2. Jak się poznaliście?
Clay Moorington:
To było jeszcze za czasów Akademii Rycerskiej. Oboje byliście w tej samej klasie, ale tak naprawdę nigdy ze sobą nie rozmawialiście. On, ponieważ był zajęty nauką i treningami. Ty, bo byłaś zbyt nieśmiała w relacjach z ludźmi i zazwyczaj trzymasz się na dystans. Pewnego popołudnia odrabiałaś pracę domową w bibliotece i potrzebowałaś książki, ale nie mogłaś jej dosięgnąć. On zobaczył znad książki jak się zmagasz i poszedł ci pomóc.
Niezręcznie mu podziękowałaś i od tego dnia zaczęła się wasza znajomość.
Lance Richmond:
Udałaś się ze swoją najlepszą przyjaciółką na najnowszą premierę filmu Igrzysk Śmierci w Holowood, ponieważ ona była ogromną fanką, a nie miała z kim iść. Więc padło na ciebie. Nie wiedząc w jaki sposób udało jej się zdobyć bilety VIP dla dwóch osób i tak się okazało, że nieświadomie usiadłaś obok jednego z najsławniejszych rycerzy w królestwie. Po seansie znalazłaś na podłodze czyiś telefon i zobaczyłaś Sir. Richmonda, który panicznie go szukał, więc ty, dobra duszo, podeszłaś do niego i oddałaś mu urządzenie.
Axl:
Pracowałaś w cukierni. Właśnie układałaś pudełka z babeczkami na półkach, gdy zauważyłaś ogromnego, ale to ogromnego faceta odzianego w zbroję, który rozglądał się po asortymencie z zagubionym wyrazem twarzy, jakby czegoś szukał. Byłaś nowa, więc nie wiedziałaś, że Axl zawsze przychodził po jedną, konkretną rzecz i od razu obsługa wiedziała co mu podać, gdy się zjawiał. Przyglądałaś się mu przez chwilę i postanowiłaś zapytać, czego szuka. Gigant powiedział ci, czego potrzebuje a ty z szerokim uśmiechem podałaś mu pożądany przedmiot. Axl podziękował ci i po zapłaceniu wyszedł.
Aaron Fox:
Był wtedy turniej rycerski. Pomagałaś przygotowywać różne cele na arenę, gdy Aaron kilka metrów dalej bawił się kuszą i zobaczył jak się zmagasz. Podszedł do ciebie i zaoferował pomoc. Nie miałaś nic przeciwko temu i zaczęliście razem składać manekiny, przy okazji ze sobą rozmawiając. Okazało się, że macie wiele wspólnych zainteresowań. Wymieniliście się numerami telefonów i kibicowałaś mu na trybunach.
Macy Halbert:
Pochodzisz z rodziny szlacheckiej. Twoi rodzice zostali zaproszeni na przyjęcie na zamku Króla Halberta. Nie chciałaś/chciałeś tam iść, ze względu na zepsute i ogromne towarzystwo obcych ludzi. Jednak rodzice zmusili cię i tak poszedłeś/poszłaś. Odłączyłaś/eś się od nich i rozpocząłeś/aś wędrówkę po korytarzach zamczyska, gdy natknęłaś/eś się na księżniczkę królestwa. Oboje uciekliście od nudnego spotkania i postanowiliście razem powłóczyć się po zamku. I tak przesiedzieliście całą noc na jednym z balkonów, rozmawiając o wszystkim co przyszło wam do głowy. Po tym obiecaliście być ze sobą w kontakcie.
Jestro:
Mieszkałaś w zwyczajnym mieście na prowincji. Wracałaś z pracy, gdy nagle zza rogu wybiegł chłopak w stroju błazna, przerażony uciekał przed czymś. Krzyknął w szoku i oboje zderzyliście się ze sobą i upadliście na ziemię z hukiem. Chłopak szybko wstał i chyba ze sto razy przepraszał cię, zanim znów uciekł nim zdążyłaś ogarnąć co się właśnie stało.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top