#Chapter Eightieth-Fourth
Gdy już się uspokoiłam stanęłam prosto i wtuliłam się w mojego chłopaka, który starł spływającą łzę z mojego policzka. Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam w usta.
Kolejne dni mijały i coraz bardziej zbliżaliśmy się do MAMA. 10 listopada dostaliśmy dokładny harmonogram imprezy, na którą mieliśmy pojechać. 27 mamy przyjechać do Hong Kongu i przez najbliższe dni będą próby oraz oczywiście czas wolny. 2 grudnia ma odbyć się gala. Tutaj plan jest już bardziej rozbudowany. Od 8 do 15 są próby dla wszystkich artystów. O 17:30 wszyscy mają być w hotelu przygotowani i gotowi do wyjazdu na galę. O 18 zaczyna się transmisja na żywo, czerwony dywan. Około godziny 19:30 będzie kilka występów na czerwonym dywanie. Od 20 zaczyna się oficjalne otwarcie MAMA i występy. Przewidziany koniec gali około 23, a później jeszcze mały bankiet dla artystów.
Dziś nadszedł dzień w którym BTS mieli polecieć do Hong Kongu. Zarówno ja jak i Hyolyn pojechałyśmy z chłopakami. Spakowani wsiedliśmy do jednego z samolotów, lot był dość przyjemny i przede wszystkim krótki. Zaledwie 3 i pół godziny. Siedziałam obok Jungkook i opierałam się o jego ramię, połowę lotu spałam, bo stresowałam się ich występem, który przygotowałam. Miałam też nadzieję, że wygrają przynajmniej w jednej kategorii. Jeśli ja się tak bardzo denerwowałam, to nie wyobrażam sobie co chłopcy musieli czuć. Spojrzałam ukradkiem na Jeona, który trzymał telefon w ręce i czytał coś. Chłopakowi niesamowicie trzęsły się ręce. Złapałam jego ręce, a chłopak zdziwiony spojrzał na mnie.
-Nie denerwuj się tak, na pewno wygracie.- stwierdziłam uśmiechając się
-Mam taką nadzieję. Może jeszcze pośpij. Za godzinę lądujemy.
-A może nie, zaśpiewaj mi coś.- poprosiłam
-Teraz, jesteśmy w samolocie. Jest przecież sporo ludzi.
-Dobra, ale chociaż opowiedz mi coś ciekawego.
-Co na przykład?- zapytał uśmiechając się do mnie
-O swoim dzieciństwie, nic jeszcze nie wiem, chodź byłam u ciebie w domu.
-Nie mam za wiele do opowiadania. Żyłem jak przeciętne dziecko, moja nauka nie sprawiała mi problemów, chodź ta matematyka. A ty nie chcesz nic mi opowiedzieć?
-Nie, moje dzieciństwo to jedno wielkie kłamstwo. Moja mama nie żyje, ojciec w więzieniu, a moi udawani rodzice nie powiedzieli mi tego, chodź byłam już dorosła.
-Może się o ciebie martwili, pewnie bali się, że będziesz na nich zła czy coś takiego.
-Jungkook, rozumiem, że chcesz mi pomóc, ale rozumiesz, że nie mam prawdziwej rodziny.
-Masz Jimina, to przecież twój brat, jest jeszcze całe BTS.... i jestem jeszcze ja.- dodał już ciszej
-Wiem, że mam was i jestem za to wdzięczna, ale nie mam rodziców.
-Rozumiem, że boli cię to, ale nie zmienisz już nic. Tak było, jest i będzie. Powinnaś zająć się tym, że teraz masz nas. Nie jesteś sama i nigdy nie będziesz.
-Wiem, że chcesz dla mnie dobrze.- odparłam i wtuliłam się w jego ramię
Po godzinie dolecieliśmy do Hong Kongu. Mimo zimy na miejscu jak i w Seulu było bardzo ciepło i wysoka temperatura wspaniale komponowała się ze słoneczną pogodą. Nie brakowało mi takiej mroźnej i śnieżnej zimy jaka często bywała w Polsce. Wolałam raczej gdy było dość ciepło i pogodnie, bez śniegu i późniejszej chlapy. Taka pogoda mi odpowiadała. Na lotnisku postanowiliśmy, że nie chcemy wzbudzać wielkiego zamieszania więc postanowiliśmy, że BTS samo pojedzie do hotelu, a ja i Hyolyn później. Miejsce, które zarezerwowali organizatorzy było przepiękne, a przede wszystkim blisko centrum i miejsca gdzie odbędzie się gala. Byłam bardzo zadowolona, że w tym roku lepsze miejsce zostało znalezione, w zeszłym roku co prawda MAMA odbywała się w Pekinie, ale miejsce było tragiczne i przede wszystkim brzydkie. A teraz to cudo.
