#Chapter Hundredth-Seventeenth

Rano obudził mnie dotyk zapewne mojego chłopaka na moim brzuchu. Otworzyłam niechętnie oczy i jak się okazało był to właśnie Jungkook. Siedział obok mnie w samych szortach i uśmiechał się.

-Czemu tak wcześnie mnie budzisz?- spytałam

-Jest po 13.- odparł śmiejąc się pod nosem

-To nie tak źle, spałam tylko 13 godzin.- odparłam siadając obok niego

-Tak, dziś wieczorem jedziemy do Busan razem z chłopakami.- powiedział wstając

-Co?- spytałam zaskoczona

-Jedziemy pokazać im dom. zostaniemy tam na tydzień. zabieramy jeszcze Hyolyn i Jiwoo. Nie gniewasz się na mnie?- zapytał niepewnie

-Nie mam powodu, żeby się gniewać. Tylko martwię się o BTS, oni plus basen równa się duże kłopoty i jeszcze plaża to już jest jakaś tragedia. Przecież oni będą ciągle imprezować.

-A my pójdziemy do kina i odpoczniemy od nich. Świetnie prawda?

-Super. Idę coś zjeść, jadłeś już?

-Tak, bo wstałem o 9, śniadanie masz w lodówce, a kawa stoi w dzbanku. Zacznę się już pakować, spakować ciebie też?

-Nie, bo jesteś niewyżyty i wyciągniesz tylko rzeczy w których będę "seksownie wyglądała" nie mam zamiaru łazić w tym.

-Jak ty mnie dobrze znasz.- stwierdził

Tylko przytaknęłam głową i poszłam do kuchni, zjadłam przygotowane przez Jungkooka śniadanie i wróciłam do niego. Chłopak był już spakowany. Wyciągnął dla mnie walizkę, zaczęłam się pakować, a Jeon trzymał mnie w pasie i chodził za mną wszędzie całując po szyi.

-Przestaniesz wreszcie? Chcę się spakować.- powiedziałam poirytowana jego zachowaniem

-Dobra, ale było tak fajnie.- odparł smutny robiąc minę szczeniaczka

Kiedy wreszcie się spakowałam poszłam wziąć prysznic i przebrałam się w:

Gotowa poszłam do salonu, gdzie siedział Kookie. Usiadłam obok niego i oparłam się o jego ramię.

-O której chcesz jechać?- zapytałam

-Umówiłem się z chłopakami, że za godzinę wyruszamy z pod wytwórni.- odparł

-Ok.

Przez pół godziny oglądaliśmy telewizję, a później Kookie zniósł nasze walizki, a ja sprawdziłam czy wszystko zabraliśmy i wreszcie ruszyliśmy w stronę wytwórni. Na miejscu czekali już na nas wszyscy. Jimin i Hyolyn mieli jechać jej autem, Suga i Jiwoo wraz z jej kochanym i przewrażliwionym bratem razem w jej aucie, a reszta chłopaków jechała w aucie, który należał do Jina. Kiedy już wszystko było ustalony Jungkook ruszył pierwszy, bo tylko on wiedział gdzie jest nasz dom. Później Jimin, Suga i na końcu Jin, który musiał użerać się z Monem i V, już mu współczuję. Mieliśmy dwie przerwy, na odpoczynek i chwilę gadaliśmy. O 22 dotarliśmy do naszego domu. Wszyscy byli zachwyceni wyglądem budynku. Szybko oprowadziliśmy ich po domu i pokazaliśmy, gdzie są sypialnie. Zmęczeni poszliśmy spać. Nad ranem obudził nas skaczący po łóżku V, mam ochotę go zabić, ale nie zrobię tego, jeszcze nie teraz.

Nasze zajebiste wakacje wyglądały tak, że BTS ciągle imprezowali przy basenie i wciąż pili. Jimin chodził Hyolyn na randki, Suga i Woo byli pilnowani przez J-Hope, a ja z Jungkookiem chodziliśmy do kina i restauracji. Przez to, że był tutaj też Jimin to poznałam naszą ciocię, która pokazała mi kilka zdjęć z dzieciństwa. Bardzo ucieszyła się, że Jimin mnie znalazł oraz z tego, że Kookie to mój narzeczony. Jeon pokazał mi wszystkie miejsca w których spędził swoje dzieciństwo, opowiadał co robił z Jiminem i gdzie się poznali. Świetnie było słuchać tych wszystkich historii związanych z ich dzieciństwem. Po jednak 10 dniach wróciliśmy do Seulu i zostały nam jeszcze tylko 4 dni wolnego. Jednak Kookie wraz z chłopakami został wezwany trochę wcześniej na jakieś ważne spotkanie o którym nie chcieli mi nic powiedzieć, Hyolyn i Jiwoo również nic nie wiedziały.

