#Chapter Twenty-Fourth
~Okay kochani. To mamy rozdział!
Jeszcze tylko trzy ogłoszenia parafialne! TRZECIE OGŁOSZENIE JEST NAJWAŻNIEJSZE
1. Zapraszam na Instagrama i teraz UWAGA
-są dwa: pierwszy wanessa_w._ jest to moim prywatnym kontem do którego was zachęcam oraz drugi wanessa_wattpad gdzie będzie wszystko związane z Wattpadem i moją twórczością. Szczególnie was tam zapraszam, bo przysięgam, że ostatnio Wattpad przynajmniej u mnie nie działa poprawnie i nie widzę wielu powiadomień. Również tam będzie najlepsza droga komunikacji. Zróbcie to dla mnie i wpadajcie.
2. Komentujcie! Niech będzie jeszcze więcej komentarzy i dziękuję za te, które już się pojawiły. Komentujcie i obserwujcie mnie, a pojawi się jeszcze więcej opowiadań.
3. Okay kochani to jest najważniejsze więc przeczytajcie z łaski swojej w całości. Jak mogliście już zobaczyć dwie książko zostały zawieszone, a dziś zawieszam jeszcze jedną (Love Me Like You Can- Jeon Jeongguk, Imagine Danger Man- Park Jimin oraz The Perfect Player-Jeon Jeongguk)
Naprawdę była to trudna decyzja, ale powodów jest kilka. Po pierwsze nie mam czasu przez egzaminy, a wolę być regularna w dodawaniu niż później mieć wyrzuty sumienia, że nie dodałam rozdziału. Poza tym mam masę pomysłów, a niestety weny, żeby usiąść i coś stworzyć nie za bardzo. Po prostu nie mogę się zmotywować, żeby siąść i napisać coś.
Podjęłam decyzję, że gdy napiszę wszystkie obecnie pisane książki, poza Naughty Story, które pisze co tydzień w niedzielę.
A przysięgam, że niektóre książki już niedługo się kończą. Mogę wam nawet podać mniej więcej ilość rozdziałów do końca. Co zrobię na koniec.
Ah kochani jak mam tyle pomysłów. Między innymi chcę rozszerzyć King Of The Drugs- Jeon Jeongguk. Chcę również dodać drugą cześć Imagine That...- Park Jimin oraz co ważniejsze dodać trzeci tom BTS: Szkolna Miłość- Jeon Jungkook. Sami widzicie, że jest tego masa, a czasu naprawdę mało. Dlatego liczę, że będziecie przy mnie i będziecie mnie wspierać.
A teraz przestawię wam ile zostało rozdziałów do końca danych serii:
BTS: Życie Zmienione O 180°...- 104 rozdziały
Mermaid And Vampire- 7 rozdziałów
Fifty Shades Of...- 10 rozdziałów
You Are Only Mine.... Baby- około 7 rozdziałów
Kochani piszcie komentarze i miłe, a czasem niemiłe słowa.~
Wyszłam z sali, a przed nią zobaczyłam Jungkook'a. Trochę się wystraszyłam. Czy on wszystko słyszał? Gdy tylko przekroczyłam próg drzwi Guk wszedł do środka. Miałam iść do Exo, ale coś podpowiadało mi, żebym została. Dobrze zrobiłam. Drzwi były przymknięte i bez najmniejszych trudności słyszałam wszystko.
-Cześć Jungkook.- zaczął Lu
-Słyszałem wszystko.- odparł
-Czyli, wiesz o wielu rzeczach rozmawiamy z Nadą.
-Powiedziałeś jej, że się zakochałeś.
-Tak, czy to coś złego?
-Jest moją dziewczyną! Nie waż się nawet do niej zbliżyć!
-Nada zrobi co będzie tylko chciała. Jej uczucia mogą się zmienić i nie będziesz miał na to wpływu.
-Nie podchodź nawet do niej. Ostrzegam cię.
-I co mi niby zrobisz? Pobijesz mnie?
-Tak.
Gdy tylko usłyszałam końcówkę wystraszyłam się. Bałam się, że Jungkook zaraz coś zrobi Luhan'owi. I właśnie wtedy usłyszałam jak Lu upada na ziemię. Już wiedziałam, że Jungkook naprawdę go uderzył.
