować.
- Jeżeli nie wykonywałem jego poleceń miałem karę.
- Do puki nie odrobiłem lekcji miałem zakaz korzystania z telefonu i wychodzenia na dwór.
- Jeżeli wracałem do domu pobity to jeszcze raz dostawałem ale od dziadka , za to że nie potrafię się bronić.
Aktualnie znajdowałem się na szkolnym dziedzińcu i nie obeszło się od spotkania z tymi kretynami.
W- Któż to zaszczycił nas swoją obecnością ?
A- Czyżby główka bolała przez te dwa dni ? A może co innego ?
N- Nie szczekajcie tak bo wam mordy oderwie.
KPÓ- Nie jesteś za mądry ?
Korea popchnął mnie i upadłem ale szybko wstałem, nie mam zamiaru im ulec !
N- A może tak dla odmiany zajmiecie się własnymi dupami co ?
W- Jak się nie zamkniesz to ci w tym pomogę.
N- Nie rozkazuje mi plebsie.
Nie zdążyłem mrugać a już dostałem z pięści w twarz. Czułem jak coś powoli się sączy z mojego nosa. (Dop.Aut. Którego nie masz xD )
Bez wahania rzuciłem się na niego z pięściami , biłem go dopóki Rosja mnie nie odciągnął.
A- Jesteś takim samym psychopatą jak twój ojciec.
Gdy wspomniał o nim to coś się we mnie zagotowało , miałem ochotę go zabić.
N- NIE MASZ PRAWA TAK O NIM MÓWIĆ , NIE WIESZ JAKI BYŁ!!
A- Nie wiem ? A kto rozpętał dwie wojny , kto zamordował miliony ludzi ? No Kto ? Twój Ojciec , i widać jak cię wychował.
Wyrwałem się słowianowi , ruszyłem jak taran w kierunku Ameryki zrobiłem to co wcześniej z Węgrami tylko że w tym wypadku obaj się biliśmy. Raz ja obrywałem raz on.
W końcu nas rozdzielili i każdy poszedł w swoim kierunku.
~ Time Skip ~
Wracałem razem z Francją do domu , rozmawialiśmy o zupełnie nie istotnych rzeczach. Po drodze spotkaliśmy Ruska który odegnał dziewczynę bo najwidoczniej chciał porozmawiać, tylko ciekawe po co.
N- Czego chcesz ?
R- Chcę przeprosić za idiotów i to co się stało na imprezie..
N- Czekaj co ? TY MNIE przepraszasz ?
R- A nie widać?
N- Ehh.. tobie wybaczę ale czemu przepraszasz za nich ?
R- Bo wiem czemu się tak zachowałeś.
N- Yhym dobra , muszę iść bo zaraz mi się oberwie..
R- Może popiszemy później ?
N- Okej.
Pobiegłem do domu bo miałem dość długą drogę i mało czasu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
598 słów
Przepraszam że ten rozdział jest taki beznadziejny , postaram się go wynagrodzić za tydzień.
Buziaki papa ♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top