#Chapter Fiftieth-Fourth

-Podczas twojej śpiączki rozmawiałem z "mamą" i wszystko dokładnie i wyjaśniła co do naszej adopcji. Nasza prawdziwa mama tak miała na nazwisko, powiedziała mi, że jest naszą ciocią, czyli jej siostrą.

-Dobrze, ale w takim razie dlaczego ciebie adoptowała, a mnie nie?

-Podczas rozprawy sądowej trafiliśmy do domu dziecka, gdy już wszystko było wyjaśnione i ojciec poszedł do więzienia ciocia mogła zacząć przygotowywać się do adopcji. Jednak jako, że nie miałaś jeszcze 3 lat musiała zrobić dodatkowy kurs, przez ten czas już ktoś cię adoptował. Ciocia miała nadzieję, że to ktoś z naszej okolicy, ale jednak była to rodzina z Polski.

-Czyli gdyby nie mój wiek moglibyśmy wychowywać się razem?

-Tak, ale ważne, że teraz już jesteśmy razem. Więc masz już na nazwisko Park.- odparł dając mi dowód.

-Nie jestem pewna, czy powinnam się cieszyć czy raczej płakać.

-Czemu płakać?

-Teraz już oficjalnie moim bratem jest Park Jimin, członek sławnego zespołu BTS.

-Wydaj mi się, że to ja mam gorzej. Moją siostrą jest nasza managerka, która w dodatku jest młodsza ode mnie o 2 lata i spotyka się z moim najlepszym przyjacielem z BTS, a kiedyś była z Luhan'em.- odparł śmiejąc się

-Mogłeś nie wspominać o Luhan'ie.- powiedziałam

-Przepraszam, ale musisz przyznać, że to był dość dziwny związek.

-Tak, który trwał ze 4 dni i do tego to mój brat ze mną zerwał, a nie Lu.

-To było dość zabawne.

-Jak dla kogo, właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że dalej kocham Jungkook'a. Wiesz jak się wtedy źle czułam?

-Pewnie nie, ale teraz jest już wszystko dobrze. Najgorsze jest to, że Jungkook kocha cię i czasami potrafi cię zranić przez jego szaleńczą miłość. Nawet nie wiesz jak się czuł i zachowywał jak byłaś u EXO.

-Właśnie w końcu nikt mi nic nie opowiedział jak wam się mieszkało. Może ty to zrobisz?

-Nie ma za dużo do opowiadania, Jungkook był załamany, że go znienawidziłaś, ja, Jin i Suga nie odżywaliśmy się do Guk'a za to co ci zrobił. V wdał się z nim w bójkę. J-Hope wykasował mu twój numer, żeby już więcej do ciebie nie dzwonił i nie pisał, a RM starał się jakoś to wszystko pozbierać i uspokoić. Jak mieliśmy próby to była dopiero tragedia, kłóciliśmy się bez powodu i nasze próby nie były zbyt efektywne. Prezes też źle patrzył się na Jungkook'a. Jak wracaliśmy do dormu to Jungkook siedział w pokoju i nawet stamtąd nie wychodził, nie jadł i tylko siedział i pisał. Jak już przeszła mi złość na niego to zacząłem się martwić czy przypadkiem nie zrobi sobie krzywdy i na szczęście nie udało mu się. Kiedy wszedłem do jego pokoju zobaczyłem, że na w ręce żyletę i chcę się pociąć więc zabrałem mu ją i zacząłem mu tłumaczyć, że tak nie można. Jednak mało mu to dało do myślenia, bo kolejnego dnia zrobił to samo. Ale jakoś udało mi się do niego przemówić.

-Czyli wyrządziłam wam wiele krzywdy.- podsumowałam jego jakże długą wypowiedź

-Nie prawda, dzięki tobie dużo zyskaliśmy.- odparł całując mnie w czoło- Muszę iść, zaraz ktoś do ciebie przyjdzie.- powiedział wychodząc z pokoju

-Jasne Oppa.- odparłam

leżałam chwilę sama, ale zaraz pojawił się Jungkook. Usiadł na krześle przede mną i nawet na mnie nie patrzył. Wpatrywał się w podłogę bawiąc się swoimi palcami. Podniosłam się trochę, co spowodowało ból brzucha, ale nie przejmowałam się tym. Siedziałam blisko Kookiego więc złapałam go za podbródek i podniosłam jego głowę do góry, tak, żeby spojrzał na mnie, jednak chłopak odwracał wzrok.

