Konoha ! i cel wioska dźwięku i test .

Pov Kakashi .

Wracałem z misi i zatrzymałem się w jaskini bo chciałem odpocząć  a tam zobaczyłem Naruto i byłem zdziwiony leżał nieprzytomny  .

- Co on tu robi ? i dlaczego on tutaj jest ?  - powiedziałem  zdziwiony i sprawdziłem jemu puls żył.

- Muszę  go  zabrać do wioski liścia  ! - powiedziałem  podniosłem go i ruszyłem od razu  tam minęło parę godzin i byłem pod bramą wioski .

- Czekaj Kakshi Kto to ? - Spytał mnie strażnik kiedy tylko zobaczył naruto .

- To naruto ten który uciekł i obrobił nas ze ze zwoi  z technikami i zabił piątkę AMBU !  -  Powiedziałem  Wściekły .

- Naprawdę ? - Spytał mnie zdziwiony i spojrzał na niego uważniej .

- Faktycznie daj mi go i zaniosę tego skurwiela  do celi  .- powiedział strażnik z gniewem i nie z nienawiścią na naruto .

- Weź nic mu nie zrób . - powiedziałem przed tym  jak go wręczyłem strażnikowi .

- Spokojnie nic mu nie zrobię chociaż bym go zabił najchętniej - powiedział oburzony .

- Spokojnie jeżeli ci dopisze szczęście do stanie do żywocie za to co zrobił albo wykonają na nim egzekucję chociaż w to drugie wątpię - powiedziałem żeby go uspokoić .

- i weź go do osobnej celi go wrzućcie - powiedziałem ze smutkiem .

- Dobra leć - powiedział i poszedł z nim  do więzienia zapewne dla najgorszych kryminalistów a ja poszedłem zdać raport i się przeniosłem do biura Hokage .

- I jak kakshi misja się powiodła ? - spytał mnie Hokage .

- Tak i sprowadziłem Naruto - powiedziałem zadowolony .

- Że co dobra robota .- Powiedział mi Hokage .

- Wziął strażnik bramy i zaniósł go do celi . - powiedziałem do Hokage .

- Dobrze już idę i masz dobra robota - Powiedział Hokahage i dał mi zatewkę i wyszedł .

- Co to jest ? - powiedziałem i sprawdziłem zawartość a w środku było około 1200 Ryo.

- Fajne nie muszę się martwić o pieniądze przez 3 tygodnie - powiedziałem i schowałem do kieszeni i poszedłem do domu.

Pov . Naruto

Obudziłem się w jakiejś celi byłem przykuty do ściany i zacząłem panikować .

- Gdzie jestem do diabła ! - Krzyknąłem wściekły na całe gardło i zacząłem się wyrywać .

- Młody to nic nie da . - Powiedział Kurama  .

- Wiesz gdzie jestem - Spytałem Kuramę skołowany. 

- Obstawiam  Konohę . - Powiedział Kurama a ja się wkurwiłem jeszcze bardziej .

- KONOHA ! - Wydarłem się   . 

- Spokojnie uciekniemy stąd jeżeli nam dopisze szczęście . - Nie dokończył bo właśnie wszedł trzeci  Hokage z jakimś blondasem i podeszli do mnie .

-  Wy skurwiele zapierdolę  - nie dokończyłem bo jebany blondas walnął mnie w brzuch .

- Przymknij się - powiedział blondyn

- Dlaczego to wszystko zrobiłeś - spytał mnie Hokage .

- DLACZEGO KURWA ! MOŻE DLATEGO CO PRZEŻYŁEM TORTURY PRÓBY ZABÓJSTW MNIE I GWAŁTY ! - wykrzyczałem wkurwiony .

- Nie o to pytałem dlaczego ukradłeś i zrobiłeś ze wszystkimi zwojami - spytał mnie spokojny.

- ZEMSTA - odpowiedziałem krótko 

- Zemsta tylko dlatego tych AMBU dla zemsty a co ci oni zrobili . - spytał mnie Hokage.

- Ty głupku to była drobna część mojej zemsty kiedy skończę to nie będzie nawet kamyczka po tej dziurze . - powiedziałem i zacząłem się śmiać jak jakiś psychopata .

- Dosyć ogłusz go nie chce mi się go już słuchać - powidział Hokage i ten gość miał mnie już ogłuszyć ale użyłem swoich oczu i zrobiłem z niego swojego niewolnika .