Dwa dni przed powrotem do pracy Kookie chciał pójść na zakupy, nie miałam nic przeciwko, ale już jeśli on chce iść ze mną go centrum handlowego to coś tutaj nie grało, ale zgodziłam się. Jungkook zostawił mnie w jednym ze sklepów i powiedział, że musi coś kupić, chciałam iść z nim, ale zabronił mi. Kiedy już wrócił zabraliśmy wszystkie nasze zakupy i zostawiliśmy je w bagażniku. Następnie poszliśmy do kina, po romantycznym seansie wiedziałam, że Kookie zrobił coś bardzo złego. Nigdy w życiu nie poszedł by na żaden romantyczny seans w którym nie ma scen seksu czy przemocy. Nie chciałam się odzywać, że coś jest z nim nie tak. Po wyjściu do kina wróciliśmy do domu. Kookie powiedział, żeby zajęła się zakupami, a on zrobi nam kolację. Kolejny punkt, który jest dziwny. Kolacja, zakupy i do tego romantyczny film... co on takiego zrobił?

Kiedy już wszystko posegregowałam i położyłam na pułkach czekałam aż Kookie przyjdzie i będę mogła iść zjeść kolację. Sam powiedział, że mam nie wychodzić z pokoju zanim mi nie powie, że mogę, już nawet nie wiem co mam myśleć o tym jego zachowaniu. Po jakiś 40 minutach wreszcie przyszedł, przyniósł ze sobą czarną wstążkę, którą obwiązał ni oczy. Teraz to już byłam wystraszona na maksa. Złapał mnie za rękę i zaprowadził do najprawdopodobniej do jadalni. Usiadałam na krześle i chłopak zdjął mi przepaskę. Zaskoczył mnie, to była romantyczna kolacja, której nie spodziewałam się po nim. Usiadł naprzeciwko mnie i zaczęliśmy jeść w ciszy, a w tle leciała piosenka "I need U", którą tak kocham. Po zjedzeniu wszystkiego postanowiłam, że to ja pozmywam. Z małą pomocą Jungkooka zabrałam wszystko do kuchni i zaczęłam zmywać. Po skończeniu tego chciałam iść się umyć, ale zatrzymał mnie Jungkook.

-Kochanie mam dla ciebie niespodziankę.- powiedział i kolejny raz zasłonił mi oczy

-Jungkook mam już dość twoich niespodzianek.- odparłam gdy poczułam, że bierze mnie na ręce

Kiedy już postawił mnie na ziemi czułam zapach nowo kupionych czekoladowo wiśniowych świeczek. Odsłonił mi oczy... byliśmy w łazience. Światła były przygaszone, a wszędzie stały zapalone świeczki. Wanna była wypełniona wodą z pianą i płatkami róży. Jest coś zdecydowanie nie tak, za dużo romantyzmu jak na Jeona. Boże co on tak złego zrobił? Kookie podszedł do mnie i zaczął zdejmować ze mnie ciuchy cały czas składając pocałunki na mojej szyi i ustach. Gdy oboje byliśmy już nadzy weszliśmy do wody, usiadłam między jego nogami i oparłam się o jego rozgrzaną klatkę piersiową. Chłopak objął mnie w tali i całował po szyi robiąc małe czerwone ślady.

-Jungkook o co chodzi?- zapytałam nie wytrzymując już dłużej

-W jakim sensie?- spytał nie odrywając ust od mojej szyi

-O co w tym wszystkim chodzi, ta kolacja, zakupy, kino i teraz kąpiel. Zdradziłeś mnie? Ukradłeś coś? pobiłeś kogoś? A może zabiłeś albo odszedłeś z wytwórni?- pytałam oczekując najgorszego

-Nie.- odparł śmiejąc się

-To co zrobiłeś?- pytałam dalej zaniepokojona

-Jedziemy w trasę koncertową po Stanach i nie będzie mnie miesiąc.- odparł smutny

Myślałam, że zaraz mu przypierdolę, bałam się, że to coś strasznego, a on tylko jedzie w trasę i to na miesiąc. Mogło być przecież gorzej.

-Czy ciebie powaliło? Myślałam, że zrobiłeś coś złego, a ty tylko jedziesz w trasę!- krzyknęłam na niego

-Przepraszam, ale dla mnie to poważne. Rozmawiałem już z prezesem i pozwolił ci z nami jechać jeśli oczywiście będziesz chciała.- odparł

-To po co robiłeś z tego taką aferę? Martwiłam się, że to coś poważnego, a ty jedziesz w trasę, przysięgam, że kiedyś zrobię ci krzywdę jak jeszcze raz mnie tak nastraszysz.

-Przepraszam kochanie.

Gdy już trochę ochłonęłam wykapaliśmy się wreszcie i poszliśmy w końcu spać. Zanim jeszcze zasnęliśmy Kookie powiedział, że trasa odbędzie się w lipcu więc i tak będę z nimi jechała skoro to czas wakacji.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top