#Chapter Hundredth-Nineteenth EPILOG

Minęło już trochę czasu od kiedy jestem zastępcą szefa, a tak właściwie to minęły już 4 lata i niedługo to Jin miał przejąć wytwórnię, nie wyobrażam sobie tego. Jak Jin, może stać się poważnym przedstawicielem i właścicielem BigHit? Jednak zanim to nastąpi to muszę opowiedzieć o moim i Jungkooka ślubie. Teraz już nie jestem Nada Park, ale Nada Jeon. Nasz ślub odbył się niecały miesiąc temu. Powinnam opowiedzieć o tym cudownym dniu. Więc zaczynając od wieczoru kawalarskiego i panieńskiego. Chłopcy tak zaszaleli, że jeszcze do 11 kolejnego dnia byli pijani i totalnie zamroczeni. Dziewczyny również zaszalały, ale nie z alkoholem czy narkotykami tylko ze striptizerami. Kto organizował mój wieczór? Hyolyn i Jiwoo więc obie stwierdziły, że musimy się wyszaleć zanim zostanę mężatką. Załatwiły nam 7 napakowanych mężczyzn, którzy spełnili ich oczekiwania. Jednak wracając do samego ślubu, był dość zwariowany. Rano okazało się, że moja suknia jest zalana czerwonym winem i nie nadaje się do założenia więc co mądra Hyolyn zrobiła? Pojechała na szybko kupić nową, a Jiwoo próbowała od plamić ją, jednak bez skutków. Na szczęście Hyo znalazła identyczną i od razu ją kupiła. Kiedy już wszystko było gotowe pojechałyśmy do kościoła gdzie miał odbyć się ślub, na miejscu czekali już BTS. Jimin ledwo stał na nogach razem z V, Jin razem z Monem pomagali Jungkookowi zawiązać krawat i ułożyć włosy, a Suga razem z J-Hope podtrzymywali pijanych chłopaków, aby nie upadli. Jeśli moje przyszłe życie ma wyglądać tak i mam żyć z takimi idiotami to chyba ucieknę sprzed ołtarza. Gdy już przyszedł czas na złożenie sobie przysięgi okazało się, że ksiądz się spóźnia, a dlaczego? Bo był na wieczorze z chłopakami i razem z nimi pił i teraz był lekko mówiąc nietrzeźwy. Świetnego księdza sobie znaleźliśmy, nie powiem.

Jeszcze zanim złożyliśmy sobie przysięgę BTS razem z Hyolyn i Ailee obdarowali nas najwspanialszym prezentem jaki mogli nam dać. Zaśpiewali dla nas piosenkę przy wszystkich gościach w której opisali całą naszą znajomość i przyznam, że trochę było tych kłótni, później się godziliśmy i kolejny raz to samo. Rozpłakałam się słuchając ich. Po tym wszystkim pojechaliśmy na miejsce gdzie miało odbyć się wesele. Była to na tyle ważna uroczystość i była tam większość piosenkarzy i aktorów, że musieliśmy zatrudnić ochroniarzy, alby nic nikomu się nie stało. Impreza wyglądała świetnie, wszyscy dobrze się bawili, a Jimin razem z V dostali zakaz spożywania alkoholu. Podczas przyjęcia Kookie razem z BTS zaplanowali dla mnie prezent, Jeon włączył film na którym pokazywał nasze wspólne zdjęcia i nawet zaśpiewał dla mnie piosenkę. Nie był jedyny, który coś zaplanował. Razem z Hyolyn, Krystal i Jiwoo zatańczyłyśmy najbardziej seksowny układ, jaki tylko mogłam wymyślić. Kiedy nad ranem wróciliśmy z Jeonem do domu powiedział mi, że miał na sobie inny garnitur, bo ten w którym miał być został całkowicie ubrudzony wymiotami Jimina i V oraz naszego księdza. Idealnie się dobraliśmy z Kookiem prawda? Kolejnego dnia miały być poprawiny... taaaa.

To był dopiero jakiś koszmar, większość gości nie wytrzeźwiała, a ci którzy byli trzeźwi czyli Jimin i V po 20 minutach już tacy nie byli. Nasz ślub na pewno zapamiętają na długo, a jeśli nie to, wszystko było nagrywane więc będą mogli to oglądać w nieskończoność, największą furorę zrobił Chanyeol i Xiumin, który zrobili sobie karuzelę na środku parkietu i niestety trzeba było po nich posprzątać. Kolejnego dnia mieliśmy pojechać na nasz miesiąc miodowy na Jeju. Niestety razem z naszymi przyjaciółmi, którzy chyba całe życie spędzą blisko nas. Wakacje wyglądały świetnie, Jimin i Hyolyn cały czas byli razem tak samo jak Suga i Woo. Hoseok już przyzwyczaił się do widoku swojej siostry całującej się z Sugą.

