#Chapter Eighth

Okay kochani lekko pomyliły mi się dni. Wtorek z poniedziałkiem i cóż dziś wbija ta książka, a dzisiejsza pojawiła się wczoraj. Trudno.

Swoją drogą dzisiejsze wykłady nakłoniły mnie do napisania czegoś nowego, ale nie... to nie jest nowe ff. To coś bardziej życiowego. Koreańscy chłopcy wbijają za dokładnie 16 dni więc trzymajcie kciuki, żebym się wyrobiła.

-Nie przespała się ze mną.- zaprzeczył Jungkook

-Czyli nie uprawialiście seksu?- zapytał Jimin zdziwiony

-Uprawialiśmy, ale przespać się z kimś to źle brzmi.- odparł

-Dobra, może za to my opowiemy co się ciekawego u nas działo.

-To opowiadaj Chim.- powiedziałam przytulając Jeona

-Całą noc graliśmy w gry i objadaliśmy się słodyczami. Było super.- opowiadał z zafascynowaniem w głosie

-My mieliśmy lepszą noc.- stwierdziłam

-Każdy woli co innego.- dodał V

-Chłopaki muszę się już zbierać. Mama zacznie się zastanawiać czemu tak długo nie wracam. Przyjdę do was później.

-Kiedy?- zapytał Jungkook łapiąc mnie zanim zdążyłam jeszcze wstać

-Nie wiem. Muszę już iść.

Kiedy już Jeon mnie puścił poszłam do swojego domu, wykąpałam się i przebrałam. Mama zadawała jakieś pytana, co tak długo, czemu nie wróciłam i tego typu. Popisałam chwilę z przyjaciółką i zabrałam się za wymyślanie prezentów dla V, Jimina, Jungkooka i moich rodziców. Kiedy już coś wymyśliłam okazało się, że jest dość późno, a ja nie miałam żadnych konkretnych planów co powinnam porobić. Jednak po chwili zawołała mnie mama. Zeszłam na niższe piętro i zobaczyłam Jungkooka. Podszedł do mnie i pocałował w policzek.

-Cześć kochanie, ubierz coś ciepłego, bo zabieram cię na randkę.- stwierdził

-Co?- zapytałam zdziwiona, jest 7 wieczorem, ciemno i zimno, a on chce iść gdzieś?

-Tak. Wiem, że jest ciemno i zimno, ale spodoba ci się.

Czy on czyta mi w myślach?

-Nie myśl tyle, tylko idź się przebierz, czy mam iść z tobą?- zapytał

Co mi tak? I tak kiedyś zobaczy mój pokój.

-Chodź ze mną.- powiedziałam, a na jego twarzy pojawił się uśmiech jak i zdziwienie.

-Serio?- zapytał

-Tak i tak to kiedyś zobaczysz.

Weszliśmy po schodach do mojego pokoju. Całe poddasze było moje więc mam dość spory pokój, który wręcz uwielbiam. Jest tu dość ciepło latem, ale da się to znieść. Podeszłam do łóżka, a Jungkook na nim usiadł.

-Spodziewałem się czegoś innego.- stwierdził ciągnąc mnie za nadgarstki tak, że wylądowałam na nim

-W takim razie czego?- zapytałam podnosząc się

-Myślałem, że twój pokój wygląda jak dla małej dziewczynki. A po prostu jesteś naszą wielką fanką i nic innego.

-Nie przeraża cię to?

-Nie, to w sumie jest słodkie. Gdybyś była idolką też pewnie tak właśnie wyglądał by mój pokój, cały w twoich plakatach, zdjęciach i pewnie spałbym z tobą tak jak tym z tymi poduszkami.

-Jungkook nie sądzę, ale gdzie mnie zabierasz?

-Mówiłem już, że na randkę. Nic więcej nie powiem, po prostu ubierz się ciepło.

Wstałam i podeszłam do szafy wybierając jakieś ubrania. Kiedy już zdjęłam z siebie bluzkę poczułam błądzące ręce po moim brzuchu, a ciepłe usta na mojej szyi.

-Mieliśmy chyba iść na randkę.- odezwałam się

-To może poczekać.- odwrócił mnie do siebie przodem i przycisnął do szafy

-Jeon moi rodzice są w domu.

-To co?

