6

Per. Tord
To była plama krwi.
-a jeśli on sobie cś zrobił?! -mówi do siebie. Dalej biegnie. Panicznie szuka Toma choć go nie lubi martwi się o niego.

Per. Tom
Idę, ale nie daje pomału już rady noga strasznie boli i mocno z niej leci krew. Fuck! Fuck! FUCK! czuję nie wyobrażalny ból. Czuję jak moje powieki robią się ciężkie. Tak zemdlałem.

Per. Tord
Biegnę. Ale na chwilę się zatrzymuje aby złapać oddech. Słysze huk. Biegnę w tamtym kierunku i tak jak myślałem był tam Tom. Bez zastanawiania się wźąłem go na ręce i pobiegł em do domu.

______Time skip  ______
Biegłem ile sił w nogach. Jestem przed drzwiami. Krzycze
-EDD!!!!
-Idę...
*Otwiera drzwi*
-Boże co się stało?
-Nie wiem, tak go znalazłem.
-Matt!! - krzyczał zielonek. Przynieś szybko apteczke!Tord,zadzwoń na pogotowie!
Jak powiedział tak zrobiliśmy. Karetka szybko przyjechała. My pojechaliśmy nie długo potem.

__________Time skip _________
Dojechaliśmy do szpitala, weszilśmy i czekaliśmy na wyniki badań. Wkońcu się doczekaliśmy i przyszedł lekarz.
-Panie doktorze i co z nim? - zapytał Edd.
-Jego stan jest....















___________________________
Tego dowiecie się w następnym rozdziale.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top