33.𝑷𝒐𝒄𝒊ą𝒈
Draco obudził się i zobaczył że Harry już nie śpi tylko siedzi na przeciwko niego I robi coś na telefonie.
- Dzień Dobry. - powiedział Draco zaspany głosem.
Harry od razu na niego spojrzał wstając z siedzenia i podszedł do Draco.
- Dzień Dobry. - powiedział I złożył na jego ustach lekki pocałunek.
- Aww... - Chłopcy usłyszeli za sobą znane im dwa dziewczę ce głosy.
- Na Merlina. - powiedział Draco I przykrył od tyłu tyłek Harrego kocem.
- Słodziaki. - powiedziała Hermiona a Pansy zrobiła im zdjęcie.
- Wydrukujemy sobie to zdjęcie i powiesimy na ścianę. Spokojnie wam też wydrukujemy. - powiedziała Pansy.
- Co wy tutaj robicie? - zapytał Harry.
- Jesteśmy Prefektami mamy obowiązek sprawdzać przedziały. - powiedział I wyszły bez słowa.
Naglę dobiegł komunikat z głośników:
Chcemy wszystkich poinformować że tory są już naprawione i już ruszmy.
Nagle pociąg ruszył.
Draco I Harry ubrali się. Oczywiście Draco nie ubrał na siebie bokserek za co dostał opieprz od Harrego a Harry ubrał stanik za co dostał kolmplement od Draco że pięknie w nim wygląda.
Po kilku godzinach jazdy byli na miejscu.
Po wyjściu z pociągu i zabraniu swoich bagaży ruszyli w stronę Hogwartu.
Po dotarciu do Hogwartu odłożyli swoje bagaże i skierowali się do Wielkiej Sali.
- Witam. Chciał bym przywitać was wszystkich po Świątecznej przerwie. - odparł Dumbledor.
- Jednak że u nie których uczniów doszło do pomyłki przy przydzielaniu ich do domów. - odparł.
Na Wielkiej Sali było można usłyszeć szepty uczniów.
- Cisza! - krzyknął I wszyscy umilkli.
- Jeżeli Profesor McGonagal wyczyta wasze nazwiska macie tutaj podejść a wtedy tiara przydzieli was do waszych właściwych Domów. - powiedział I usiadł na swoje miejsce Dumbledor.
- Hermiona Greanger.
Hermiona usiadł na krześle.
- Ravenclaw! - krzyknęła tiara i Hermiona skierowała się do stoły Ravenclaw.
- Harry Potter.
Harry nie pewnym krokiem skierował się na środek Sali I usiadł na krześle.
- Znowu się spotykamy Panie Potter. Jednakże tym razem nie posłucham Pana prośb i przydzielę Pana do właściwego domu.
- Proszę Slytherin. Proszę Slytherin.
- Powiadasz Slytherin. Dosłownie jak byś czytał mi w myślach. A więc...
- Slytherin!
Na sali uniósł się wiwat całego stołu Slytherinu i okrzyki radości.
Po zakończeniu wszystkiego Harry I Draco skierowali się do swojego dormitorium.
- W ogóle Draco. - powiedział.
- Tak? - zapytał.
- Bo my jeszcze nie otworzyliśmy naszych prezentów. No wiesz przez tą naszą kłótnię. - odparł.
- No.
- Może otworzymy prezenty? - zapytał Harry.
- Nie możesz się doczekać? - zapytał I spojrzał na niego.
- Tak.
Draco podniusł się z łóżka I przyniósł prezenty na łóżko.
- To co zaczynamy otwieranie? - zapytał Draco.
- No oczywiście. - odparł Harry I chwycił za pierwszą lepszą torbę.
- Od kogo to? - zapytał Draco.
- No zgadnij. Podpowiedź bardzo znane nam powalone towarzystwo. - odparł.
- Od Pansmione i Blaison? - zapytał.
- Kogo?
