31.𝑾𝒊𝒈𝒊𝒍𝒊𝒂
Nadszedł ten Magiczny czas dla Harrego jaki dla Dracona. Święta. Czas przed Wigilią spędzili na ozdabianiu całego domu i przygotowywaniu się do Świąt i Wigilii.
Chłopcy siedzieli właśnie na swoim łóżku I przeglądali instagrama.
- Patrz. - powiedział Harry do Dracona I pokazał mu zdjęcie Hermiony, Pansy, Rona i Blaisa.
- No widzę, widzę. - odparł Draco.
- O KURWA! - krzyknął nagle Harry I rzucił telefonem o ścianie.
- Po pierwsze słownictwo kochany. - odparł Draco. - A po drugie to gratulacje bo właśnie pozbyłeś się telefonu. - powiedział Draco I zaklaskał ironicznie.
- Draco musimy pójść do Hogsmade. - powiedział Harry I odwrócił się w stronę Draco.
- Po prezenty. - powiedział.
- Tak. - odparł.
- To szykuj się. I pójdziemy. - odparł Draco.
Po 2 godzinach chłopcy byli już gotowi, wyszli przed Riddle Manor I aportowali się do Hogsmed.
Po kilku godzinach chodzenia po Hogsmed i wybieraniu prezentów Draco zabrał Harrego na piwo kremowe do Trzech Mioteł.
- Dzień Dobry co dla państwa? - zapytał uprzejmie uśmiechnięty kelner.
- Po prosimy 2 piwa kremowe z dodatkowym cynamonem na górze. - odparł Harry.
- Dobrze już się robi. - odparł kelner i odszedł.
- Co to miało być? - zapytał Draco nie patrząc na Harrego tylko w telefon.
- Ale co? - zapytał zdziwiony Harry.
- Ten kelner. On cię ewidentnie podrywał. - odparł Draco i spojrzał na Harrego.
- No i co że mnie podrywał ja kocham tylko ciebie i nikt inny tego nie zmieni. - odparł Harry, podniusł się lekkonz kanapy i pocałował Draco w usta.
- To nie wystarczy. - odparł.
- To co chcesz? - zapytał.
- Loda. - odparł I poruszył sugestywnie brwiami.
- Idiota z ciebie wiesz. - odparł Harry.
- Sam jesteś idiotą. - powiedział.
- Ale ty kochasz tego idiotę. - powiedział dumny Harry.
- No cóż. To prawda. - powiedział.
Harry wstał i usiadł koło Draco przytulając się do niego.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Draco złożył lekki pocałunek.
- Awwww... słodka z was para. - odparł kelner który właśnie przyniósł chłopcom piwo kremowe.
- Dziękujemy. - odpowiedzieli chłopcy w tym samym czasie.
Kelner uśmiechnął się i odszedł.
- Zrobimy sobie zdjęcie. - zapytał Harry po czym wyjął telefon.
Harry I Draco ustawili się i zrobili zdjęcie.
- Mogę wstawić na insta? - zapytał Harry.
- Możesz. - powiedział Draco I obioł ramieniem Harrego.
Harry_Malfoy-Potter:
Za oknem zima, a na zdjęciu dwie hotówy👨🏽🤝👨🏼🔥
🔥Kocham🔥
Komentarze:
Draco_Potter-Malfoy:🔥Cię🔥
Miona...Book: Jacy Uroczy💜
Dragon-Malfoy...hot: 💙Awww... szczęścia zakochańce💜
- To co wracamy? - zapytał Harry.
- Tak. Chodź. - odparł Draco I wstał.
Daco z Harrym wyszli z Trzech Mioteł i aportowali się do Riddle Manor. Chłopcy weszli do środka zdjęli z siebie płaszcze i obuwie I zkierowali się do swojego pokoju żeby zapakować prezenty.
- No dobra to musimy się pośpiesz bo do uczty zostało jeszcze tylko 10 godzin. - odparł Draco pakując kolejny prezent.
- 10 godzin to dużo czasu. - odparł Harry nie radząc sobie z zawiązaniem kokartki z wstążki.
- Daj mi to. - odparł Draco I zwinnym ruchem zawiązał kokartkę z którą Harry nie mógł się przez pewien dłuższy czas uporać. - Masz rację że 10 godzin to dużo czasu ale nie dla mnie. - powiedział.
- Dzięki. - odparł Harry.
Po 30 minutach wszystkie prezenty były już ładnie ozdobione I gotowe żeby postawić je pod choinką.
- To co czas się szykować. - odparł Draco.
- Przecież zostało nam jeszcze 9 godzin po co chcesz się teraz szykować. - odparł Harry siadając na łóżko.
- Żeby się nie spóźnić I żeby wyglądać dobrze. - odparł.
- Ale ci jest dobrze we wszystkim nawet w dresie i rostrzepanych włosach. - odparł Harry.
- Tak myślisz? - zapytał siadając na niego okrakiem.
- Ja tak nie myślę ja to wiem. - powiedział I złączył ich usta w namiętny pocałunek.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Do Harrego przyszło powiadomię ie z instagrama że ktoś napisał mu komentarz.