Wbiegłam do środka i zobaczyłam leżącego na ziemi Lu całego we krwi i Jungkook'a który dalej go bił. Wielkim szokiem stał się dla mnie fakt, że Luhan jest starszy o 8 lat i w dodatku silniejszy (przyjmijmy, że to prawda), a nie uderzył Jeona ani razu. Nie chciał? A może był inny powód? Nie miałam zbyt wiele czasu żeby się zastanawiać. Podbiegłam do nich i próbowałam odciągnąć Jeona od przyjaciela, jednak to nic nie dało, bo sama oberwałam.
Jungkook mimo swojej słodkiej strony jest niesłychanie silny. Jednym ruchem odepchnął mnie od siebie tak, że upadłam na podłogę. Wtedy dopiero zorientował się co się stało.
-Nada przepraszam, wszystko dobrze?- pytał podnosząc się i klęcząc obok mnie
Bałam się go. W tej chwili bałam się właśnie jego, osoby, którą kocham i sądziłam, że będę przy niej zawsze bezpieczna. Nigdy mi się nic nie stanie. Jednak to właśnie on mnie skrzywdził. Wszystko było by jeszcze w miarę znośne, ale kostka bardzo mnie bolała przez co zaczęłam płakać.
-Jungkook zostaw ją, nie widzisz, że się ciebie boi?- zapytał Lu podnosząc się i siadając obok mnie
-Zostaw moją dziewczynę.- powiedział dalej zły- Nada wszystko dobrze, coś cię boli?
-Zostaw mnie.- powiedziałam cicho płacząc, bo kostka coraz bardziej mnie bolała
-Słyszałeś, Nada kostka cię boli, powinniśmy jechać do szpitala?- zapytał Luhan patrząc na mnie
Mimo tego, że był cały we krwi i zapewne wszystko go bolało to przejmował się mną bardziej niż sobą. Podziwiałam go za to, bo nie wiem czy ja bym zrobiła coś takiego.
-Nada boli cię jak dotykam?- zapytał łapiąc mnie za nogę, pokręciłam przecząco głową- A tutaj.- ponownie nic- Tutaj?- złapał mnie za kostkę
-Boli.- powiedziałam ponownie płacząc, bo ból był nie do zniesienia
-Musimy jechać do szpitala. Dasz radę iść?
-Nie.- odparłam
Chłopak wstał i wziął mnie na ręce kierując się w stronę wyjścia, ale zatrzymał go Jeon.
-Gdzie ją zabierasz?- zapytał
-Do szpitala, a teraz odsuń się, bo chcę przejść.- odparł
-Ja ją wezmę.
-Nie, już wystarczająco przez ciebie cierpi, a teraz odsuń się, bo Nada się ciebie boi.
Jungkook nie zdążył nawet nic odpowiedzieć, bo Lu go wyminął i poszedł w stronę sali Exo.
Weszliśmy do środka.
-Co się stało?- zapytał Suho
-Później wam opowiem, teraz musimy jechać do szpitala.- odparł
-Jasne, już jedziemy.
Zeszliśmy na parter, znaczy ja byłam niesiona przez Luhan'a, ale to nie jest istotne. Chanyeol chciał się zamienić, ale Lu odmawiał za każdym razem. Aż tak się o mnie martwił? Połowa weszła do jednego, a reszta do drugiego ogromnego auta i pojechaliśmy do szpitala. Siedziałam na kolanach Luhan'a i cały czas płakałam. Może już nawet nie do końca z bólu, ale przez Jungkook'a.
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze, zaraz dojedziemy do szpitala i doktor zobaczy co się takiego stało.- mówił do mnie jak do małego dziecka, ale w tej chwili nie przeszkadzało mi to, bo pomogło, trzymał mnie mocno i głaskał po głowie
-A ciebie nic nie boli?- zapytałam patrząc na niego czerwonymi oczami
-Nie przejmuj się mną, dam sobie radę w końcu jestem silny.
