Rozdział 3

Spytałam Angeli jeszcze raz.
Odpowiedziała ,że nic ponieważ ..
-Ponieważ co?!-spytałam zdenerwowana bo barzo martwię i troszczę się o mamę.Po za tym po śmierci taty naprawdę dalej przeżywa tą śmierć ale po niej nie mogła dojść do siebie.
Nadszedł dzień wyjazdu.
Wychodząc z pokoju a wchodząc do łazienki powiedziałam:
-O nie!To dziś-westchnęłam
-O tak!To dziś-powiedziała z entuzjazmem Angi.
-To dziś!To dziś!
-Tak!Niestety-odparłam.
Spakowałam książke i mój telefon gdy nagle zdałam sobie sprawę czym pojedziemy?


Podekstytowani? Następny rozdział już dziś!♥♥♥ Wszystko dla was♥

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top