Rozdział 5.

Oh_Daddy: Dzień dobry Córeczko 😘 Wyspałaś się?
8:25

MiRaa: Tak nie do końca... A ty Tatusiu?
8:26


Oh_Daddy: Zdecydowanie lepiej spałbym gdybyś wysyłała mi swoje zdjęcie 😁

MiRaa: Może później Tatusiu. Jestem teraz trochę zajęta.


Oh_Daddy: A co takiego robisz?
8:29

Oh_Daddy: Mira?

Oh_Daddy: Napisz jak będziesz miała czas. Musimy omówić szczegóły naszej zabawy, słońce
8:33

Dzisiejszego dnia to ja musiałam otworzyć kawiarnię, bo Jihyun z rodzicami musiał pilnie gdzieś pojechać, a wróci dopiero około południa. W kawiarence pracują cztery osoby, jedna z nich jest na chorobowym, a druga jeszcze w liceum więc niestety musiałam pracować sama przez te kilka godzin. Jednak ludzi nie było tylu, co popołudniem albo pod wieczór.

Podczas przyjmowania zamówień i ich realizacji, myślałam o Oh Sehunie. Jak wygląda? Czy jest dobrym człowiekiem? Skoro jest prezesem ubezpieczeń to czy nie oszukuje w swoim zawodzie? Czy mu się spodobam? Zastanawiałam się czy moja figura, a raczej jej brak, nie będzie go odstraszać... Jeśli przez tak długi czas mam udawać jego "córeczkę" to muszę czuć się dobrze w jego towarzystwie. Powinnam go zapytać o zdjęcie, ale znając życie wpierw będę ja musiała być tą, co się pokaże.

×××

Leżąc w cichym, pustym domu, zastanawiałam się po raz kolejny czy to co robię jest poważne. Planuję wybrać się na studia dziennikarskie. Być osobą publiczną. Z tego powodu naprawdę nie chciałabym żeby te sprawy wyszły na jaw. Czy ci wszyscy ludzie, którzy udzielają się w tego typu sprawach, nie boją się, że ktoś z rodziny, znajomych czy nawet sąsiadów dowiedziawszy się o tym zacznie o nich plotować? Bo ja się boję. Dlatego nie chce spotykać się z nim w mojej okolicy, a już na pewno nie w moim domu.

Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam się sobie przyglądać robiąc coś z włosami. Od razu przypomniał mi się Sehun proszący o moje zdjęcie. Czy powinnam mu je teraz wysłać? Tylko... o jakiego rodzaju zdjęcie mu chodzi? Mojej twarzy czy... mojego ciała?

Załatwiłam sprawy fizjologiczne i wróciłam do sypialni aby zabrać telefon. Yooeun powiedziała mi żebym wybrała się do sklepu po jakieś "ubranka" bo mogą się przydać. Nie byłam do tego przekonana, jednak nie zaszkodzi się przejść. Zazwyczaj nie ubieram się w jakieś kolorowe ubrania, to nie mój styl, ale przecież teraz mam Tatusia, który na pewno chciałby żeby jego Córeczka była słodka i niewinna, w co wchodzą też urocze wdzianka.

Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do plecaka, założyłam buty i płaszcz po czym opuściłam mieszkanie.

Seul nocą wygląda cudownie, przez co dużo turystów i mieszkańców spacerowało wzdłuż ulic. Przechodząc obok stoisk z jedzeniem, od których pachniało samymi pysznościami, skusiłam się aby coś na szybko kupić i zjeść przed zrobieniem zakupów do domu.

Na czas jedzenia, usiadłam na jednej z wielu ławek obserwując szczęśliwe pary.

Czy ja też kiedyś będę z takim uśmiechem patrzeć na drugiego człowieka? - pomyślałam, a mój telefon powiadomił mnie o nowej wiadomości.

Oh_Daddy: Co robisz?

MiRaa: Właśnie jem coś na szybko


Oh_Daddy: Jesteś w domu?

MiRaa: Nie, wyszłam na zakupy, a co?


Oh_Daddy: Nie miałabyś ochoty się spotkać? Bo ja bardzo...

MiRaa: Muszę zrobić zakupy, a jest już trochę późno więc muszę wrócić od razu do domu.


Oh_Daddy: A powiesz mi gdzie mieszkasz? Chciałbym wysłać ci niespodziankę 😁

MiRaa: Niespodziankę?


Oh_Daddy: Znowu się zapomniałaś o czymś, Córeczko.

MiRaa: Przepraszam, Tatusiu.


Oh_Daddy: Chciałabym dać ci karę, ale udam, że nic nie było 🤐  Właściwie to czemu założyłaś tu konto? Jak się tu znalazłaś?
20:40

Po przeczytaniu wiadomości szybko wyszłam z aplikacji. Nie chciałam go okłamać, ale powiedzieć, że mam challenge i po skończonym czasie skończę tą "zabawę" byłoby głupim posunięciem. Najpewniej przestałby ze mną pisać, a to nie byłoby niczym dobrym...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top