-A ta krew?- spytałam patrząc na jego wargę
-Spokojne, nic mi nie jest. Kostka dalej boli?- tylko kiwnęłam potwierdzająco
Kiedy dojechaliśmy do szpitala Exo nawet nie przejmowało się czy ktoś ich pozna czy nie w tej chwili najważniejsze dla Luhan'a było żebym szybko poszła do lekarza. Gdy już doszedł do gabinetu posadził mnie na krześle, a sam usiadł obok.
-Powinienem zadzwonić do Jimina?- zapytał niepewnie łapiąc mnie za rękę
-Nie, Jimin będzie zaraz pytał co się stało.
-Ale powinien wiedzieć, jesteś pod jego opieką.
-Wiem, ale nie chcę, żeby się martwił.
-To kiedy chcesz mu powiedzieć, w końcu i tak musi się dowiedzieć.
-Panienka Nada, proszę wejść.- odezwał się nagle lekarz wychodząc z gabinetu
-Już.- odparłam
-Wejść z tobą?- zapytał Lu
-Możesz?
-Jasne, zawsze będę przy tobie.
Wziął mnie na ręce i wszedł do gabinetu. Usiedliśmy na krzesłach przed doktorem, Lu złapał mnie niepewnie za rękę, ale teraz cieszyłam się, że to zrobił. Opowiedzieliśmy lekarzowi co się stało. Oczywiście ominęliśmy wątek bójki i Jungkook'a. Lekarz skierował mnie za RTG, a Lu miał iść do pielęgniarek, żeby przemyły mu te ramy. Suho i Xiumin załatwili mi wózek dzięki któremu już Lu nie musiał się męczyć z noszeniem mnie, bo dalej nie mogłam chodzić. Kiedy już wróciłam z prześwietlenia Luhan siedział przed gabinetem i czekał na mnie.
-Chen dzwonił do Jimina, powiedź mu, że jesteś w szpitalu z nami i żeby nie przyjeżdżał.- powiedział po chwili
-Dobrze.- odparł
Po chwili lekarz ponownie nas zawołał i razem z Lu weszliśmy do środka.
-Więc Nada na szczęście masz tylko skręconą kostkę. Nie jest tak źle. Bałem się, że mogło dojść do czegoś gorszego. Niestety musimy założyć ci gips. Dostaniesz też leki przeciwbólowe na najbliższe 4 dni. 2 tabletki 2 razy dziennie rano i wieczorem. Mam nadzieję, że twój chłopak, który tutaj siedzi dopilnuje żebyś je brała.
-Oczywiście, że dopilnuję.- podparł Lu
-On nie jest moim chłopakiem.- odparłam
-Naprawdę? Wyglądacie jak para. Ale i tak świetnie, że zaopiekujesz się Nada. To teraz musimy jechać założyć gips na nogę.- dodał lekarz
Najgorsze jak już zakładali mi gips to to, że rozcięli mi spodnie, tak bardzo je lubiła. Kiedy już wszystko było załatwione Usiedzą na wózku podjechaliśmy do auta, Lu pomógł mi wejść do środka i zaraz sam usiadł obok mnie.
-Gdzie teraz jedziemy?- zapytałam
-Do naszego dormu. Do wytwórni nie ma co, a do BTS raczej nie chcesz więc jedziemy do nas. Tam spotkamy się z Jimin'em.- odparł Xiumin
-Dobrze.- powiedziałam
-Nada dalej cię boli?- zapytał Lu
-Trochę, ale po tabletkach jest lepiej. Dziękuję, że się o mnie martwicie. A Luhan ty?
-Już na początku nic mi nie było.
-I tak się martwiłam, dlaczego nie oddałeś jak zaczął cię bić?
-Nie chciałem, z resztą po co? Żeby pokazać, że jestem silniejszy?
-Przepraszam za Jungkook'a.- powiedziałam cicho
-Nie musisz za nic przepraszać. To nie twoja wina w końcu mógł poczuć się zazdrosny.
-Tak, ale zazdrość nikogo nie może usprawiedliwić. Nie miał prawa cię dotknąć.
-Nada naprawdę nie masz mnie za co przepraszać. Ważne, że nic poważnego ci się nie stało.
-Dojechaliśmy.- przerwał nam Sehun
Gdy auto się zatrzymało Lu wyszedł pierwszy, a następnie pomógł mi wyjść.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top