Tajemniczy Gość
Per. Tom
Dalej udawałem. Kiedy usłyszałem że TEN ktoś wychodzi otworzyłem oczy. Po chwili uśadłem w pozycji siedzącej. Rozejżałam się po pokoju. ( Tom przez swoje czarne oczy widzi w ciemności) nikogo nie zauważyłem (przecież wyszedł) położyłem się i zasnąłem. Śnił mi się szkolny korytaż na którym były puski. Na końcu korytarza było ciemno. Uświadomiłem sobie że jestem przywiązany do krzesła. Nagle w moją stronę zaczął iść Tord a za nim Paul i Patryk.Zacząłem krzyczeć.
-WYPÓŚĆ MNIE!! - krzyczałem.
Zobaczyłem że Tord trzyma nóż. Podchodzi bliżej mnie. Zacząłem płakać.
-NIE PROSZĘ, NIE!!!
Nie słuchał i podszedł bliżej. Stał już przedemną.
-NIE, BŁAGAM NIE!!!!
Z uśmiechem na twarzy wziął zamach i wbił mi nóż w gardło.
Obudziłem się i obok mnie siedział już Edd.
-Hej, wporzątku? - zapytał
-Chyba.
-Co się stało że krzyczłeś?
-Przyśnił mi się koszmar.
-OK, to ty się uspokój a ja zrobię Ci herbatę.
-Dzięki. - uśmiechnąłem się
Edd wyszedł , zobaczyłem na korytarzu Torda.
-A ty głośniej ryja drzeć nie możesz?
-Mogę-odpowiedziałem
-Odpierdol się, ok? (Tord ale ty się do niego przywaliłeś)
Po chwili Edd przyniósł mi herbatę. Podziekowałem. Wypiłem ją i poszedłem spać już na spokojnie.
_______Time skip _______
Per. Tom
Obudziłem się o 5.59 zszedłem na dół i zobaczyłem siedzącago Edda.
- Hej Edd.
-Hej Tom.
-Coś się stało?
-Nie,wszystko wporządku.
-Napewno?
-Tak.
Usłyszałem że ktoś schodzi.
______________________________________
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top