- NA CO CZEKASZ ZRÓB TO ! - krzyknął Hokage .

- TY GŁUPKU A TERAZ ZABIJ HOKAGE ! -krzyknąłem a ninja wyciągnął Kunaia i za atakował Hokage ale w ostatniej chwili udało mu się odskoczyć  .

- CO TY DO DIABŁA ROBISZ ! -krzyknął zdziwiony Hokage.

- JEST POD MOJĄ WŁADZĄ JEST MOJĄ MARIONETKĄ  A TERAZ ZABIJ GO NATYCHMIAST !- Wykrzyczałem i użyłem kuli ognia i trafił Hokage i wołało to wybuch .

- A teraz uwolnij mnie . - Powiedziałem   i podszedł do mnie i uwolnił mnie.

- Muszę się napić w razie czego masz mnie obronić  - powiedziałem to patrząc na ledwo żywego  Hokage i podszedłem do niego .

- Smacznego - powiedziałem i wbiłem kły w jego układy czakry i krwi i zacząłem pić jak bestia po chwili nie było nawet kropli  i kiedy skończyłem czułem się wyśmienicie i jakby mnie nikt nie pokonał  .

-  Nawet Smaczne i czuję się nie pokonany - po wiedziałem  i biegli ninja wioski liścia i zobaczyli co się stało i moja marionetka zaczęła ich atakować   .

-   CO TY DO DIABŁA STAŁO !  - krzyknął zdziwiony tym co się dzieje . 

- Nic takiego tylko za biłem Hokage - powiedziałem Demonicznym głosem i zacząłem się śmiać kiedy walczyli z moją marionetką  .

- TY POTWORZE ! - krzyknął Ninja o niebieskich oczach który leżał na ziemi i zaraz miał umrzeć  .

-  Tak to prawda - powiedziałem bez żadnych uczuć i go zabiłem .

- Co tylko co teraz . - powiedziałem załamany .

- Spokojnie po patrz na to z dobrej strony . - Powiedział Kurama .

- Niby jaka jest dobra strona ? - spytałem Kuramę .

- Zabiłeś Hokage i zdobyłeś  niewolnika . - powiedział Kurama . 

- To prawda coś dobrego wyszło z tej akcji a teraz spadamy . - powidziałem i zacząłem biec przy okazji tworząc mini bombę ogoniastej bestii i zrobiłem dziurę w ścianie wy skoczyłem na dach sąsiedniego  budynku i zacząłem biec w stronę bramy a za mną ten gość który jest moją marionetką   .

- Znowu to samo - pomyślałem i zacząłem się śmiać  pod nosem . 

- Prawda znowu musisz stąd uciekać a tym razem dokąd .  - spytał  Kurama .

- Do orochimaru słyszałem przed ucieczką że  tworzy własną wioskę chyba ma nazwę wioska dźwięku czy jakoś tak   . - Odpowiedziałem Kuramie  .

-  Czyli tam się udajemy  może on wie gdzie jest ? - powiedział Kurama . 

- Wątpię ale nie zaszkodzi spróbować - powiedziałem i na chwilę się zastrzymałem i on też .

- Wiesz gdzie jest wioska dźwięku ? - spytałem go .

- Tak jest jakieś 100 kilometrów w tamtą stronę według moich informacji - powiedział i wskazał stronę .

- Dobra lecimy . - powiedziałem i zaczęliśmy biec gdzie wskazał  .

- Hej młody co chcesz osiągnąć ? - spytał mnie kurama .

- Justu on zna tysiące justu przekonam go żeby mnie nauczył wszystkich które potrafi i szybciej osiągnę swój cel . - odpowiedziałem Kuramie .

- To prawda i ma zwój paktu z we wężami   . - powiedział kurama .

- A to znaczy że mogę się nauczyć trybu mędrca a to się równa większa moc . - powiedziałem i na mojej twarzy wszedł demoniczny uśmieszek .

- Fakt a teraz leć szybciej - Powiedział Kurama a ja przyszpieszyłem .

Time skip .

Minęło parę godzin .

- Wreszcie - powiedziałem kiedy bylem nie daleko wioski Dźwięku .

- Fakt trochę ci to zeszło. - Powiedział Kurama .

- Hej czego tu szukasz ? - spytał mnie strażnik wioski dźwięku kiedy stanąłem pod bramą .

- Przyszedłem do oroczimaru  . - odpowiedziałem strażnikowi .