- Ej Draco wiesz kto to? - zapytał Harry I pokazał Draco komentarz.
Draco dobrze wiedział kto to był ale na razie nie chciał nic mówić Harremu.
- Nie. - odparł.
- Ma tak samo na nazwisko jak ty. - odparł.
- Zbieg okoliczności. - powiedział I wtulił się w Harrego.
Leżeli tak przes kilka następnych godzin po prostu tuląc się do siebie i rozmaeiając że sobą.
- Chłopcy jesteście już gotowi zaraz zaczynamy Wigilię. - dobiegł do ich uszu głos Toma z dołu.
- Co! - krzyknął Draco I jak poparzony urwał się z łóżka.
Draco zaczął grzebać w szafie i po chwili wyjął 2 garnitury jeden dla siebie a drugi dla Harrego.
- Szybko ubieraj się. - odparł Draco w szedł do łazienki nie zamykając za sobą drzwi.
Harry postanowił że będzie szybciej gdy przebierze się w pokoju ponieważ jak to z Draco będzie długo tam siedział.
Harry zaczął zdejmować z siebie wszystkie ubrania I został tylko w samych bokserkach. Gdy Harry chciał założyć na siebie swój garnitur okazał się że jest zamały. Więc Harry poszedł do łazienki.
- Draco. - odparł.
- Nie teraz. - powiedział.
- Draconie Lucjuszu Malfoyu! - krzyknął Harry a po plecach Draco przebiegł Dreszcz.
- Co? - zapytał.
- Bo mój garnitur jest na mnie zamały. - odparł Harry.
- Chodź. - odparł Draco i skierował się do szafy.
- Idziesz! - krzyknął.
Nagle do Harrego zaczął ktoś dzwonić.
- Harry ktoś do ciebie dzwoni. - odparł.
- To go odbierz. - krzyknął Harry z łazienki.
Draco podszedł do stolika na którym leżał telefon Harrego i odebrał.
- Chcieli byśmy tylko przekazać Panu że zapomniał pan o swoim idiocie który stoi właśnie w pańskiej toalecie w samych bokserkach i marzenie. - i nagle połączrnie się rozłączyło.
Draco wrócił do toalety I zobaczył lekko trzęsoncego się Harrego. Wziął go na ręce jak panne młodą i rzucił go na łóżko.
Po chwili Draco rzucił w stronę Harrego jeden ze swoich garniturów i podszedł do niego.
- To nie będzie ci potrzebne. - mówiąc to Drac zdjął z Harrego bokserki i niby przez przypadek akurat wyrzucił je przez okno na śnieg.
- Draco to była moja ostatnia para! - krzyknął na niego Harry I podbiegł do okna.
- Wiem. - powiedział, podszedł do niego I dał mu klapsa.
- Ała! - krzyknął Harry podskakując i gdyby nie Draco, Harry właśnie by wyleciał prze okno.
- Chodź bo jeszcze mi zmarzniesz. - powiedział Draco zarzucając na siebie Harrego na ramię tak ja Worek i zamknął okno.
- A teraz się ubieraj bo nie mamy czasu. - powiedział Draco I zrzucił z siebie Harrego.
- Harry, Draco szybciej nie mamy całej zimy aby na was czekać. - odparł Tom wchodząc do ich pokoju.
Harry szybkonwskoczył pod kołdrę i czując że robi się cały czerwony że wstydu schował też głowę.
- Oł... widzę że coś przerwałem. - odparł.
- Nie po prostu Harry się ociąga bo nie może znaleść swoich majtek. - odparł Draco.
Harry słysząc to jeszcze bardziej się zaczerwienił i kopnął Draco z całej siły w bok brzucha tak że Draco z wielkim chukiem spadł na ziemie.
- Dobra to ja was zostawiam ale z qpięć minut chcę was widzieć na dole bo inaczej zaczynamy beż was. - odparł To. I wyszedł z ich pokoju.
Po 5 minutach chłopcy zeszli na dół. Draco nadal nie odzywał się do Harrego prze tego kopniaka w bok, a Harry nie odzywał się do Deaco prze to że teraz musi iść beż majtek w samych spodniach na Wigilię.
- Zostaw już te włosy dobrze wyglądają. - odparł Harry gdy razem zchodzili po schodach.
- Wyglądają okropnie są roztrzepane i nie ułożone! - krzyknął na niego Draco.
- Komplikacje małżeńskie. - odparł im bardzo znajomy głos o którym chcieli zapomnieć.
- Tato co on tutaj robi? - zapytał Harry.
- Kuba chciał was przeprosić za to co wam zrobił pn nie wie co w niego wstąpiło dla tego go zaprosiłem. - odparł Tom.
- Tak ja was chciałem bardzo za to wszystko przeprosić. - odparł Kuba.
- Dobrze później sobie porozmawiacie chodźcie na ucztę. - odparł Tom.
~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡
Hejka!
Miłego czytania.
♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~
Pozdrawiam🐍
Mój ig: lusia.iskierka
Mój tt: lusia.iskierka
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top