#Chapter Hundredth-Eighth
-Pokaż nam nowy układ!- krzyknęli radośnie podchodząc do mnie przy tym tańcząc
-O co znów chodzi?- zapytałam podchodząc do Jungkook'a
-W jakim sensie?- spytał udając, że nie wie
-Siostrzyczko jak zwykle pokazywał nam porno. To tyle.- odparł Jimin
-Co robiłeś?!- krzyknęłam wściekła, bo obiecał mi, że już więcej nic nie obejrzy
-Chim żartował, gadaliśmy o filmach, nie wiemy na co pójść do kina.- odparł szybko Jin
-To pokażesz nam nowy układ?- dopytywał V
-Tak.- odparłam i zaczęłam tańczyć
Po naszej próbie Jungkook powiedział, że jedzie do BTS, bo muszą coś uzgodnić. Więc ja postanowiłam zadzwonić do Hyolyn.
-Unnie, cześć.
-cześć Nada. Co tam u ciebie?
-Dobrze, mam małe pytanko. Może chcesz się dziś spotkać?
-Pewnie, o 16 przy wytwórni?
-Spoko. To cześć.
-Hej mała.
Rozłączyłam się. Miałam jeszcze 2 godziny. Poszłam jeszcze trochę poćwiczyć, a później wyszłam przed budynek. Przy wejściu stała Hyolyn w masce, okularach i czapce. Podeszłam do niej i przytuliłam na przywitanie.
-Cześć.- zaczęłam
-Hej, to gdzie chcesz iść?- zapytała
-Może pojedziemy do mnie?
-Spoko, masz auto, czy Jungkook je wziął?
-Jeon, jeszcze nie kupił sobie nowego, a pojechał do BTS.
-Dobra, to chodź ze mną.
Obie poszłyśmy do jej auta i pojechałyśmy do mojego mieszkania. Na miejscu byłyśmy po 20 minutach. Przyjaciółka usiadła w salonie, a ja po chwili dołączyłam do niej z herbatą i ciastem, które upiekł Jungkook.
-Sama robiłaś?- zapytała biorąc kawałek
-Coś ty. Jungkook robił. teraz nawet nie mam kiedy coś ugotować, bo stwierdził, że nie powinnam być przy ostrych rzeczach i mam na siebie uważać.- odparłam z wyrzutem
-Troszczy się o ciebie. Powinnaś się cieszyć. Jak ja bym chciała mieć tak jak ty. Niczym się nie przejmujesz. On tobie gotuje.
-Hyolyn nie rozmarz się tylko, a jak idzie ci z moim bratem?
-Świetnie, jest taki kochany. Wydaje mi się czy masz jakiś problem z Jeonem.
-Masz rację. Coś przede mną ukrywa, ale nie wiem co. Chłopaki też nie chcą mi nic powiedzieć.
-Myślisz, że cię zdradza?- zapytała
-Może. Nie. Nie wiem. Co ja ma zrobić, a jeśli mnie zdradza?- zaczęłam już panikować
-Spokojnie, młody na pewno cię nie zdradzi. Może coś planuje. czekaj coś wspominał mi Jimin, ale nie pamiętam co to było. Zapytaj się go jutro.
-I myślisz, że mi z łatwością powie?
-Tak, jak zaczniesz mówić czy cię zdradził to tak.- odparła biorąc do ust kawałek ciasta- Przepyszne, a myślisz, że jak go poproszę to zrobi mi takie na wynos?- zapytała, a ja zaczęłam się śmiać
-Może, jak go poprosisz.
Gadałyśmy tak do 23, aż nie przyszedł Jungkook.
-Cześć kochanie.- zaczął i pochylił się nade mną całując w tył głowy- Cześć Hyolyn.
-cześć młody. Zrobisz mi to ciasto na wynos?- zapytała od razu
-Może kiedyś. Gadacie jeszcze i idziecie spać?- spytał
-Wracam do domu, jest już późno. Cześć Nada, hej Jeon.- odparła i zaczęła się zbierać, a po chwili wyszła z domu
-Idziemy spać kochanie?- zapytał siadając obok mnie
-Tak, pewnie. Idź pierwszy do łazienki, a ja posprzątam.- odparłam zbierając brudne naczynia
-Pewnie kochanie.
Kiedy już posprzątałam to ja poszłam do łazienki. Gdy wróciłam do sypialni Jeon już spał. Położyłam się obok niego i ja również zasnęłam. Rano obudziłam się sama w pokoju. Wstałam i przebrałam się.
Na szczęście mamy wolne więc chcę dowiedzieć się o co z tym wszystkim chodzi. Siedzieliśmy razem w salonie, ja leżałam na kolanach mojego chłopaka i czytałam książkę, a Kookie oglądał telewizję.
-Kookie o co chodzi z tym chowaniem laptopa?- zapytałam wprost
-Jakim chowaniem?- zgrywał idiotę
-Zdradzasz mnie? Chcę wiedzieć.- odparłam siadając na wprost niego
-Zwariowałaś? Nie zdradzam cię i nie zrobiłbym tego. Jeśli chcesz znać prawdę to musisz pojechać ze mną do Busan.
-Dobrze, ale kiedy?
-Jutro, pojedziemy na 7 dni. Prezes się zgodził. To zgoda?
