#Chapter Hundredth
Wyszedł z pokoju, a ja dalej siedziałam i rozpakowywałam walizki. A miałam już sobie odpuścić miłość do niego, ale nie da się od tak przestać kogoś kochać, zwłaszcza gdy widzi się tą osobę wszędzie, gdzie tylko można. Może i Jungkook zachowuje się jak dzieciak, ale gdy w końcu powiedział mi czemu jest taki zazdrosny wszystko wreszcie zrozumiałam. Nie chodziło mu wcale o mnie, ale o innych. Nagle poczułam czyjeś dłonie na moich ramionach.
-Skończyłaś już, bo kolacja już jest.- powiedziała osoba, którą był oczywiście Jeon
-Jeszcze nie, zamyśliłam się, ale chodźmy zjeść, a później dokończę.- odparłam i wstałam uśmiechając się
Poszliśmy do jadalni i tam w spokoju jedliśmy przepyszną kolację.
-A co jeśli jutro prezes będzie się pytał co ci się stało?- zapytałam
-Chodzi o rękę?- zapytał podnosząc ją do góry
-I o twoją twarz, masz siniaki i kilka ran. To nie zniknie w ciągu nocy.- odparłam
-Pewnie i tak już wie, Jin mu powiedział. Z resztą co to za różnica, to był wypadek.
-Ale przeze mnie.- odparłam cicho mając wyrzuty sumienia
-Nada, to nie było przez ciebie. To była tylko moja wina, mogłem stanąć i się uspokoić, ale nie zrobiłem tego. To była moja wina. I za pewne już wszyscy wiedzą, że miałem wypadek. ciekawe kiedy moja mama do mnie zadzwoni.- zaśmiał się na koniec
Nagle usłyszeliśmy dzwonek telefony Jeona.
-O! Zobacz, moja mama! Włączę na głośny.- stwierdził, a z jego ust nie schodził uśmiech
-Halo?- zapytał
-Kookie? Wszystko dobrze? Widziałam zdjęcia z tego wypadku! Nic ci nie jest?!
-Wszystko jest dobrze mamo.
-Gdzie teraz jesteś? Była z tobą Nada, nic jej nie jest?
-Jestem z Nadą w domu, właśnie jemy kolację. Nie było jej ze mną i wszystko z nią dobrze.
-Daj mi ją do telefonu muszę się upewnić, że nic nie jest mojej przyszłej synowej!
Na słowa kobiety zakrztusiłam się powietrzem, a Jungkook zaczął się śmiać ze mnie.
-Nada wszystko słyszy i nic jej nie jest, Nada przywitaj się.
-Dobry wieczór proszę pani.
-Wszystko dobrze kochanie, nic ci się nie stało?
-Nie, wszystko jest dobrze, Kookie'mu też nic się nie stało.
-Dzięki bogu. Dzwoniłam tylko po to. Smacznego dzieciaki i dobranoc.
Kobieta rozłączyła się, a Jungkook zaczął się jeszcze bardziej śmiać.
-Co cię tak bawi?- zapytałam będąc cały czas poważna
-Moja mama dzwoniła, żeby zapytać się tak naprawdę o to czy tobie nic nie jest. Do tego wszystkiego już sama zaplanowała, że będziesz jej synową. To mnie śmieszy.- odparł
-Co jest w tym aż tak śmiesznego?
-Że ciebie kocha bardziej niż mnie.
-To jest raczej smutne, kocha mniej swojego syna. Ale jak ciebie to cieszy. Idę pozmywać, a ty odpocznij trochę.- powiedziałam i zabrałam brudne talerze do kuchni
Stanęłam przy zlewie i zaczęłam je myć. Poczułam jak jego dłonie oplatają moją talię, a głowę położył na moim ramieniu przyglądając się temu co robiłam.
-Chcesz coś ode mnie?- zapytałam
-Tak, ale to później. Co chciałabyś obejrzeć?
-Obojętnie, nie mam na nic ochoty, chcę tylko iść spać i odpocząć po tym ciężkim dniu.
-To nic nie oglądamy i idziemy spać. Jutro mam do wytwórni na 9. Wstaniesz tak wcześnie, żeby mnie zawieść?
-Tak, obiecałam ci więc dotrzymam słowa. Idę wziąć prysznic, a później spać. Nawet nie myśl o czymkolwiek.- powiedziałam i poszłam się umyć
Będąc już gotowa do snu położyłam się do łóżka i czekałam na Jungkook'a. Chłopak po chwili przyszedł w samych bokserkach.
-A gdzie ubranie?- zapytałam zdziwiona
-Są w torbie, jest mi ciepło. Nie przeszkadza ci to, prawda?- zapytał kładąc się obok mnie
-Wcale mi to nie przeszkadza, a teraz dobranoc.- powiedziałam i zgasiłam światło
-Jesteś taka urocza jak się zawstydzasz.- szepnął mi do ucha przytulając od tyłu
-Wiem, że jestem urocza. A ty jesteś cały czerwony jak tylko wspominam, że staje ci gdy tylko siadam na twoich kolanach.- stwierdziłam odwracając się do niego przodem
-Nie rumienię się wtedy.- zaprzeczył zaciskając szczękę
-Wiem, że kłamiesz. To zawsze jest urocze.- pocałowałam go w czoło i odwróciłam się do niego plecami wtulając w poduszkę
-To mnie powinnaś tulić, a nie jakąś poduszkę.- stwierdził smutny
-Ale poduszce nie stanie gdy ją dotknę gdzie nie powinnam.- zaśmiałam się
-Jesteś taka wredna, ale i tak cię kocham.- odparł odwracając mnie do siebie przodem
-Daj mi spać, bo później to ty będziesz marudził, że nie mam siły wstać.
-W takim razie kolorowych snów.
Wiedziałam, że taki argument zadziała. Po chwili już wtulona w Jeona zasnęłam. Obudziły mnie krzyki dobiegające z salonu, poznałam po głosie, że to tylko mój chłopak drze się z samego rana. Właściwie to która jest godzina.
-Nada! Do cholery jasnej! Budzę cię już 4 raz. Jest 8:30. Wstawaj!- krzyczał na mnie
Że która jest! 8:30! A na 9 ma być w studiu.
-Czemu wcześniej mnie nie budziłeś?!- zapytałam szybko zrywając się z łóżka
-Budziłem cię od 7.- powiedział i przybił sobie piątkę z czołem
-To czemu dopiero teraz się obudziłam? Z resztą to nie ważne, muszę szybko się ubrać i zjeść. Nienawidzę cię!- krzyknęłam i pobiegłam do garderoby
Naprawdę szybki prysznic i założyłam:
Wzięłam jeszcze torebkę, skórzaną kurtkę i okulary.
-Jungkook zdążę jeszcze zjeść?- zapytałam wchodząc do salonu
-Nie, po drodze ci coś kupię, a teraz chodź.- odparł i łapiąc mnie za rękę poszliśmy na parking i wsiedliśmy do mojego auta
-Ja prowadzę.- powiedziałam zabierając jego kluczyki
-Ja będę szybciej jechał.- odparł zły
-I właśnie tego się obawiam. Nie chcę się zabić. Więc ja prowadzę.- odparłam i szybko wsiadłam do samochodu
Jeon usiadł obok mnie i pojechaliśmy w stronę Big Hit.
-Zatrzymaj się tutaj.- wskazał na parking obok sklepu
-Dobra. Pójdę coś kupić do jedzenia, ty też coś chcesz?- zapytałam
-Nie, ja pójdę, a ty lepiej czekaj.- szybko wybiegł z auta
Po 5 minutach był już z powrotem. Usiadł obok mnie i pojechaliśmy do wytwórni. Na miejscu byliśmy jakieś 2 minuty po czasie. Szybko poszliśmy do sali BTS, gdzie byli wszyscy łącznie z Hyolyn.
-Gdzie moje auto!- krzyknęła dziewczyna widząc Jungkook'a
-Zapomniałem Noona, zostawiłem je u Nada. Przepraszam.- odparł bojąc się o swoje życie
-Dobra, wybaczę ci, ale tylko dlatego, że jesteś z Nada, a nie chcę zabić jej narzeczonego. Słyszałam, że się pogodziliście.
-Wszyscy to już wiedzą.- wtrącił V
-Zamkniesz się kiedyś? Nada wiesz, że jutro zaczynamy kręcenie MV tak?- zwróciła się do mnie
-Tak, Jimin już mi przekazał.- odparłam
-A my mamy wolne!- ucieszył się Jimin
-Całe BTS?- zapytał Jungkook
-Nie, tylko nasza dwójka, bo dziewczyny kręcą, a my będziemy je wspierać.- odparł z dumą
-Nie potrzebujemy waszego wsparcia, a zwłaszcza waszego.- podkreśliła przyjaciółka
-Wiem kochanie, że jesteś wspaniała, ale Nada potrzebuje mnie i Jungkook'a jako jej brata i jej chłopaka.- odparł Jimin przytulając Hyolyn
-Powiedzmy, że was potrzebuję, a co w tym czasie będzie robiło BTS?- zapytałam
-Będą ćwiczyć. Mamy wolne przez 4 dni, bo tyle będziecie kręciły.- odparł
Okay kochani szybkie informację!
Oto macie drugą część kultowej powieści! Darker Side Of... II Jeon Jeongguk II Liczę, że wam się spodoba, przy czym pamiętajcie, że nie jest to moja książka, a jedynie są zmienione postacie.
Kolejna sprawa to oczywiście sprawa obserwacji zarówno na instagramie jak i tutaj na Wattpadzie.
Zróbmy małe wyzwanie, bo wiem, że jesteście w stanie zrobić naprawdę mnóstwo świetnych rzeczy.
-Jeśli do końca roku wbijecie 1 550 obserwacji tutaj pojawi się nowa książka z wybranym przez was w głosowaniu bohaterem, oczywiście mam tutaj na myśli jednego z członków BTS.
-Jeśli natomiast dobijemy do 750 obserwacji na instagramie wtedy wleci prawdziwa petarda czyli cała WIELKA seria z BTS oraz Monsta X. Także gracie o naprawdę wielką stawkę.
Mój instagram: wanessa_w._
Ale co to dla was przecież jesteście najlepsi!
Dziękuję. Zostaw po sobie ślad.
Głos + komentarz = zadowolona, pełna energii pisarka!
Pozdrawiam was, Wanessa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top