4 - DZIEN 1
* Erwin Knuckles *
Staliśmy przed metalowymi, zardzewiałymi lekko drzwiami i oczekiwaliśmy na możliwość wejścia do środka. Wszyscy siedzieliśmy na krzesłach, niczym w jakiejś przychodni lub komisariacie.
- Zapraszam Erwina Knucklesa i tylko jego - odrzekł niski głos ochroniarza
- Czemu nie wszyscy? - zapytałem naburmuszony, wiedząc że nie powinienem
- Ty jesteś tutaj najważniejszy - oznajmił, wprowadzając mnie bezczelnie do środka, tak że aż prawie potknąłem się o własne nogi
W biurze było prawie podobnie co w biurze szefa policji Alex'a Andrews'a. Kolor scian był identyczny, meble z jasnego dębu, półki na biurkiem, jakieś kanapy, fotele.. Najbardziej mnie jednak zszokowało to co było powieszone na ścianach oraz ich opisy. Po szybkim przeczytaniu kilku z nich, zrobiło się trochę strasznie.
- Odcięta ręką -
Właściciel: Eleonora White
"20.08.2012"
- Pięć palców u ręki -
Właściciel: John Deere
"20.08.2013"
- Język -
Właściciel: Carl Gustav
"20.08.2014"
- Widzę że podziwiasz moją kolekcję - skomentowała osoba z czerwoną maska
- Jestem bardzo ciekawy, czemu akurat 20 sierpnia - odparłem, wyczuwając w tej dacie coś złego
- W tym dniu została zastrzelona moja siostra.. zabijam wszystkie osoby, które miały z nią styczność właśnie w tym dniu - oznajmił - przyszła kolej na was
- Mógłbym wiedzieć imię i nazwisko dziewczyny? - zapytałem - Bo nie sądzę że mieliśmy z nią styczność
- Wy nie za to zapłacicie - zaprzeczył - Zapłacicie za kilkukrotnie zabicie kilkudziesięciu ludzi w Los Santos.. Obserwowałem was Erwin.. obserwowałem was od samego początku
- Jesteś psychopata - stwierdziłem - Cholernym psychopata!
- Już wiesz czemu was przytrzymujemy.. teraz pora na wyjaśnienie zasad naszej gry.. każdy z tych osób dostało szansę na ucieczkę ale zawsze kończyło się to niepowodzeniem - pokazał na swoją kolekcję ludzkich narządów
- Słucham - przeszedłem do konkretów - O co chodzi?
- Zasada jest prosta: Jeśli policji uda się w ciągu 30 dni was uratować, ujdziecie z życiem, my przegrywamy, ale jeśli nie uda im się, zabijamy was - wyjaśnił - Proste i logiczne co nie?
- Ty chory... człowieku o ile tak mogę cię nazwać! - krzyknąłem - Gdy tylko z powrotem będę miał broń w ręku, zastrzelę ci ten pojebany łeb - zagroziłem
- Zobaczyły, a wszystko odlicza złota róża.. - odparł, chwilę później wychodząc ze swojego biura, informując ochroniarzy że mają mnie zabrać
* Hank Over *
Podjechaliśmy na miejsce przestępstwa. Wysiedliśmy z radiowozu od razu przeszukując każdy kawałek trawy w poszukiwaniu jakiś dowodów w sprawie.
Ku naszemu zdziwieniu znaleźliśmy kilka pocisków. W międzyczasie gdy Nelson zabezpieczał amunicję, znalazłem coś jeszcze.. na betonowym kwadracie, który niewiadomo po co tam leżał, zauważyłem złużyte strzykawki i krwią na igle.. postanowiłem również je wziac, po czym zadzownić do szefa żeby uświadomić mu że coś znaleźliśmy. Nagle usłyszałem jakiś huk za rogu. Wyjąłem broń, podchodząc bliżej miejsca, z którego wydobył się hałas. Na moje szczęście był to tylko kot, który zrzucił śmietnik, jednak z niego zaczęła wylewać się krew. W rękawiczkach, otworzyłem pojemnik, a z niego wyślizgnęło się nagie ciało kobiety.
Cofnąłem się dwa kroki do tyłu, krzycząc do Tommiego że mamy trupa. Ten odrazu zaczął zabezpieczać odciski palców i krew, a ja przeszedłem na radio EMS'u.
- Hank Over 402 na częstotliwości EMS, możecie podjechać na ulicę ******* mamy zmasakrowane ciało dziewczyny - poinformowałem, przy okazji rozglądając się wokół siebie
- Jasne jedziemy - powiedział lekarz po drugiej stronie radia
- Dziekuje - przytaknąłem i powróciłem na radio policji - 402 do Alex'a
- Zgłaszam - odparł szef
- Możemy na sekundę przejść na radio 10? - zapytałem - To ważne..
- Jasne - odpowiedział
Przełączyłem na krótkofalowce częstotliwość..
- 402 na 10, jest szef? - podpytałem
- Tak, jestem.. mów o co chodzi bo czasu nie mam - oznajmił
- Zabezpieczyliśmy pociski, złużyte strzykawki oraz znaleźliśmy trupa w śmietniku - powiedziałem wszystko co wiedzieliśmy
- Czyli Grzesiek nie kłamał i może naprawdę Knucklesowi się coś dzieje.. - odparł - Musimy go jak najszybciej znaleźć..
- Postaramy się szefie, na razie mamy tylko to.. trzeba czekać - odrzekłem
- Poinformuje osoby, które mają licencję na helki aby szukali w powietrzu..a teraz muszę lecieć - pożegnał się i wyszedł z radia
- Hank - powiedział w moją stronę Nelson - Ona jeszcze żyje..
* Erwin Knuckles *
- To nie może tak się skończyć - odrzekł spanikowany Dia - Nie może..
- Przestań panikować, damy radę, prawda Erwin? - zapytał mnie Carbonara
- Sam już nie wiem.. - westchnąłem - To jest psychopata, on ma ludzkie narządy na ścianie..
- Nie taki jest Erwin Knuckles, nie taki - zaprzeczył David
- Prawda - przytaknął Laborant - Erwin odrazu by wymyślił plan jak uciec, by nie zostać zabitym.. - oznajmił
- Po co zwlekać, czekać gdy się nic nie zmienia ...- odpowiedziałem tekstem piosenki Sanah
- Moja mama mówiła.. - dodał San
* Gregory Montanha *
- Ostatnia umiera nadzieja.. - odparłem sam do siebie, dalej patrząc się na głupie wiadomości, z myślą że Knuckles jeszcze coś napiszę - Nie no, muszę go uratować..
Natychmiastowo wstałem do pozycji siedzenia i delikatnie przekręciłem się aby stanąć na nogi. Niestety przez to, że nadal ich nie czułem, wyjebałem się na brzuch.
- Jeśli nie mogę stać, to będę się czołgać - pomyślałem, powoli zaczynając to robić
Będąc już przy drzwiach skapnąłem się że klamka przecież jest wyżej niż ja. Jakoś podparłem się ściany sali, po czym schowałem twarz w dłoniach, cicho szlochając.
---------------------------------------------------------
Cześć misie kolorowe
Zaczynając od tego że ten tekst piosenki tam nie ma jakiegoś sensu, ale chciałam tak zrobić jak czasami w filmach
Tak btw - Nie wyobrażam sobie Grześka który płacze :/
Błędy - przepraszam
Bay bay :*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top