#Chapter Fortieth-Ninth (+18)

Czułam się niesprawiedliwie więc usiadłam i zaczęłam rozpinać zamek od spodni Jungkook'a. Cały czas chłopak nie odrywał swoich ust od moich i spokojnie poddawał się temu co robiłam. Przejechałam ręką po jego umięśnionym brzuchu i położyłam rękę na jego szyi przysuwając go do siebie bliżej. Chłopak błądził rękoma po moich plecach sprawiając mi przyjemny masaż, aż po chwili zostałam pozbawiona biustonosza.

Guk położył mnie na łóżku i zaczął jeździć ustami po mojej szyi, dekolcie, aż zszedł na piersi. Trzymając ręce na moich udach i masując je składał czułe pocałunki na moim biuście. Gdy już skończył się bawić spojrzał na mnie zadowolony. Zjechał językiem robiąc przy tym mokre ślady na moim brzuchy i mostku. Dotarł do mojej dolnej części bielizny i zębami ściągnął ją ze mnie.

-Wiesz, że cię kocham?- zapytał wyprostowując się i zgarniając kosmyk włosów, który spadał mi na twarz

-Wiem o tym kotku, a ty wiesz, że ci ufam?- odparłam podnosząc się

-Wiem o tym, czasami żałuję, że masz do mnie takie zaufanie, bo cię ranię.

-To się i tak nie zmieni.- odparłam całując go namiętnie i ściągając z niego bokserki

Chłopak widząc to co zrobiłam wszedł we mnie powoli i delikatnie, starając się jak najmniej sprawić mi bólu. Gdy oboje doszliśmy chłopak położył się obok mnie zmęczony i przykrył nas oboje kołdrą przytulając mnie przy tym.

-Kocham cię.- szepnął mi do ucha

-Ja ciebie też.- odparłam odwracając się do niego przodem

Po chwili zasnęłam. Obudziłam się sama w pokoju. Podniosłam się do siadu i zauważyłam, że Jungkook'a, ani jego rzeczy nie ma w pokoju. Usiadłam na brzegu łóżka i zauważyłam, że moje ubrania są poskładane na krześle. Wstałam i poszłam do łazienki wziąć prysznic, a później założyłam:

Zabrałam swój telefon i poszłam do pokoju Jungkook'a sprawdzić czy poszedł do siebie. Zapukałam do drzwi, otworzył mi V.

-Cześć Nada, Jungkook twoja żona przyszła!- krzyknął V

-Nie jest moją żoną.- odparł wychodząc z łazienki

-Cześć Guk.- powiedziałam podchodząc do niego i przytulając

-Cześć kotku.- odparł całując mnie w policzek

-Czemu poszedłeś?- zapytałam siadając u niego na łóżku

-Nie chciałem cię budzić, a musiałem wrócić i się przebrać. Przepraszam. Ale masz już na dziś jakieś plany?

-Nie do końca, pewnie będziemy z chłopakami. A czemu pytasz?

-Chciałem cię gdzieś zabrać.- odparł

-Sam na sam?- dopytał V

-Tak.- stwierdził Guk

-Czyli randka?- spytał Taehyung

-Zamkniesz się wreszcie?

-Sorki, tylko pytam.

-To co Nada zgadzasz się?

-Dobrze, ale serio nie powiesz mi gdzie idziemy?

-Nie, to ma być niespodzianka.

-Zakochani musimy iść na śniadanie.- powiedział Jimin wchodząc do pokoju

-Kochany z ciebie brat.- odparłam podchodząc do niego i przytulając

Poszliśmy na śniadanie, a później chłopcy stwierdzili, że idą na plażę. Jungkook zaciągnął mnie do miasta. Umówiłam się z BTS, że będą mnie informować o wszystkim więc nie martwiłam się o nich, ale bardziej bałam się co zaplanował Jungkook. Spacerowaliśmy po zatłoczonych uliczkach miasta, chłopak trzymał mnie za rękę. Żeby nikt nas nie poznał nosiliśmy okulary przeciwsłoneczne. Jednak na niewiele się to zdało, bo kilka osób poznało mojego chłopaka i poprosili o zdjęcie.

Guk jako dobry idol zgodził się i po chwili mogliśmy już normalnie dalej zwiedzać. Zabrał mnie do muzeum i oceanarium. Gdy tylko zobaczyłam te przepiękne zwierzęta morskie zaczęłam zachowywać się jak małe dziecko. Chodziłam od jednego akwarium do drugiego i z powrotem, Jungkook nie nadążał za mną więc, żeby mnie nie zgubić złapał mnie za rękę i w taki sposób chodził cały czas przy mnie.

Po jakimś czasie poszliśmy do budki z lodami. Usiadłam przy stoliku i czekałam, aż Jungkook przyjdzie z lodami. Podczas tego zadzwonił do mnie Jimin.

-Cześć mała.- zaczął

-Coś się stało? Wszyscy żyjecie?- pytałam przeczuwając coś złego

-Tak, nie przejmuj się nami. Jak tam randka?