- A co od niego chcesz ? - spytał mnie strażnik .

- Chcę się z nim spotkać . - od parłem tajemniczo.

- Nie próbuj sztuczek jeżeli ci życie  miłe . - powiedział stażnik

- Spokojnie - odpowiedział jemu i poszliśmy do oroczimaru przeszliśmy około 10 minut i dotarliśmy na miejsce .

- Panie oroczimaru przyszedł ktoś do ciebie . - powiedział strażnik wchodząc .

- Dobrze weź zostaw nas samych - powiedział człowiek o wyglądzie węża a strażnik posłusznie wykonał rozkaz .

- Czego chcesz młody ? i kim jesteś - spytał mnie z ciekawością i co raz bardziej z ciekawie na spojrzał kiedy zobaczył moje oczy.

-  Jestem Naruto Uzumaki-Nanamikaze - odpowiedziałem bez cienia strachu .

- Dobrze Naruto czego chcesz od mnie ? -spytał mnie Oroczimaru z coraz większą ciekawością .

- zacznijmy może od początku dobrze ? - powiedziałem .

- Dobrze usiądź - powiedział wskazując poduszkę a ja usiadłem tam gdzie wskazał a on sam usiadł na przeciwko .

- To się zaczęło kiedy dzięcioogoniasty zatakował wioskę liścia a czwarty Hokage zapieczętował lisa w swoim nowo narodzonym dziecku . - powiedziałem ,

- A ty masz w sobie tego demona ? prawda ? - spytał mnie Oroczimaru .

- Prawda ale wysłuchaj mnie do końca a później pytania . - Odparłem Oroczimaru .

- Dobrze mów dalej - powiedział Oroczimaru .

- Po tym pieczętowaniu zataili informacje o tym kim jestem ale dorośli wiedzieli o tym wszystkim a ja byłem traktowany jak śmieć chociaż może ci to pokażę - powiedziałem do Oroczimaru .

- Ale weź się nie opieraj nic ci nie zrobię złapię cię w iluzję i pokaże ci wszystko co jest najważniejsze - powiedziałem do Oroczimaru .

- Dobrze - powiedział Oroczimaru i złapałem jego w iluzję i pokazałem wszystko jak mnie traktowali  cała sytuację z kuramą o przepowiedni wszystko nawet o kradzieży zwoi i  co robiłem w wiosce piasku wszyściutko .

- Łał  pod sumując to co zobaczyłem masz oczy demona od dziwięcioogoniatego  okradłeś ze wszystkich zwoi wioskę liścia później uciekałeś postanowiłeś pójść do wioski piasku ale po drodze gonili cię ninja z korzenia wioski liścia . A później ich zabiłeś udałeś się do wioski piasku zawarłeś umowę udało się potem nauczyłeś się wszystkich technik wioski liścia później od dałeś kazekaze potem według umowy dostałeś kopie wszystkich zwoji i jedno ogoniastą bestię nauczył cię wszystkich justu które potrafił i wioski pisaku  . - przerwał oroczimaru żeby złapać oddech .

- Tak - powiedziałem jemu .

- później dowiedziałeś się że staniesz się demon jak oni  nauczyłeś rassengana i tak dalej później w jaskini dostałeś wampiro później byłeś w wiosce liścia zabiłeś Hokage i z dobyłeś niewolnika a później do mnie przyszedłeś żebym cię uczył . - dokończył oroczimaru.

- To jak będzie ? - spytałem oroczimaru .

- Dobra zgadzam się i to z przyjemnością oszczędziłeś mi roboty  nawet . - powiedział Oroczimaru .

- To dasz ten zwój od razu czy potem ? - spytałem go .

- Dobra masz - powiedział i wyciągnął zwój ze swojego żołądka .

- Ale super a co mam teraz zrobić ? - spytałem go .

- Masz pod pisać go swoją krwią i będziesz mógł przyzywać węże - powiedział Oroczimaru .

- Okej - powiedziałem i podpisałem zwój .

- Zaraz ktoś zabierze cię do twojego nowego pokoju - powiedział Oroczimaru kiedy odałem jemu zwój a w tedy wszedł jakiś chłopak w okularach .

- Kabuto to jest Naruto masz go zabrać do jakiegoś pokoju i upewnij się że ma wszystko czego będzie potrzebował . - powiedział Oroczimaru do Kabuto.