-Kookie chce się przebrać.

Chłopak ustąpił, a ja wybrałam:

Wyszliśmy z domu trzymając się za ręce i udaliśmy się w stronę szkoły podstawowej, która była jakieś 5 minut od naszego domu. Nie wspomniałam, że na boisku tamtej szkoły jest lodowisko. Chyba Jeon nie wpadł na pomysł jazdy na łyżwach? A jednak! Właśnie tam się udaliśmy.

-Kotku wiesz, że nie umiem jeździć dobrze na łyżwach?- zapytałam

-Możemy świętować. Po raz pierwszy nazwałaś mnie "kotkiem".- zaśmiał się

-A tak serio to nie umiem jeździć. Po co tu przyszliśmy?

-Będzie zabawnie. Uwierz mi.

-I właśnie tego się boję.

Kiedy już założyliśmy łyżwy i weszliśmy na lód Jungkook złapał mnie za rękę i zaczął jechać. Myślałam, że zabiję tego idiotę, bo koszmarnie się bałam i zaczęłam krzyczeć na niego. Kiedy już zeszliśmy z lodu chłopak postanowił zabrać mnie do kafejki, żeby się ogrzać i w nagrodę, że go nie zabiłam kupił mi gorącą czekoladę. Wypiliśmy razem, a jakoś o 22 wróciliśmy dopiero do domu. Sądziłam, że moi rodzice mogą już spać, bo nie lubią siedzieć długo, a jak oglądają nudne filmy to zasypiają więc stwierdziłam razem z Kookim, że będę dziś u nich nocowała. Weszliśmy po cichu do ich dormu, ale Jimin siedział na sofie w salonie i widocznie był zły.

-Coś się stało?- zapytałam niepewnie

-Są wasze zdjęcia w sieci. Jak mi nie wierzysz to powinnaś sama sprawdzić.- podał mi telefon, a tam zobaczyłam nasze zdjęcia z lodowiska

-Byłem taki ostrożny, specjalnie poszliśmy tak późno.- odezwał się Jungkook

-Przecież ludzie wiedzą, że spędzam z wami dużo czasu więc co to za problem?- zapytałam

-Bo wszyscy skapnęli się, że wcale nie łączy cię z nim tylko przyjaźń.- odparł

-O to właśnie wam chodziło, prawda?

-W sumie, a jak było na randce?- zmienił szybko temat

Boże! Co z moim kuzynem jest nie tak? Najpierw był zły, a teraz nagle taki słodki i miły.

-Dobrze, a teraz wybacz, ale idziemy spać.- odparł Jungkook łapiąc mnie za rękę

-Razem?- zapytał Jimin

-Nie, wiesz osobno. Jesteśmy razem więc co to za różnica czy będziemy razem spać czy nie?

-Dla mnie to duża.- odparł Chim

-Chim w każdym razie idziemy spać. Jutro możecie dokończyć tę rozmowę.- przytuliłam Jimina i poszłam do pokoju Jungkook

Usiadłam na łóżku i czekałam na przybycie chłopaka. Po chwili pojawił się w progu i usiadł obok mnie.

-To idziemy spać?- zapytał

-Tak, ale najpierw daj mi jakieś ciuchy.- odparłam

-A nie możesz spać w bieliźnie?

-Guk, daj mi te ubrania.- powiedziałam poważnym tonem

Chłopak wstał i podał mi ciuchy. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic następnie przebrałam się w to co mi dał. Wróciłam do pokoju, a na łóżku leżał już przebrany Jeon.

-Gotowa?- zapytał

-Tak, a ty?

-Również.

-Jungkook mam pytanie, dlaczego dałeś mi tylko koszulkę?- spytałam, zastanawiało mnie to, bo mimo, że koszulka sięgała mi do połowy ud wolałam mieć na sobie coś jeszcze

-Co to za różnica i tak jest na ciebie za duża.- stwierdził obojętnie

-Nie mam siły już z tobą gadać, lepiej pójdźmy spać.- powiedziałam

Położyłam się obok chłopaka, a on od razu przysunął mnie do siebie i włożył ręce pod materiał mojej bluzki jeżdżąc nimi po moim brzuchu.

-Czuję to.- powiedziałam na wpół przytomna

-Wiem, właśnie po to, to robię.- szepnął

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top