-Dobrze, jesteśmy w oceanarium, a wam jak mija czas?

-Spoko, ale wszystko opowiemy ci jak przyjdziecie na kolację.

-Tak przy okazji, na kolację macie się ładnie ubrać, bo jest jakieś przyjęcie, bo jest święto i zostaliśmy na nie zaproszeni. Przekaż reszcie, a ja kończę, bo Guk właśnie wraca.

-Spoko. Cześć siostra.

-Pa Oppa.

Schowałam telefon do kieszeni, a Guk usiadł obok mnie.

-Z kim rozmawiałaś?- zapytał Jeon podchodząc do mnie z lodami

-Z Jimin'em, dzięki.- odparłam zabierając lody- Jakie smaki?

-Czekolada i truskawkowy.- powiedział

-A ty?

-To samo.

Zaczęliśmy jeść, po chwili jednak na moim nosie pojawiło się trochę lodów truskawkowych.

-Ubrudziłaś się kochanie.- stwierdził Jungkook

-Czuję.- odparłam ścierając lody

-O czym rozmawiałaś z Hyung'iem?

-Nic ważnego, pytał jak randka. A i jeszcze wieczorem idziemy na przyjęcie.

-I jak?

-Co jak?

-Randka, jak ci się podoba?- zapytał siadając bliżej mnie

-Bardzo mi się podoba. Wiesz, że kocham zwierzęta. W Korei jest mniejsze oceanarium prawda?

-Nie ma tylu zwierząt co tutaj, ale jest podobnej wielkości. Może pójdziemy dalej?

-Jasne.

Wstaliśmy i Guk ponownie splótł nasze dłonie, żebym mu przypadkiem nie zginęła. Chodziliśmy tak jeszcze trochę, aż nie trafiliśmy na sklep z pamiątkami. Jeon kupił mi pluszowego delfinka i mogliśmy wracać do hotelu. Gdy byliśmy na miejscu była już 17. Zadzwoniłam do chłopaków zapytać się gdzie są, powiedzieli, że są w pokoju Jin'a i oglądają film. Udałam się tam z moim chłopakiem i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zielone włosy V.

-Co wy zrobiliście?!- krzyknęłam widząc go

-No co? Chciał przefarbować włosy więc pomogliśmy mu.- odparł J-Hope

-Prezes mnie zabije. Jin nie mogłeś ich powstrzymać!?- pytałam

-Spokojnie.- stwierdził Jin

-Jak mam być kurwa spokojna widząc go w takim stanie?!

Właśnie wtedy V ściągnął perukę. Spojrzałam na niego zaskoczona.

-Zabiję cię!- krzyknęłam i rzuciłam się w jego stronę

-Nada spokojnie.- odparł Jim łapiąc mnie w pasie i trzymając mocno

-Jimin kocham cię, ale jeśli za 3 sekundy mnie nie puścisz to ty oberwiesz zamiast niego.

Po moich słowach Jim od razu mnie puścił. Szybko podeszłam do Taehyung'a i zaczęłam bić go poduszką. Kiedy już opadłam z sił usiadłam na kolanach Jungkook'a.

-Moja kochana dziewczyna.- powiedział i pocałował mnie w policzek

-Nigdy więcej nie robicie mi czegoś takiego, bo serio zejdę na zawał albo gorzej.- powiedziałam po chwili

-Jasne szefowo.- odparli chórem

-Możesz powiedzieć coś więcej o dzisiejszym wieczorze?- zapytał Rap Mon

-Nie wiem wiele, tutejsi mieszkańcy mają święto i zostaliśmy zaproszeni na przyjęcie. Nie musicie wyglądać bardzo elegancko, ale nie macie też zakładać japonek i szortów. Zrozumiano?- zapytałam

-Tak, a kiedy dokładnie mamy być?- spytał Suga

-O 19 mamy być gotowi.

Poszłam do pokoju wziąć prysznic i umyć włosy. Gdy włosy były już wysuszone spięłam je w luźny kucyk z wypuszczonymi swobodnie pasemkami. Poszłam do pokoju i przebrałam się.

~Kochani wyszła nowa opowieść o Koreańskich legendach i mitach, jeśli jesteście ciekawi to zgłębiajcie więcej niż tylko płytką kulturę Korei. Bardzo byłoby miło, gdybyście tam zajrzeli.

Druga sprawa to to, że mamy już 1 330 obserwacji co znaczy nową książkę, jednak jest jeden warunek. Wbijacie 300 obserwacji na moim Instagramie i wtedy pojawia się tak polubiona przez was opowieść Jimin "Danger Man".

Instagram: wanessa_w._

Z góry dziękuję jeśli to zrobicie.

PS co powiecie na jeszcze inne wyzwanie i tym razem będziecie mieli do wyboru tematykę oraz członka BTS, ale pod jednym warunkiem. Jak wam się podoba ten pomysł? Piszcie mi koniecznie co o tym myślicie.~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top