-Guk spójrz na mnie.- powiedziałam cicho

-Nie umiem.- odparł jeszcze ciszej i ledwo słyszalnie

-Guk'ie o co chodzi, wcześniej wszystko było dobrze?- zapytałam

-Wiem, że rozmawiałaś z Jimin'em o tym jak zerwaliśmy.- odparł zabierając moją rękę i trzymając ją w uścisku

-Co jest w tym takiego złego?

-Wiesz teraz co się wtedy działo. To.- odparł chciał wstać, ale złapałam go za bluzkę i pociągnęłam w swoją stronę tak, że prawie na mnie leżał

-Ja dalej nie widzę w tym nic złego.- odparłam i uśmiechnęłam się przybliżyłam się do niego i pocałowałam delikatnie w usta

Jungkook oczywiście nie marnował ani chwili ani okazji więc pogłębił mój pocałunek, podpierając się na łokciach zszedł z pocałunkami na moją szyję i dalej kontynuował, poczułam ból na szyi więc wiedziałam, że właśnie zrobił mi malinkę. jednak po chwili zszedł ze mnie, bo do pokoju wszedł Jin.

-Przyniosłem kolację.- powiedział radośnie, ale gdy nas zobaczył jego wyraz twarzy się zmienił- Przepraszam, przeszkadzam?

-Nie.- odparł Jungkook schodząc ze mnie i usiadł ponownie na krześle

-Przyniosłem jak już mówiłem kolację dla Nada.- powiedział podając mi tacę

-A dla mnie?- zapytał Jeon

-Jesteś zdrowy więc idź sobie weź.- odparł siadając obok mnie

-Ja też jestem zdrowa.- odpowiedziałam obrażona

-Tak, tylko ty nie możesz jeszcze chodzić i musisz się oszczędzać.

-Dobra, nieważne.- stwierdziłam i zabrałam się za jedzenie

Gdy już skończyłam Jin wziął naczynia i wyszedł z pokoju zostawiając mnie z chłopakiem.

-Będziesz już normalnie ze mną spał?- zapytałam niepewnie

-Jesteś tego pewna?

-Tak, nie chcę być sama.- odparła

-To oczywiście.

3 dni minęły mi bardzo szybko, BTS siedzieli cały czas ze mną. Jungkook jakoś był małomówny, ale za to V i J-Hope nadrabiali jego milczenie. Nawet Suga siedział z nami i się dobrze bawił wcale nie śpiąc. Jimin troszczył się o mnie jak na dobrego brata przystało. Rap Mon i Jin załatwili mi wózek więc byłam bardzo szczęśliwa. Krystal nawet nas odwiedziła. Jak to dziewczyny rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Luhan napisał do mnie sms-a czy wszystko dobrze i czy nie potrzebuję czegoś, ale odpisałam mu tylko, że jest dobrze, a on będzie ostatnią osobą którą poproszę o pomoc.

Dostałam jeszcze wiadomości od Kai'a, Xiumin'a i Suho, którzy również się o mnie martwili. Jimin poszedł do sklepu po lody, bo miałam na nie ochotę i zjadłam je w ekspresowym tempie. Jungkook tylko siedział obok mnie i mnie przytulał. V razem z J-Hope kupili mi ogromnego różowego królika, do którego mam się przytulać jak ich nie będzie w dormie, a będę za nimi tęskniła. Uzgodniliśmy, że chłopcy cały czas będą mieli włączony laptop i tak będę z nimi utrzymywała kontakt.

Niestety przyszedł czas kiedy to BTS muszą iść do BigHit, a ja zostaję sama w dormie. Przez moje szwy, które jeszcze się nie wchłonęły któryś z chłopaków zawsze musi mi pomóc wstać, bo boję się, że coś się stanie. Więc zanim BTS jeszcze wyszli poprosiłam o pomoc Jungkook'a. Będąc już na wózku siedziałam z chłopakami przy stole i jadłam śniadanie.

~Kochani sprawa wygląda tak, że mamy już 1 330 obserwacji co znaczy nową książkę, jednak jest jeden warunek. Wbijacie 300 obserwacji na moim Instagramie i wtedy pojawia się tak polubiona przez was opowieść Jimin "Danger Man". Na insta brakuje już tylko 23 obserwacji.

Instagram: wanessa_w._

Z góry dziękuję jeśli to zrobicie.

PS co powiecie na jeszcze inne wyzwanie i tym razem będziecie mieli do wyboru tematykę oraz członka BTS, ale pod jednym warunkiem. Jak wam się podoba ten pomysł? Piszcie mi koniecznie co o tym myślicie.~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top