Rozdział 2

Następnego dnia w szkole nie sądziłam,że tak szybko informacja o naszym zerwaniu  obleci całą szkołę ludzie mieli mnóstwo pomysłów na ten temat jedna plotka głosiła,że to ja go zdradziłam z kimś w klubie,a on w przypływie złości ze mną zerwał.Natomiast druga z najgłubszą teorią jaką w życiu słyszałam  mówiła,że w czasie,kiedy byłam z nim w klubie on się ze mną całował,a po chwili znałeźliśmy się w łóżku,kiedy nie zgodziłam się na to on wkurzony walnął mnie w policzek,a potem ze mną zerwał.Dobra może byliśmy bardzo znaną parą w szkole,ale to nie oznacza,że musimy być teraz na ustach wszystkich.Rany po cięciu piękły nie miłosiernie,ale nie mogłam ulżyć sobie w cierpieniu podwijając rękawy bluzy no chyba jeśli chciałam,żeby moja tajemnica wyszła na jaw. Dzisiaj do naszej klasy miał przyjść ktoś nowy,bardzo zastanawiało mi się czy on też się ode mnie prędzej czy później odwróci tak jak cała szkoła? Ziewnęłam znudzona dzisiejszą lekcją niemca,w tem drzwi się otworzyły i wszedł pan dyrektor z jakimś chłopakiem.Uniosłam brew zaskoczona,kiedy niespodziewanie się odezwał,luzackim,chrypiącym głosem:

-Siema miło mi was poznać jestem Derek-po tym dość krótkim przedstawieniu usłyszałam wzdychania wszystkich dziewcząt w klasie.Chłopak przyznaje był przystojny miał zielone oczy,ładne kości policzkowe,kształtne usta.Był ubrany w koszulkę bez rękawów opinającą jego umięśnioną sylwetkę,tego samego koloru spodnie i buty.Włosy miał krótkie w kolorze brązu.Gdybym nie była przygnębiona i zdradzona powiedziałabym nawet,że jest zabójczo przystojny.Nagle moje oczy napotkały jego zielone tęczówki,chłopak uśmiechnął się,a ja zirytowana przewróciłam oczami.Derek chyba nie spodziewał się takiej reakcji z mojej strony.W sumie nie obchodziło mnie to.Kiedy gryzmoliłam coś na kartce poczułam jakiś oddech przy uchu,zdezorientowana spojrzałam w tą stronę i zobaczyłam nowego przekraczającego zbyt pewnie moją przestrzeń,przełknęłam ślinę zdziwiona,ale po chwili wzięłam się w garść i warknęłam:

-Co ty odpierdzielasz?Zostaw mnie w spokoju!-omało mu oczy nie wyszły z orbit,uśmiechnęłam się do niego złośliwie,a wtedy mruknął pod nosem:

-Zadzorna,lubię takie-serio myśli,że będzie mógł mnie poderwać.Oj chłoptasiu grubo się mylisz,wtej samej chwili,kiedy to pomyślałam,Derek podwinął mi rękaw bluzy pokazując wszystkim cięcia od żyletki.O cholera
CDN
Przepraszam,że tak długo nie było rozdziału,szczerze to zapomniałam o tym blogu,ale dobrze,że sobie przypomniałam :).Mam nadzieję,że rozdział się podoba to do nexta :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: