#Chapter Ninth
Okay kochani troszeczkę mi się dni pomyliły, a gdy miałam dodać wczoraj to cóż... nie miałam na to czasu.
Jeszcze szybkie pytanko czy może chcielibyście, żebym dodawała przez tydzień jedną książkę? Co o tym sądzicie?
Następnego dnia obudziłam się sama w łóżku. Znów zostawił mnie samą. Kiedy miałam już się podnieść drzwi się otworzyły, a w progu stanął Jungkook z tacą. Podszedł do mnie i usiadł na wprost całując mnie w czoło.
-Dobrze spałaś?- zapytał
-Tak, a ty czemu tak wcześnie wstałeś?
-Nie mogłem już spać i postanowiłem zrobić ci śniadanie.
-Nie musiałeś.- stwierdzam patrząc na niego
-Wiem, ale chciałem. To przyjemność, jeśli tylko widzę jak się uśmiechasz.- odparł i puścił mi oczko
-Dziękuję.- uśmiechnęłam się szeroko
-Nie ma sprawy, a teraz jedź, bo mam małą niespodziankę.
-Jaką?
-Powiem, jak zjesz i przyjdziesz do salonu.
Szybko zabrałam się za jedzenie, a następnie przebrałam się i poszłam do salonu. Siedział tam już Jimin i V. Usiadłam obok chłopaków, a po chwili do pokoju wszedł Jungkook.
-Więc skarbie razem z chłopakami wymyśliliśmy najlepszy prezent.- zaczął
-To świetnie, ale święta są za 3 tygodnie.
-Wiemy, ale ten prezent dostaniesz już teraz.- dodał V
-Więc chodzi o to, żebyś pojechała z nami za 2 dni do Korei do końca grudnia.- powiedział Jungkook, a mi nagle zrobiło się słabo
Nagle wszystkie moje marzenie zaczynają się spełniać?
-To co?- zapytał Jimin
-Nie wiem czy moi rodzice się zgodzą.- powiedziałam
-Już z nimi rozmawiałem, powiedziałem, że będziesz pod moją opieką i zgodzili się.- dodał Jimin
-Więc?- zapytał V
-Dobrze, zgadzam się.- odparłam dalej nie wierząc w to co właśnie powiedziałam
Chłopcy chcą, żebym pojechała z nimi do Korei na prawie trzy tygodnie. Czy mi się to tylko śni, czy to rzeczywistość?
-Super, już bałem się, że jednak nie będziesz chciała.- odparł Jimin
-Z wami z chęcią pojadę do Korei, ale jakim cudem moi rodzice się zgodzili?
-Rozmaiłam z nimi i powiedziałem, że będziesz pod dobrą opieką w dodatku będzie tam twój kuzyn, chłopak, a ponadto znasz język. Nic trudnego jeśli ma się dobre argumenty.
-To kiedy dokładnie lecimy?- dopytywałam
-Za dwa dni jedziemy do Wrocławia na lotnisko o siódmej rano, bo o jedenastej mamy lot. Jakoś o pierwszej w nocy polskiego czasu będziemy w Korei czyli o dziewiątej Koreańskiego.- odparł TaeHyung
-A gdzie będę mieszkała przez 3 tygodnie?
-Z nami w dormie, tylko jest pytanie wolisz spać u mnie czy z Jungkook'iem?- zapytał Chim
-Nie obraź się, ale wolę ze swoim chłopakiem.
-Spoko, w takim razie może coś obejrzymy, jeśli wszystko już ustalone?- zasugerował kuzyn
Usiedliśmy wygonie i zaczęliśmy oglądać, kiedy już zrobiło się późno poszłam do swojego domu i odbyłam z rodzicami rozmowę na temat mojego wyjazdu. Długo tak siedzieliśmy, bo rodzice chcieli się upewnić, że wszystko wiem i będę miła dla Jimina, jakbym wcześniej była dla niego zła.
Kolejny dzień spędziła z Jungkook'iem u mnie w pokoju, bo pomagał mi się spakować na nasz wyjazd. Właściwie to dowiedziałam się, że jedziemy tam nie na 3 tygodnie, ale dłużej. Bo wracamy w połowie 2 tygodnia stycznia. Kiedy byłam już gotowa Jungkook zniósł moją walizkę do ich mieszkania i teraz to ja pomagałam chłopakom spakować się na wyjazd.
Dziś jest dzień naszego wyjazdu. Pożegnałam się z rodzicami i poszłam do chłopaków. Kiedy już wszystko na pewno spakowali zeszliśmy do garażu i wsiedliśmy do auta. Udaliśmy się w stronę wrocławskiego lotniska. Całą drogę przespałam opierając się o ramię Kookie'go.
Przyszedł czas na nasz wylot. Często podróżowałam gdzieś z rodzicami, ale to nie były takie długie loty jak ten. Najwyżej trwały one 6 godzin, a nie 12! Fajnie się złożyło, bo siedziałam obok Jungkook, a za nami Jimin i V. Połowę lotu przespałam, a drugą przegadałam z Jungkook'iem.
-Guk kiedy dolecimy?- zapytałam
-Jak dolecimy.- odparł zmęczony ciągłym moim gadaniem
-A kiedy dolecimy?
-Jak samolot wyląduje na lotnisku.
-Kookie, a konkretnie?
-Wiesz jaka ty jesteś nieznośna?
-Wiem, dużo osób mi to mówiło, to kiedy?
-Zaraz zamknę ci te śliczne ustka.- odparł podpierając się łokciem o siedzenie
-Ciekawe jak?- zapytałam ironicznie
Chłopak przysunął się do mnie i pocałował najnamiętniej jak w tych warunkach mógł. Jednak po chwili odsunął się ode mnie, bo Jimin zwrócił nam uwagę.
-Wiem, że się kochacie, ale nie w samolocie.- przerwał nam Chim
-Jimin przestań to nic takiego.- odparłam
-Może dla ciebie nie, ale to ja widzę, jak moja kuzynka całuje się z moim przyjacielem.
-To kiedy dolecimy?- zapytałam
-Wiesz co Jungkook, zamknij jej jednak te buzie, bo zaraz nie wytrzymam.
-Sam to powiedziałeś, Hyung.- odparł Jungkook przysuwając się do mnie
Kiedy już wylądowaliśmy Jungkook podał mi maskę na twarz.
-Po co mi?- zapytałam
-Jesteś moją dziewczyną i nie chcę żeby ktoś nas poznał.- odparł
Wzięłam do ręki przedmiot i przeczytałam na głos co było na nim napisane.
-"Mam najlepszego chłopaka na świecie?"- zapytałam
-A nie?
-Jungkook po co taki napis?
-Jesteś śliczna i chcę żeby każdy wiedział, że masz już chłopaka. I jestem nim ja.
Lubię kiedy jest zazdrosny.
-Jesteś zazdrosny?- zapytałam
-A mam o co?
-Nie.
Wyszliśmy z samolotu i poszliśmy na parking samochodowy. Podeszliśmy do jednego z dużych aut i drzwi od samochodu nagle się otworzyły.
-Wsiadajcie.- powiedziała osoba w masce siedząca w aucie i mówiąca po koreańsku
-Już, spoko Hyung.- odparł Jimin
Weszliśmy do auta, a zamaskowany chłopak spojrzał na mnie.
-Kto to?- zapytał
-Moja dziewczyna Hyung, zapomniałeś?- spytał Jungkook ściągając maskę
-Czyli to jest Nada?- ściągnął maskę i zobaczyłam Sugę- Sorki, że dopiero teraz. Jestem Suga, miło mi ciebie poznać.
-Cześć.- powiedziałam zawstydzona
-Jest przeurocza. Nie dziwię się, że się spodobałaś Jungkook'owi.
Szybko dojechaliśmy na miejsce i wyszliśmy z auta. Jungkook widząc moją niepewność złapał mnie za rękę i skierował się za resztą chłopaków. Weszliśmy do bardzo nowoczesnego i ogromnego budynku i wjechaliśmy windą na 10 piętro. Wysiedliśmy z windy i weszliśmy do jednego z dwóch mieszkań. W progu stała pozostała trójka, która wpatrywała się we mnie z wielkimi uśmiechami.
-To jest Nada?- zapytał RM
-Tak, to właśnie moja kuzynka.- powiedział Jimin
-Cześć pewnie wiesz kim jestem i resztę też znasz więc nie będziemy się już przedstawiać, ale chciałbym cię serdecznie powitać w naszym mieszkaniu. Jak już słyszałem to będziesz miała pokój z Jungkook'iem. W naszym domu nie ma żadnych zasad więc czuj się swobodnie. Na każdych drzwiach od sypialni są napisane imiona ich właścicieli więc w prosty sposób znajdziesz odpowiednie drzwi. Jeśli będziesz czegoś potrzebował mów nam śmiało, też jesteś częścią naszej Bangtanowej rodziny. Znaczy dla Jungkook jesteś kimś trochę inny, ale dla reszty to jak młodsza siostra. Nie wiem co powinienem ci jeszcze powiedzieć więc może Jimin cię oprowadzi po naszym domu.- powiedział NamJoon
-Jasne oprowadzę Nadę.- odparł Chim
Mieszkanie było ogromne i miało równie wielki balkon, w sumie to kilka, bo jeden był wychodzący z salonu, a 2 kolejne z pokoi Jungkook'a i Jimina. Każda z sypialni miała łazienkę. Wielka kuchnia i równie duży salon. Wszystko było tak jak sobie to wymarzyła. No może trochę rzeczy się nie spodziewałam, ale i tak było to moje marzenie być tutaj z BTS.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top