Rozdział 3
Wszyscy w klasie patrzyli się na mnie z szokiem w oczach.Popatrzyłam się na chłopaka,który właśnie pokazał moją tajemnicę wszystkim. Morderczym wzrokiem patrzyłam się na tego dupka,wtem ktoś zapytał:
-Hej czemu ona płacze?-co? przecież nie ... ,nagle poczułam rękę Dereka na moim policzku,która wycierała łzy z moich oczu.Cholera.Szybko strzepnęłam jego dłoń poczym w stałam i krzyknęłam nie mogąc wytrzymać tego wszystkiego,poczym wybiegłam z sali nie powtrzymując płaczu.Nowy patrzył się na mnie, czułam jego wzrok na karku,ale nie przejmowałam się tym jedyne co teraz chciałam to poczuć ból,który jest dla mnie ukojeniem w tej chwili.Pobiegłam do toalety i mocno trzaskając drzwiami weszłam do środka,wyjęłam z kieszeni żyletkę,po czym mocno przesuwając ją po ręce patrzyłam z ukojeniem na czerwone smutki,które energicznie pojawiały się na ręce.Kiedy zbliżałam się powoli do żyły,ktoś wszedł do środka i nie mówiąc ani słowa zatrzymał moją dłoń,łapiąc ją za nadgarstek.Próbowałam się wyszarpnąć cały czas wyobrażając sobie to,że wreszcie zaznam spokoju.Otworzyłam szeroko oczy,kiedy poczułam ciepły oddech na mojej szyi,po chwili zorientowałam się,że ten kto mnie powtrzymał był facetem.Kątem oka spojrzałam na mojego zbawiciela,pisnęłam,kiedy zorientowałam się,że tą osobą jest Derek.Kurwa mać,co jest z nim nie tak? Przychodzi do mojej klasy z nikąd,wie o moich ranach,a teraz powtrzymał mnie od samobójstwa,no a poza tym jest cholernie przystojny,ale to nie ważne.Zmrużyłam oczy w groźnym geście i zapytałam szeptem:
-Kim jesteś?-chłopak popatrzył się na mnie ciepłym spojrzeniem po czym odpowiedział głębokim głosem,przybliżając się do mojego ucha:
-Kimś kto będzie twoim ukojeniem-kiedy chciałam otworzyć usta,żeby coś powiedzieć,Derek zniknął tak szybko jak się pojawił.Dziwne jest to,że cały czas czuje jego ciepłą dłoń na mojej skórze.Oparłam się na umywalce próbując złapać oddech ,nawet nie wiedziałam,że cały czas go wstrzymywałam.Cholera znalazł się wybawca.Spojrzałam na moje odbicie,dziewczyny,która została zdradzona,prawie popełniła samobójstwo,ale ktoś ją uratował.Teraz muszę się tylko dowiedzieć,dlaczego to zrobił? Kim on jest? I co ja mam robić?
CDN
Przepraszam,że nie było rozdziału,wiecie szkoła i te sprawy ale wracam z kolejnymi pomysłami :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top