A ja i Jungkook nie mieliśmy okazji być sami, bo mimo, że mieliśmy po 25 lat chłopaki ciągle traktowali nas jak dzieci i stwierdzili, że muszą nas pilnować, żebyśmy nie zrobili czegoś głupiego, tylko nie rozumieli, że jesteśmy już małżeństwem, a oni dalej nie mają nawet dziewczyny. Po tym tygodni "podróży poślubnej" z najlepszymi przyjaciółmi wróciliśmy wreszcie do pracy. Nie sądziłam, że będę tak bardzo cieszyłam się, że wreszcie pracuję, ale miałam już dość BTS i ich nadopiekuńczości. Kocham ich i są wspaniałą rodziną, ale nie jak ma się 25 lat i już jest się mężatką, serio są granice pilnowania kogoś.

Wreszcie oficjalnie Jin stał się właścicielem wytwórni, a za razem moim szefem. Co jest ciekawe dalej ma zamiar razem z BTS koncertować i tworzyć muzykę więc mimo wszystko to pewnie i tak ja będę musiała wykonywać jego pracę do czego już się przyzwyczaiłam. Kilka dni po tym jak został właścicielem wyciekły plotki, że Kookie mnie zdradza. Oczywiście zrobiła się wielka afera, którą było trudno sprostować, a chodziło o to, że Kookie wyszedł na kawę ze swoją kuzynką, która przyjechała z LA do Korei i chciała trochę czasu spędzić z Jeonem. Jednak wszystko wytłumaczyliśmy i nikt już nie wierzy w tę stertę bzdur, które naopowiadały media. Swoją drogą jak łatwo puścić plotkę, ale później trudno to wytłumaczyć. Bardzo dobrze zajmuję się swoją pracą i staram się jak tylko mogę, aby BigHit było jak najlepszą wytwórnią, która ma najwspanialszych piosenkarzy, a Bangtan Boys znakomicie radzą sobie z byciem idolami na międzynarodową skalę, między innymi dzięki właśnie nim Kpop stał się tak bardzo sławny.

Dalsze nasze życie to jednak już całkiem inna historia, o której można mówić i mówić. W skrócie. Próbowaliśmy nie raz abym zaszła w ciążę, ale to niczym nie skutkowało i wciąż nie mamy dziecka, ale świetnie sobie radzimy bez niego, bo jesteśmy wujkami, którzy są jedyni w swoim rodzaju. Jesteśmy najlepszymi wujkami dla dzieci Jimina i Hyolyn oraz Jiwoo i Sugi. Dla córeczki Ha Sy też jesteśmy kochani, dziewczynka dalej ma nawyk ciągnięcia Jungkooka za włosy, ale teraz robi to już trochę lżej i aż tak nie boli to mojego ukochanego. Z Jungkookiem postawiliśmy na zajęcie się naszymi pracami i jego karierą, a dopiero później jest reszta naszego życia. Mimo, że dziwi to wiele osób nie czujemy się źle bez dziecka i nie przeszkadza nam to w tak ogromnym stopniu. zapewne dlatego, że dzieciaki Jimina czy Jiwoo są dla nas jak nasze własne. Kiedy chłopaki razem z Hyolyn wyjeżdżali w trasy koncertowe to ja zajmowałam się dziećmi i pomagałam Woo w opiece nad nimi. Oboje z Jungkookiem cieszymy się z tego co teraz mamy i gdzie się znajdujemy. Mimo bardzo wielu przeszkód, które stawały nam na drodze pokonywaliśmy je i dzięki naszej wytrwałości oraz miłości i zaufaniu jesteśmy właśnie w tym miejscu razem i dokonaliśmy tego co chcieliśmy. Oboje jesteśmy z siebie dumni, ale nie tylko z siebie, jesteśmy dumni też z naszych przyjaciół, którzy nas wspierają i pomagają w trudnych chwilach, którzy nigdy nas nie zostawili. Wszyscy wspieramy się nawzajem w trudnych i często ważnych chwilach. Kochamy się i troszczymy o siebie. Jeśli chodzi o Luhana to dalej nie rozmawiamy ze sobą, dalej nie wybaczyłam mu tego co się kiedyś stało.

No i co słoneczka... dobrnęliśmy do końca naszej podróży z tym opowiadaniem.

Może jest wam żal, że to już koniec, a może nie. Ale najważniejsze, że będę mogła skupić się na innych projektach. Poza tym to opowiadanie powstało szmat czasu temu i niestety nie jest najwyższych lotów jednak chciałam je zakończyć i opublikować.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top