#Chapter Seventieth-Sixth
Gdy już się odświeżyłam założyłam czarny cienki szlafrok. Poszłam do garderoby i założyłam czarną koronkową bieliznę, którą tak bardzo lubiłam, różową krótką spódniczkę, do tego białą dość długą koszulę, którą z przodu wsadziłam do spódnicy. Cieliste rajstopy i czarne wiązane buty na wysokim obcasie. Zrobiłam luźnego kucyka i poszłam do kuchni, przechodząc przez salon zobaczyłam jak BTS jeszcze słodko śpi. Nie obyło się bez udokumentowania tego wydarzenia. Weszłam do kuchni i po cichu podeszłam do Jungkook'a, który właśnie nalewał wrzątek do dzbanka, podeszłam i przytuliłam go delikatnie, żeby się nie wystraszył. Chłopak odwrócił się do mnie przodem i pocałował w czoło, ale zaraz zlustrował mnie wzrokiem i przygryzł wargę.
-Nawet nie myśl o tym.- powiedziałam odwracając się do niego tyłem i usiadłam na blacie
-A o czym myślę?- zapytał podchodząc do mnie i oparł się o moje nogi, które miałam założone jedną na drugą
-A o czym ty możesz myśleć. Seks skarbie. - odparłam
-Może masz rację, ale to nie moja wina.
-Przecież to nie twoja wina, tylko moja.- powiedziałam ironicznie
-Właściwie to tak, po co się tak ubierasz. Masz chłopaka.
-To, że mam chłopaka nie oznacza, że mam się źle ubierać. Lubię tak wyglądać i nie zabronisz mi.
-Nie zabronię ci, ale później to się dziw, że chcę seksu.
-Wytrzymałeś prawie 3 miesiące, to możesz jeszcze wytrzymać.
-Mogę, ale nie chcę.- odparł i wpił się w moje usta bardzo agresywnie
Oddawałam pocałunki, za którymi tak bardzo się stęskniłam, chłopak przeniósł ręce na guziki od mojej koszuli i zaczął ją rozpinać, gdy już doszedł do połowy coś mu jednak przerwało.
-Jungkook przyniosłem... sorki, nie wiedziałem, że tutaj jesteście.- powiedział zapewne Jin i szybko wyszedł z kuchni
Odsunęłam się od chłopaka i zaczęłam zapinać guziki. Guk poszedł do przyjaciela i po chwili wrócił z ubraniami w ręce. Uśmiechnął się do mnie i podszedł szybko muskając moje usta swoimi.
-Idę się przebrać, a ty możesz dokończyć śniadanie?- zapytał
-Jasne, żaden problem. Wracaj szybko.- odparłam i zabrałam się za kończenie śniadanka
Gdy już wszystko przygotowałam zaniosłam na stół w jadalni i czekałam tylko aż BTS się pojawią. Po 10 minutach wszyscy łącznie z Jungkook'iem byli już na miejscu i mogliśmy zacząć jeść. Po skończonym posiłku Jin i Suga zaoferowali swoją pomoc przy sprzątaniu, więc szybko nam poszło. Później wsiedliśmy do dwóch aut i pojechaliśmy do wytwórni, w której spędziliśmy sporą część dnia. Pożegnałam się z BTS i wróciłam już całkowicie sama do mieszkania. Wzięłam szybki prysznic, przed snem wyciszyłam telefon, bo jutro miałam nie iść do wytwórni i poszłam spać.
Następnego dnia obudziłam się o 10. Wstałam wyspana i poszłam do łazienki wziąć gorącą kąpiel. Następnie już wykąpana poszłam do garderoby, założyłam białą bieliznę i czarny cienki i prześwitujący szlafrok, nie miałam zamiaru nigdzie dziś wychodzić. Zgłodniałam, bo już było po 10:30 więc poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Włączyłam radio najgłośniej jak tylko mogłam, w końcu ściany są dźwiękoszczelne więc nikt nawet nie będzie widział i słyszał nic. Stanęłam przy blacie i włączyłam czajnik. Czekałam aż woda się zaparzy.
Poczułam czyjeś ręce na moich biodrach, wystraszyłam się i myślałam, że to jakiś złodziej więc uderzyłam tę osobę kubkiem, który stał obok mnie i kopnęłam ją w nogę. Krzyk który usłyszałam był podobny do głosu Jungkook'a. Odwróciłam się i zobaczyłam mojego chłopaka jak siedzi na podłodze i zwija się z bólu. Wystraszona kucnęłam obok niego.
-Przepraszam, kochanie bardzo cię boli?- zapytałam
-Nie jest źle. Czemu właściwie nie było cię w studiu? Dzwoniliśmy do ciebie, ale nie odbierałaś. Martwiliśmy się.- zapytał siadając po turecku i rozmasowywał sobie ramię, o które rozbiłam kubek
-Miałam dziś wolne. Wyciszyłam telefon, bo nie chciałam, żebyście mnie obudzili. Dlaczego tutaj przyjechałeś?
