Rozdział 17.
Będąc już na miejscu, weszłam do wielkiego budynku. Ludzie w środku byli elegancko ubrani, co dobrze prezentowało firmę. Rozejrzałam się z zamiarem znalezienia recepcji, a kiedy już zauważyłam, szybkim krokiem znalazłam się przy młodej kobiecie z słuchawką w ręku. Była naprawdę bardzo ładna, więc od razu zaczęłam się zastanawiać czy ona również została przyjęta poza kolejnością, jak to bywa w wielu firmach.
ー Dzień dobry, gdzie znajduje się biuro Oh Sehuna?
ー Jest pani umówiona? ー zapytała, zerkając w komputer, jakby oczekiwała aż podam swoje nazwisko.
ー Nie, ale...
ー Mogę panią zapisać, ale wolny termin dopiero za jakiś tydzień.
ー Nie przyszłam tu na rozmowę o ubezpieczenie...
ー Słucham? ー Rudo włosa spojrzała na mnie zdziwionymi oczami.
ー Przyszłam do Oh Sehuna...
ー Kwan Mira? Już jesteś ー usłyszałam tuż za sobą.
Natychmiast jak się odwróciłam, zostałam objęta ramieniem przez Sehuna, który kiwnął głową do recepcjonistki, prowadząc mnie do windy. Odruchowo odwróciłam się skinając głową do kobiety, która patrzyła na mnie jakby z zazdrością i ciekawością.
ー Wszystko w porządku? Nie miałaś problemów z dotarciem? ー Zapytał wciskając przedostatnie piętro.
ー Nie, wszystko dobrze.
Uśmiechnęłam się do chłopaka, który niespodziewanie pokonał przestrzeń między nami i położył dłonie na mojej szyi. Po spojrzeniu mi w oczy, złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Zaskoczona nie zdążyłam zareagować, gdy już było po wszystkim. Zerknęłam na towarzysza ukradkiem, po czym od razu spojrzałam na drzwi windy czekając aż się otworzą. Wyszłam tuż za Sehunem rozglądając się na boki, gdzie znajdowały się biurka innych pracowników. Ludzie siedzący na krzesłach zerkali na nas odprowadzając wzrokiem. Za każdym razem jak napotkałam czyjś wzrok, uśmiechałam się miło i ukłoniłam, tak jak wypadało. W końcu gdy weszliśmy do biura Oha, ten zaczął zasłaniać rolety. Widziałam to wiele razy w filmach, więc mam nadzieję, że to co zawsze dzieje się potem, nie będzie miało miejsca.
Spojrzałam w oczy chłopaka, które same się uśmiechały. Dlaczego wcześniej nie mogłam go spotkać? Wtedy nie czułabym się źle, myśląc, że to wszystko jest przez challenge.
ー Mało mi już zostało, więc usiądź i za chwilę możemy iść.
Nie myśląc, usiadłam na najbliższym miejscu, czyli takim najbardziej oddalonym od Sehuna. Przyjrzałam się pomieszczeniu, a kiedy już nic mi nie zostało żeby utkwić na tym wzrok, spojrzałam na skupionego mężczyznę. Jednak od razu, gdy on spojrzał na mnie, odruchowo zaczęłam robić coś z palcami u rąk oraz nerwowo się uśmiechając.
ー Coś nie tak, Skarbie?
ー Chciałam cię zapytać... ー Zaczęłam, a Oh podeszł do mnie. ー Tak sobie pomyślałam, że może... ー Położyłam równo dłonie na nogach naciągając trochę sukienkę.
Popatrzyłam do góry w jego głębokie oczy zaniemawiając. Niespodziewanie się nachylił, kładąc dłonie mi na ramionach przy czym zaczynając mnie całować. Poczułam dziwną ulgę, jakby tego było mi trzeba. Dałam się podnieść i dla bezpieczeństwa objęłam go w pasie nogami. Wiedziałam, że to najnieodpowiedniejsze miejsce żeby okazywać uczucia, ale to było silniejsze. Poczułam pod sobą płaską powierzchnie, na której usiadłam. Na moment nasz pocałunek został przerwany, ale potem Sehun wrócił do wcześniejszej czynności, lecz tym razem pozwolił sobie na więcej. Nawet nie chciałam z nim konkurować, więc od razu pozwoliłam mu wygrać w całowaniu z języczkiem. Dokładnie nie wiem ile trwało nasze takie zbliżenie, lecz do pomieszczenia wparował jakiś mężczyzna niewiele starszy od mojego Tatusia. Nadal nie umiem się przyzwyczaić do takiego nazewnictwa...
ー Ma pan już papiery odnośnie... ー Zapytał stojąc jeszcze w progu, na co Sehun odskoczył jak poparzony. Co z tego, że na sto procent już wszystko widział..
ー Tak, leżą tutaj ー Odparł Oh Sehun poprawiając swoje włosy i koszulę.
Stanęłam trochę dalej, czując jak się robię czerwona. Pracownik niezgrabinie próbował zebrać papiery, ale co chwilę patrzył na mnie przez co dokumenty zleciały na podłogę. Wraz z Sehunem zaczęliśmy je zbierać i podawać mężczyźnie.
×××
Wyjełam z kieszeni karteczkę, na której zapisałam wcześniej adres kawiarni, który podała mi Song Yooeun. Spojrzałam na nią upewniając się, że to na pewno ta i podałam ją kierującemu Sehunowi.
ー Co to?
ー Adres kawiarni.
ー Jeśli chciałaś gdzieś coś zjeść czy wypić, mogłaś mi powiedzieć to bym zarezerwował stolik w restauracji...
ー Nie przepadam za restauracjami... I tam umówiłam się z Yooeun. Nie masz nic przeciwko temu żeby się spotkać we czwórkę?
ー Miałem nadzieję na coś innego... Ale jeśli chcesz to dobrze, możemy się spotkać. Wypadałoby poznać przyjaciół mojej Córeczki ー Powiedział, posyłając mi uśmiech.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top