Na miejscu noclegu czekał już na nas cały zespół, który zdążył już rozgościć się w hotelowym holu.
-Więc jak wiemy Hyolyn jest zarówno artystką jak i osobą towarzyszącą Jimin'owi, więc będzie w pokoju z naszym Jimin'em.- stwierdził lider- Nasza mała Nada również przyjechała jako choreograf, ale i dziewczyna Jungkook'a więc i oni będą mieli razem pokój.- dodał zadowolony
-Jin, Mon i ja mamy razem pokój, a ty J-Hope i V razem. Jeśli już wszystko wiecie i idziemy do pokoi i rozpakujemy się. O 20 spotykamy się w holu przy fontannie i idziemy zwiedzać.- stwierdził Suga i wszystkim rozdał klucze do ich pokoi
Jako jedyni z Jeonem mieliśmy pokój na najwyższym piętrze. Reszta miała mniej więcej na środku. Cieszyliśmy się, że będziemy mieli doskonały widok na miasto, które non stop tętni życiem.
Weszliśmy do naszego pokoju.
Szybko rozpakowaliśmy się i zabraliśmy tylko potrzebne nam rzeczy czyli okulary, maski, telefony i ja wzięłam torebkę, a Guk aparat. Zjechaliśmy windą na parter i czekaliśmy na resztę, po chwili wszyscy zjawili się i mogliśmy wyruszyć. Pierwszym naszym obiektem była restauracja. Jedyna osoba, która dogadała się z kelnerami był Jin. Dzięki niemu zjedliśmy kolację i wyruszyliśmy w dalsze zwiedzanie. Hyolyn i ja gdy tylko zauważyłyśmy sklepy z ubraniami i kosmetykami musiałyśmy wstąpić do nich, aby coś kupić. Chłopcy w tym czasie pochłonięci byli światem zabawek i gier komputerowych. Po naszych udanych zakupach postanowiłyśmy sprawdzić co z Bangtan, którzy dalej siedzieli w zabawkowym świcie. Co innego mogliby robić jak granie w gry? Jungkook z Jin'em grali w piłkę nożną, a Jimin i Suga w kosza. Jak zapewne wiadomo gry były komputerowe. Podeszłyśmy do naszych chłopaków i przytuliłyśmy ich od tyłu. Ich reakcje były zupełnie inne, Jimin zadowolony z zobaczenia Unnie pocałował ją szybko w usta i wrócił do dalszej gry, ale gdy Jungkook mnie zobaczył tylko spojrzał i powrócił do zabawy. Zrobiło mi się smutno, ale obok mnie pojawił się zaraz pocieszający V.
-Nie martw się nim, założył się, że wygra i musi wygrać. Zaraz przejdzie mu tryb rywalizacji i wróci stary Guk.- stwierdził pokazując na mojego chłopaka
-Może i tak, ale chciałam, żeby się tylko ze mną przywitał. Chyba to nie jest wiele?
-Jeśli jest pochłonięty grą to jest. Nie reaguje na nic, a zwłaszcza jak założy się z Hyung'iem, wtedy to zupełnie odpływa i nie kontaktuje. To cud, że w ogóle na ciebie spojrzał- dodał śmiejąc się
-Może masz rację, ale i tak wolę mojego chłopaka, a nie potwora gier komputerowych.
-Mówiłaś coś?- zapytał Rap Monster
-Czemu? A że potwór? Nie, to nie było o tobie.- zaśmiałam się
-To kiedy idziemy?- zapytała się Hyolyn podchodząc do nas z Jimin'em, który ją obejmował
-Jak Guk przestanie grać z Jin'em.- stwierdził Suga
-Właśnie, ile to jeszcze będzie trwało, bo już się nudzę?- zapytał J-Hope
-Zaraz powinni skończyć, o właśnie idą.- odparł Mon wskazując na chłopaków
Guk zadowolony podszedł do mnie i przytulił całując w policzek.
-Cześć kotku, wygrałem.- powiedział od razu uśmiechając się
-A nie mogłeś się ze mną przywitać wcześniej?- zapytałam krzyżując ręce na piersi
-Tryb mi się włączył, przepraszam.
-A ty jesteś jakimś robotem, że masz tryby?- stwierdziłam, a wszyscy się zaśmiali łącznie z moim bratem i jego dziewczyną
-Nie, Nada. Nie obrażaj się na mnie.- poprosił składając ręce w geście modlitwy
-Już, Guk wybaczyłam ci, a teraz może coś zwiedzimy?- zapytałam
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top