- Dobrze Oroczimaru chodź Naruto - Powiedział chłopak o białych włosach i okularach i poszedłem za nim .

- To kim jesteś tak dokładniej i jak jesteś wysoko w drabinie u oroczimaru np. prawą ręką jego czy coś w tym stylu ? - spytałem go  .

- Odpowiem ci jestem jego lekarzem i Naukowcem w sumie jestem  zaraz pod nim . - odpowiedział mi Kabuto .

- Dzięki - odpowiedziałem jemu i się uśmiechnąłem .

- A tak z ciekawości dlaczego masz taki głos ? i oczy  - spytał patrząc na mnie z ciekawością .

- A to jest efekt oczu bestii o dziewięciu ogonach  a dokładniej zmiany w moim D.N.A . w sumie nie jestem już człowiekiem przynajmniej w 100% - odpowiedziałem  Kabuto a na jego twarzy pojawił się szok i ciekawość .

- A co te oczy potrafią  ? - spytał mnie i poszliśmy dalej . 

- To jest połączenie Sharingana Byakuana i Rinegana - odpowiedziałem jemu a był w szoku .

- Kabuto wszystko dobrze ? - spytałem go .

- Tak ale nie są dziełem że to takie połączenie niedługo nikt cię nie będzie mógł cię powstrzymać - Powiedział mi Kabuto

- Jest przepowiednia mędraca sześciu sześciuszcieszek   . powiedziałem Kabuto  .

- A o czym jest ? - spytał mnie .

- leci tak  że narodzi się dziecko o włosach w kolorze słońca i będzie miało oczy które będą mogły konkurować z błękitem nieba a będzie pochodził z klanu który będzie mógł używać oczy demona ten dziedzic klanu ucieknie z wioski i dokona zemsty i sam stanie się demonem będzie żyć wiecznie i będzie władać światem . - odpowiedział jemu na pytanie a na jego twarzy wymalował się szok i zdziwienie .

- A skąd wiesz że to o tobie jest ta przepowiednia ? - spytał mnie .

- Klan który może używać oczu demona a tylko klan mojej matki może używać i żaden inny klan a nikogo więcej nie ma z tego klanu poza mną i opis się zgadza i reszta np. ucieczka z wioski i  dokona zemsty i sam stanie się demonem w sumie się staję ale jednak   . - odpowiedziałem jemu.

- Sumie racja się zgadza co mówisz więc może reszta też ale wiesz to jest jedna z wielu ścieżek więc może tak się stać albo i nie tylko mówię . - od powiedział  mi Kabuto.

- Prawda oby tak się stało a możesz sprawdzić mi skład genetyczny jak jest podobny do ludzkiego ? - spytałem Kabuto .

- W sumie mogę później ci sprawdzę albo pokażę ci pokój później co wolisz na obecną chwilę mam trochę wolnego czasu a ty sprawiłeś że mnie chce to sprawdzić pierwszy raz o tym słyszę to co wolisz ? - spytał mnie Kabuto.

- Najpierw badanie później pokój .- odpowiedziałem jemu.

- Dobra postaraj się nadążyć za mną . - powiedział  zaczął biec a ja pobiegłem za nim mimo tego że jest wyższy to nadążałem za nim biegłem .

- Daleko jeszcze  ? - spytałem Kabuto .

- Nie daleko w sumie jesteśmy na miejscu. - powiedział Kabuto i się zatrzymał.

- Proszę - powiedział i otworzył drzwi do pomieszczenia a tam było w cholerę sprzętu a środku było krzesło  .

- Łał - powiedziałem kiedy się otrząsnąłem z drobnego szoku .

- Proszę  usiądź . - powiedział Kabuto wskazując krzesło .

- Dobrze - powiedział i usiadłem na czerwony krześle a Kabuto pobrał mi krew i poszedł do jakieś machiny .

- Zaraz będziemy wiedzieć co się z tobą dzieje - Powiedział Kabuto robiąc Badania .

Time skip .

-Już . - powiedział Kabuto minęła godzina od pobrania krwi i wreszcie miał wyniki .

- I co się do wiedziałeś ? - spytałem Kabuto.

- Zaraz muszę to sprawdzić . - Odpowiedział mi  Kabuto sprawdzając co tam wyszło .

- Ciekawe ? - powiedział po chwili .

- Co jest Ciekawe ? - spytałem go ciekawy .

-  Masz inny skład Genetyczny od ludzkiego i jednocześnie taki sam ! - powiedział  zaskoczony i zaciekawiony Kabuto .

