prolog
To była wielka chwila dla dwóch sióstr. Ich trudny, pełny plan wdrażał się w życie. Ciemną pustkę zmienili na kwitnące sady, potężne skaliste góry i szumiące głębie oceanów. Choć zdawali sobie sprawę że do wypełni szczęścia potrzebują rozumnego życia, które inteligencją przekraczało bezrozumny bełkot zwierząt. Przyglądając się ruchom ssaków, gadów i płazów wpadli na pomysł. Na ich dłoń pokapało parę kropel świeżej rosy, która zaczęła formować duszę. Wodniste serce unieśli ku górze w stronę najjaśniejszego punktu na niebie. W płynnej magii powstały kolory. Dwie ów siostry stworzyły człekokształtną formę. Pierwsza postać cechowała się pięknymi lokowanymi czarnymi włosami, bladą cerą i lekko czerwonymi wypiekami. Kładąc dłoń na jej klatce piersiowej dali jej ogromną moc zaklętą w symbolu.
- Oto powstań dziecko drogie twoje zadanie jest proste, choć i trudne. Stwórz na pierwowzór siebie i twej sylwetki oraz mocy jakiej ci dano dzieci swoje i podzieli je na tak wielką ilość ile mocy ci w duszy. A w podzięce dostaniesz moc tysiąca burz, wulkanów i oceanów.
Rozumna niewiasta pokiwała głową kierując się na wprost dzikiej dżungli. Siostry z wielką zgrozą zrozumieli swój błąd, bo ich dzieło nie jest pełne. Zapomnieli o najpiękniejszym darze jakim nam dano. Wzroku.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top