- Od Pansmione czyli Pansy I Hermiony i Blaison czyli Rona I Blaisea. - powiedział.
- Tak od nich. - odparł Harry.
W prezencie znajdowały się 2 pudełka jedno do Harrego a drugie dla Draco.
- To Otwieraj pierwszy. - powiedział Harry do Draco.
- Okej.
Draco otworzył swoje pudełko w którym znajdowały się różne rzeczy z przypiskami.
- Noo... widzę że sobie nie oszczędzali na sprośnych rzeczach. - odparł Draco.
- No ale coś tam jest napisane. Otwieraj i czytaj. - powiedział.
- A więc: prezerwatywa - żebyśmy nie zostali wujostwem. Coś słodkiego - żebyście mieli coś na romantyczne wieczory. Seksi strój - bo tamten stary jest za długi. Kocyk - żeby wam się miło spędzało czas. - po zakończeniu Draco spojrzał na Harrego który był zarumieniony. - Teraz ty.
- Okej. A więc: Więcej słodyczy (Ps. Piszemy więcej bo wiemy że Draco za pewne otworzył swój prezent pierwszy). Kocyk - żebyście się nie molestowali pod jednym. Bransoletki przyjaźni - te są dla was bo my już mamy swoje i będziemy teraz mieli wszyscy takie same w szóstkę. Kolejne bransoletki przyjaźni - gdy będziesz chciał być na górze a Draco ci nie pozwoli. - Powiedział kończąc.
- Ten ostatni prezent mi się nie podoba. - odparł I zabrał kajdankami z rąk Harrego.
- Ale to mój prezent i mi się ma podobać nie tobie. - powiedział I zabrał je.
Po otworzeniu reszty prezentów Draco wręczył swój prezent Harremu a Harry podarował prezent Draco.
- Otwieraj pierwszy. - odparł Draco I Harry otworzył pudełeczko.
W pudełeczku był złoty naszyjnik z wisiorkiem węża z diamentowym zielonym okiem.
- Draco ile to kosztowało. - odparł pod wrażeniem Harry.
- Nie ważne ile. - powiedział.
- Ale takie rzeczy są drogie. - odparł. - Ja nie mogę tego przyjąć. - powiedział. Włożył spowrotem naszyjnik do pudełka I oddał go Draconowi.
- Możesz to przyjąć ponieważ to jest prezent odemnie. - powiedział wyjął spowrotem naszyjnik z pudełeczka i założył go Harremu na szyję.
Harry popłakał się i wtulił w Draco.
- Misiu czemu płaczesz? - zapytał I objął Harrego w tali.
- Może nie Otwieraj prezentu odemnie. - powiedział.
- Dlaczego? - zapytał.
- Po prostu. - powiedział I mocniej wtulił się w Dracona.
Draco nie posłuchał Harrego otworzył małe pudełeczko I wyjął z niego samo robioną zielono - szarą bransoletkę z wisiorkiem lwa.
- OMG jakie to jest piękne. - powiedział Draco.
- Mówisz tak po prostu żeby nie było mi przykro. - powiedział Harry.
- Nie . Naprawdę to jest piękne. Sam zrobiłeś? - zapytał I założył bransoletkę.
- Tak. Mam taką samą tylko że czerwono- żółtą z wisiorkiem węża. - odparł I oderwał się od Draco.
Harry podciągnął rękaw swojej bluzy I pokazał Draco bransoletkę.
- Kochanie masz talent. - odparł.
- Dziękuję. - powiedział I pocałował Draco.
Było już późno więc chłopcy rozebrali się i poszli spać wtuleni w siebie.
~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡
Hejka!
Chciałam was bardzo przeprosić za to że nie było w tamten poniedziałek rozdziału ale nie mogłam coś wstawić go. A więc łapcie dzisiaj 2 rozdziały
♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~
Pozdrawiam🐍
Mój ig: lusia.iskierka
Mój tt: lusia.iskierka
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top