-Martwiłem się i chciałem sprawdzić, czy nic ci nie jest. Kiedy cię zobaczyłem podszedłem do ciebie i chciałem się przywitać, ale dostałem od ciebie.- odparł
-Przepraszam, ale myślałem, że jesteś jakimś złodziejem czy coś w tym stylu.- odparłam
-Rozumiem, że to moja wina. Może dokończysz to co zaczęłaś, a ja zrobię ci śniadanie?- zapytał podnosząc się, ja zrobiłam tak samo
-Usiądź lepiej, a ja wszystko zrobię.- odparłam podchodząc do blatu i zrobiłam w końcu herbatę
Stałam i kroiłam właśnie pomidory na kanapki, kiedy poczułam jego ręce zaciskające się na moich pośladkach.
-Zaczynasz?- zapytałam łapiąc jego dłoń i zabrałam ją
-A nie mogę? Tak bardzo mnie korci i pociągasz, że nie mogę stać spokojnie.- odparł i oplótł swoje ręce wokół mojej tali
-W takim razie usiądź sobie.- stwierdziłam już nie zwracając uwagi na niego
-Postoję i popatrzę na ciebie.- odparł całując mnie w policzek
-Jesteś wkurzający.
-Wiem, ale i tak mnie kochasz.
-Kocham i w tym jest problem.
-Problem?- zapytał odwracając mnie do ciebie przodem
-Tak.- powiedziałam stanowczo
Chłopak złapał mnie za rękę i zabrał ode mnie nóż, który trzymałam, przesunął wszystko co było na blacie i niektóre warzywa pospadały na podłogę.
-Jungkook co ty...- nie dokończyłam, bo chłopak zatkał mi usta swoimi
Złapał mnie za uda i posadził na blacie. Przysunął się do mnie i położył jedną rękę na mojej nodze gładząc ją.
-Guk, przestań.- powiedziałam gdy trochę się ode mnie odsunął
-Dalej sądzisz, że to problem?- zapytał
-Może.- kocham się z nim droczyć
-Zaraz sprawdzimy.- odparł uśmiechając się łobuzersko
Ponownie pocałował mnie, tylko tym razem bardziej namiętnie i łapczywie, położył obie ręce na pasku od szlafroka i rozwiązał go jednym szybkim ruchem.
-Specjalnie dla mnie?- zapytał pożerając mnie wzrokiem
-Nie, nie miałam zamiaru wychodzić z domu więc nikt miał mnie nie widzieć. Chciałam trochę odpocząć.- powiedziałam zakrywając się
-Jednak ja cię widzę kochanie i na pewno nie schowasz takiego pięknego ciała przede mną.- zaśmiał się
-Uwierz, że schowam i nie dam.- odparłam zeskakując z blatu na podłogę i zaczęłam zbierać rozbity kubek, a później warzywa, które zrzucił Jungkook
-Może ci pomogę?- zapytał kucając obok mnie
-Nie musisz, po prostu usiądź i siedź cicho.- odparłam
Kiedy już wszystko posprzątałam zabrałam się za przygotowanie jedzenia, później oboje zjedliśmy. Było już jakoś po 12, a ja dopiero zjadłam śniadanie.
-Nie miałeś przypadkiem być w wytwórni?- zapytałam spoglądając na zegarek
-Miałem, ale zostanę jeszcze z tobą. Co będziesz później robiła?
-Jeszcze nie wiem, ale coś wymyślę.- odparłam
Po jakiś 5 minutach ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Chciałam wstać, ale Guk mnie wyprzedził. Poszłam za nim, w drzwiach stał zły lider BTS.
-Jungkook! Co ty tutaj tak długo robisz?! Miałeś tylko sprawdzić co z Nada!- krzyczał na niego
-Cześć Rap, przepraszam, że nie było go tak długo, ale nie mówił, że musi się śpieszyć.- wtrąciłam
-Cześć mała, już wiem, co go tak długo zatrzymało. Następnym razem dzwońcie albo piszcie, że nie przyjdziecie do nas.- stwierdził uśmiechając się do mnie
-Rap jak już wszystko wiesz to możesz iść do chłopaków. Ja już dziś nie wrócę.- powiedział Guk
-Co?!- zapytałam, kiedy już Mon opuścił mój dom
-I tak nie masz żadnych planów, to chociaż ja będę z tobą i nie będziesz się nudziła.- odparł siadając na sofie
-Jesteś potworem.- powiedziałam siadając na fotelu
-Nie kotku, jedyny potwór jakiego znamy to NamJoon.- zaśmiał się
-Zwariuję przy tobie. Idę się przebrać. A ty masz tutaj siedzieć.
-Może będę siedział, może nie.- odparł włączając telewizor
Poszłam do pokoju i założyłam podarte ciemne jeansy, białą bluzkę, która sięgała przed pępek, czarną skórzaną kurtkę i białe trampki, wzięłam jeszcze torebkę, portfel i okulary przeciwsłoneczne, gotowa poszłam do holu, wzięłam klucze od auta i poszłam do garażu.
Wsiadłam do auta i pojechałam do wytwórni JYP.
Okay kochani szybka informacja, a nawet dwie!
1. Dobijamy 650 obserwacji na moim insta i pojawia się nowe opowiadania. (wanessa_w._)
2. Wybaczcie, że dopiero dziś urodziny przyjaciółki się przeciągnęły. A uwierzcie mi imprezy urodzinowe po osiemnastce są jeszcze bardziej szalone niż te na osiemnastkę! Kaca nie było, ale spanko przez 2 godzinki dało o sobie znać za szybko....
Dziękuję. Zostaw po sobie ślad.
Głos + komentarz = zadowolona, pełna energii pisarka!
Pozdrawiam was, Wanessa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top