9.Umowa to umowa

~MARATON~  


Matilda


Położyłam się wygodnie w swoim łóżku i zamknęłam oczy, lecz z podekscytowania nie umiałam zasnąć.
- Syvii! - zawołałam z nadzieją, że ujrzę swoją przyjaciółkę, lecz nikt nie przyszedł. Powtórzyłam wołanie.
Nagle przede mną pojawiła się jakaś rudowłosa dziewczyna. Przerażona wskoczyłam pod łóżko z nadzieją, że ta dziewczyna sobie pójdzie i odda mi moją Syvii.


- Mati to ja Syvii. - usłyszałam znajomy głos - Wyłaź spod tego łóżka!
Wykonałam prośbę swojej przyjaciółki, ale zamiast niej znów zobaczyłam tą obcą laskę.

Chciałam wykorzystać plan awaryjny i wyskoczyć przez okno, ale jak tak nad tym myślałam to ta opcja się nie opłacała. Mogłabym sobie coś połamać albo niechcący wpaść w czyjeś silne ramiona. Czekaj, to nie byłby taki zły pomysł.


Już biegłam w stronę okna, lecz tajemnicza dziewczyna złapała mnie za nadgarstek i wręcz zmusiła, abym na nią spojrzała. Ujrzałam znajome złote tęczówki Syvii i przybiłam sobie facepalm'a w duszy. Serio jestem taka głupia, że nie potrafię rozpoznać swojej przyjaciółki, gdy jest ubrana w inny komplet ciuchów?


- Syvii..ja przepraszam. Nie rozpoznałam Cię. Wyglądasz odlotowo! - tylko tyle udało mi się wydukać, bo ogarnął mnie strach. Co jeśli poskarży się na mnie Mistrzowi i wylecę z tej branży? Tego bym nie przeżyła.
- Pominę temat Twojego zachowania. Chciałam usłyszeć Twoją opinię na temat mojego ubioru na jutrzejszy wieczór. - odparła dziewczyna, a mnie zamurowało.


Syvii miała na sobie sukienkę w kolorze fioletu, włosy były zaplecione w dwa warkocze, a na jej twarzy gościł lekki makijaż. Dwa dni temu obiecałam Syvii wyjście na imprezę. Myślałam, że zapomni o tym przy najlepszej okazji, lecz się pomyliłam.


Usiadłyśmy na łóżku.
- Kochana....Ty nie idziesz na imprezę. Tam jest niebezpiecznie, mogę Cię zgubić. - powiedziałam i ujrzałam w oczach rudowłosej łzy.
- Nie możesz mi tego zrobić. Obiecałaś! - krzyknęła Syvii, wybiegła z pokoju i trzasnęła drzwiami. Postanowiłam przez tą noc pomyśleć nad rozwiązaniem dla swojej podopiecznej.


***

Trzeci rozdział MARATONU!

Czy Syvii pójdzie na imprezę?

To się okaże w następnym rozdziale!





Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top