-Tak. Chcę wiedzieć o co chodziło.
Cały dzień przesiedzieliśmy razem, a wieczorem poszliśmy spakować się na ten cały tydzień w Busan. cieszę się, że tam jedziemy, bo uwielbiam jego rodziców i tą małą córeczkę jego brata. Kiedy byliśmy już spakowani poszliśmy spać.
Kolejnego dnia z samego rana już Jeon zaczął mnie budzić. Myślałam, że chce pojechać o 10, a on zaczął budzić mnie o 7.
-Kochanie daj mi jeszcze pospać.- zaczęłam mamrotać
-Nie ma spania. Wstajemy i idziemy zjeść. Ubieraj się i jedziemy, bo szkoda czasu.
-Dobra, już wstaję.
Niechętnie wstałam i poszłam do łazienki. A następnie przebrałam się w:
Zjedliśmy śniadanie i mogliśmy już jechać. Jungkook wziął walizki, a ja jego plecak i swoją torbę. Myślałam, że idziemy do garażu do mojego auta, ale Kookie wyszedł przed budynek i podszedł do Maserati Levante.
Otworzył bagażnik i schował do niego nasze bagaże.
-To twoje auto?- zapytałam zdziwiona
-Nie kochanie, ukradłem.- zażartował
-Pytam serio. Kiedy kupiłeś nowe auto?
-2 dni temu. W końcu musiałem coś kupić, a że mam zamiar zabierać cię często na różne wycieczki to wybrałem duże auto. Podoba się?- zapytał przytulając mnie od tyłu
-Jest śliczne. A co do tych wycieczek to niby gdzie chcesz mnie zabierać?- zapytałam
-To niespodzianka, dowiesz się jak przyjedziemy do Busan. Możemy już ruszać?
-Pójdę jeszcze do domu sprawdzić czy wszystko wzięliśmy i zaraz wrócę.
Pobiegłam do mieszkania i sprawdziła, jak zwykle musieliśmy czegoś zapomnieć. Nie wzięliśmy masek ani okularów. Jungkook zapomniał o swoim telefonie i ładowarce, a ja o portfelu. Zabrałam już wszystko i wróciłam do chłopaka. Po 10 minutach ruszyliśmy w drogę.
-To za ile dojedziemy?- spytałam zakładając okulary przeciwsłoneczne
-Za około 9 godzin. A teraz moja myszko będziesz DJ i puść jakąś fajną muzykę.- odparł i również założył okulary
-9 godzin, czemu tak długo?- spytałam włączając piosenkę 2NE1 "GOODBYE"
-Mamy jeszcze coś w planach. A teraz rozkoszuj się wycieczka.
Po 2 godzinach stwierdziliśmy, że zatrzymamy się i kupię kawę, bo ja bez kawy staję się potworem. Kiedy już kupiłam 2 kawy i bułki słodkie mogliśmy jechać dalej.
O 11 byliśmy już w Daegu, tutaj Jungkook się zatrzymał i wyszedł z auta zakładając maskę.
-Co ty robisz?- spytałam zdziwiona
-Idziemy trochę zwiedzić. W końcu nie byłaś jeszcze w Daegu, a tutaj jest ślicznie.- odparł i wziął swój plecak razem z aparatem bez którego nigdzie się nie rusza
Zabrałam torebkę i wyszłam z auta. Kookie złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę parku.
-Gyeongsang-gamyeong Park jest taki śliczny i Suga się tutaj wychowywał?- zapytałam
-Tak, mieszkał nawet niedaleko. Właśnie on pokazał BTS całe miasto. A teraz chodź.
Kookie jak zwykle robił mnóstwo zdjęć, świetnie się z nim bawiłam. Później poszliśmy jeszcze do Daegu Modern History Museum. Jakoś o 14 byliśmy z powrotem w aucie i pojechaliśmy w stronę Busan. O godzinie 16 byliśmy już na obrzeżach miasta. Myślałam, że jedziemy do jego rodziców, ale Kookie kierował się w stronę plaży.
-Gdzie my jedziemy?- zapytałam
-Zobaczysz moją niespodziankę.- odparł
Po pół godzinie stania w korkach wreszcie dojechaliśmy do dzielnicy leżącej przy samej plaży. Mieszkańcy mieli nawet bezpośredni dostęp do plaży. Jechaliśmy długą drogą aż wreszcie nie stanęliśmy przy ostatniej z posesji. Przez wysoki płot nie było nic widać, ale gdy tylko podjechał przed dwuskrzydłową czarną bramę ujrzałam śliczny dom. Jeon wyciągnął ze schowka w aucie klucze i otworzył nimi bramę wjazdową.
-Kookie...- zaczęłam
-Tak kochanie?- spytał
-Co to za dom?
-Nasz, kupiłem go.- odparł, a ja myślałam, że sobie żartuje ze mnie
-Żartujesz tak?
-Nie, kupiłem nam dom. Stwierdziłem, że powinniśmy zamieszkać kiedyś tutaj. To właśnie jest moja niespodzianka. Nie mówiłem ci nic wcześniej, bo wiedziałem, że będziesz przeciwko. Dlatego chowałem laptop i udawałem z chłopakami. BTS wiedziało o wszystkim i pomogli mi nawet wybrać domek.- odparł i ruszył w stronę wjazdu
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top