- Co masz namyśli ? - spytałem go coraz bardziej ciekawy .

- To jakby dwa różne łańcuchy genetyczne połączyły się w jeden na przykład psa i człowieka . - podsumował  mi Kabuto .

- Coś się dowiedziałeś z tego . - spytałem Kabuto .

- Będę musiał jeszcze robić parę badań i chyba . - Powiedział Kabuto .

- I coś jeszcze ? - spytałem go ciekawy .

- Chyba mamy w naszych szeregach twojego krewnego . - Powiedział Kabuto .

- Że co mam na tym   świecie rodzinę a myślałem że będę sam na tym świecie bez żadnego krewnego - Powieziałem szczęśliwy .

- Mam ją  . - powiedział Kabuto .

- I kto to jest ? - spytałem szczęśliwy .

-  Nazywa się Karin Uzumaki macie podobny skład genetyczny  jesteście krewnymi . - powiedział Kabuto.

- Czyli mam na tym jebanym świecie rodzinę - powiedziałem płacząc .

- Tak masz ale później pogadam z oroczimaru i to nawet bliskimi z tego co zobaczyłem jesteście kuzynami . - Powiedział Kabuto.

- Starczy bo się poryczę w dobrym sensie . - powiedziałem stanowczo.

- Dobrze w takim razie zaprowadzę cię do twojego pokoju . - powiedział a ja wstałem  i poszedłem za nim przeszliśmy jakieś pięć drzwi otworzył je .

- O to twój pokój Naruto . -powidział Kabuto a ja wszedłem do pokoju i zobaczyłem Komodę z książkami i duże łóżko i drzwi .

- A tam jest łazienka - wskazał na drzwi .

- Jeżeli czegoś byś potrzebował powiedź prawie zawsze jestem w labolatorium . - powiedział mi Kabuto .

- Dziękuję ci za wszystko wyrwałeś mnie z udręki samotności . - powiedziałem płacząc ze szczęścia .

- Jest taka sama chciała mieć znowu rodzinę  a jutro może się spotkacie - powiedział Kabuto  .

- A tam masz książki jest tam sporo o jutsu większość zakazana ze względu na to że mogą rozwalić nawet całe wioski . - powiedział Kabuto a ja się uśmiechnąłem mimowolnie .

-   Przydadzą mi się dzięki jeszcze raz i dobra noc - powiedziałem Kabuto z uśmiechem.

- Nie ma za co  to ja idę do zobaczenia i dobra noc - powiedział Kabuto wychodząc .

- A teraz wreszcie będę mógł odpocząć nie martwiąc się o nic . - powiedziałem rzucając się na łóżko .

- Ale wygodne  dobranoc Kurama . - powiedziałem zamykając oczy.

- Dobra noc młody - powiedział Kurama a ja poszedłem do krainy snów.

Pov. Kabuto.

- Muszę pogadać z Oroczimaru i żeby jutro albo przy najbliszej okazji do Karin w końcu rodzina powinna się znać - pomyślałem idąc do Oroczimaru .

- O panie Oroczimaru ma pan chwilę ? - spytałem go .

- Tak Kabuto o co chodzi ? - spytał mnie .

- O to że Naruto o coś mnie po prosił . - Powiedziałem jemu.

- A o co ? . -spytał mnie .

- Dowiedziałem się że on ma inny skład genetyczny niż nasz ludzki na jego prośbę  - powiedziałem jemu .

- Dobrze coś jeszcze ? - spytał mnie.

- Znalazłem jego krewnego i obiecałem jemu że będę mogli się spotkać Panie Oroczimaru i jest w naszych szeregach . - Powiedziałem jemu.

- A kto to chociaż się domyślam - odpowiedział mi .

- To jest Karin Uzumaki będą mogli się spotkać ? - spytałem go .

- Pewnie nic nie mam przeciwko a poza tym mogą nawet jutro ale ty masz go tam zaprowadzić - powiedział mi Oroczimaru.

- Tak panie . - odpowiedziałem jemu.

- Jeżeli to wszystko to już idź - odpowiedział mi .

- Tak panie - powiedziałem i poszedłem do swojego labolatorium i wyciągnąłem łóżko ze ściany i poszedłem spać .

- Ciekawi mnie jak zachowa się Naruto gdy jemu o tym powiem . - pomyślałem za nim poszedłem spać




















Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top